Judaizm nie jest jedynie „religią,” gdyż wielu Żydów to jawni ateiści czy agnostycy, jednak z tego powodu nie uważają się za mniej żydowskich. Żydostwo nie jest również rasą, nawet jeśli jest prawdą, że „wprawne oko” przez większość czasu może rozpoznać żydowski wygląd, tzn. charakterystyczny wzór, który jest wynikiem przez wieki przestrzegania przez nich ścisłej endogamii. Żydzi uważają się za „wybrańców Boga”, a małżeństwo poza wspólnotą spotyka się z dezaprobatą. Jednak małżeństwa mieszane istnieją i przyczyniły się również do odnowienia krwi Izraela przez całe stulecia spędzone w różnych gettach, gdzie Żydzi woleli żyć, oddzielnie i niezależnie od pozostałej części ludności. Warunkiem koniecznym do takich małżeństw mieszanych jest to, by matka była Żydówką, ponieważ ortodoksyjni rabini uznają za żydowskie tylko dziecko urodzone z matki Żydówki. Ale posiadanie zaledwie żydowskiego ojca lub dziadka może wystarczyć do pełnego zidentyfikowania danej osoby z judaizmem. Żydostwo nie jest więc „rasą umysłową”, którą przez wieki kształtowała hebrajska religia i uniwersalistyczny projekt judaizmu.
Judaizm to projekt polityczny
Judaizm jest zasadniczo projektem politycznym. Dla Żydów ważna jest praca na rzecz powstania "pokoju światowego”, pokój ma być uniwersalny i trwały. Nie jest zatem przypadkiem, że to słowo „pokój” (shalom w języku hebrajskim) znajduje się często w dyskursie żydowskim na całym świecie. W budowanym przez nich idealnym świecie, znikną wszystkie konflikty między narodami. To dlatego Żydzi niestrudzenie wypowiadali się przez wiele lat na zniesieniem wszelkich granic, rozwiązaniem tożsamości narodowych i ustanowieniem globalnego imperium „pokoju”. Istnienie odrębnych narodów uważają za przyczynę wszczynania wojen i zawirowań, więc muszą one zostać osłabione i ostatecznie zastąpione przez rząd światowy, „jeden rząd światowy”, „Nowy Porządek Świata”, jedną władzę rządzącą światem, która pozwoli na zapanowanie szczęścia i pomyślności na ziemi, w żydowskim stylu.
Tę ideę znajdujemy bardziej lub mniej rozwiniętą zarówno w pracach pewnego marksistowskiego intelektualisty takiego jak sam Karol Marks i francusko-żydowskiego filozofa Jacques Derridy, oraz w dyskursie liberalnych myślicieli takich jak Karl Popper, Milton Friedman i Francuz Alain Minc. Chodzi o to, aby ujednolicić świat wszelkimi koniecznymi sposobami i stworzyć konflikty kulturowe, co przyczyni się do osłabienia państw narodowych. To dla osiągnięcia tego Jednego Świata intelektualiści żydowscy pracują niestrudzenie na całym świecie. Czy nazywają się lewicowymi czy prawicowymi, liberalnymi czy marksistowskimi, wierzącymi czy ateistami, są najgorętszymi propagandystami społeczeństwa pluralistycznego, oraz powszechnego krzyżowania ras, czyli mieszanki rasowej.
Z tego powodu cała żydowska siła – w zasadzie WSZYSCY znani Żydzi na świecie – zapraszają nie-białych imigrantów do każdego kraju, w którym mieszkają, nie tylko dlatego, że społeczeństwo wielokulturowe jest ich podstawowym celem politycznym, ale także dlatego, że rozpad narodowej tożsamości każdego narodu i masowa obecność anty-białych imigrantów są zaprojektowane po to, by zapobiec wszelkim nacjonalistycznym skutecznym wybuchom tubylczej białej ludności przeciwko żydowskiej władzy nad finansami, polityką i mediami. Wszyscy intelektualiści żydowscy bez wyjątku koncentrują się na kwestii tworzenia „społeczeństwa pluralistycznego” i dlatego praktykują stałą „czujność przeciwko rasizmowi.” We Francji wpływowi pisarze i dziennikarze tacy jak Bernard-Henri Levy, Jacques Attali, Jean Daniel, Guy Sorman i Guy Konopnika są zgodni w sprawie pluralizmu i anty-rasizmu, pomimo różnic politycznych w innych dziedzinach. Ta obsesja, charakterystyczna dla judaizmu, demonstruje się również w filmach, gdzie liczni producenci i reżyserzy są wpływowymi Żydami. Kiedy tylko jakiś film zaczyna bronić i promować krzyżowanie ras, „tolerancję” i pluralizm, możemy być pewni, że jego producentem jest Żyd.
Teraz łatwiej jest zrozumieć dlaczego byli komuniści i lewicowcy z lat 1970 nie musieli dokonać wielkiego skoku by stać się dzisiejszymi „neo-konserwatystami”. Oni jedynie przyjęli inną strategię by osiągnąć ten sam cel: władzę czystych rasowo Żydów nad wymieszanym rasowo społeczeństwem.
Faktem jest, że po rozpoczęciu palestyńskiej intifady w październiku 2000 roku, Żydzi we Francji i całym świecie zachodnim zdali sobie sprawę z tego, że obecnie niebezpieczeństwo wobec ich interesów i planów pochodzi przede wszystkim ze strony islamu oraz młodych imigrantów afrykańskich, zarówno arabskich jak i czarnych. Ich celem jest wzmocnienie współczesnego mieszania ras i wymieszanego rasowo społeczeństwa, do czego tak bardzo się przyczynili w celu ustanowienia go w naszym kraju, Francji. Ale ta mozaika obecnie zagraża rozłamem społecznym, a tego Żydzi nie chcą. Oni nie chcą żadnych odrębnych tożsamości, ani w ogóle żadnej odrębności, z wyjątkiem oddzielnej żydowskiej tożsamości i żydowskiej odrębności. We Francji byli marksiści tacy jak Alexandre Adler, Andre Glucksmann i Pascal Bruckner, dlatego obecnie wspierają, razem z Alainem Finkielkrautem, prawicową, pro-waszyngtońską, pro-syjonistyczną partię Nicolasa Sarkozy’ego. Ale nie stali się francuskimi patriotami. Oni reagują jedynie dla wyłącznych korzyści żydostwa, pytając się, jak robią to przysłowiowo amerykańscy Żydzi w każdej sprawie: „Czy jest to dobre dla Żydów?„
„Tolerancja” jako broń
Członkowie żydowskiej sekty to najbardziej prozelityzujący naród na ziemi, ale w przeciwieństwie do chrześcijan i muzułmanów, którzy marzą o konwersji na swoją wiarę wszystkich narodów wszystkich ras, Żydzi nie mają planu nawracania świata na własną wiarę, judaizm, ale po prostu zachęcają inne narodowości do rezygnacji z tożsamości narodowej i religijnej – i życia tylko w celu „tolerancji”. Nieustanne kampanie obwiniania wszystkich białych za niewolnictwo, kolonializm, plądrowanie Trzeciego Świata lub Auschwitz nie mają innego celu poza ustawianiem przeciwnika w defensywie, oraz rzucania go na kolana nie przez przemoc, ale przez poczucie winy. Gdy Żydzi pozostaną jedynym narodem na ziemi, który zachowa swoją wiarę i tradycje, będą ostatecznie uznani przez wszystkich za „wybrany przez Boga naród.”
Ich „misją” (Żydzi często używają terminu „misja”) jest rozbrojenie innych narodów, rozwiązanie wszystkiego co nie jest żydowskie czy kontrolowane przez Żydów, przemielenie narodów na proszek, żeby stworzyć nową, pozbawioną tożsamości siłę roboczą, i w ten sposób przyjąć uniwersalny „pokój” między narodami, które już nie będą miały „dzielących” ich tożsamości.
Jak powiedział ich prorok Izajasz: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, tygrys z koźlęciem razem leżeć będą, baran i lew razem żyć będą, i mały chłopiec będzie je prowadził” (Izajasz 11:6-9). Pochodzący z Izraela i oczekiwany przez 3.000 lat Mesjasz ustanowi od nowa królestwo Dawida i da Żydom władzę nad całym światem. Pewne żydowskie teksty wyraźnie do tego nawołują.
Żydzi są więc nieustannie zachęcani do kampanii, niezależnie od społeczeństwa, w którym żyją, by promować unifikację świata – a więc również przyspieszać nadejście obiecanego i umiłowanego Mesjasza. Propaganda to żydowska specjalność, i to nie jest przypadek, że Żydzi stali się tak wpływowi we wszystkich mediach. W ich rękach, pojęcia „tolerancji” i „praw człowieka” stały się niezwykle skuteczną bronią białej winy i oskarżeniami przeciwko kulturze większości. W rzeczywistości, to nie poprzez żydowsko brzmiące nazwiska ani żydowski wygląd, można najlepiej rozpoznać Żydów, ale na podstawie tego co piszą i mówią, gdziekolwiek są.
Selektywna amnezja i fantazjowanie
Wielu Żydów, jak wiemy, odegrało ogromną rolę w sowieckiej tragedii w latach 1917-1991 i śmierci 30 mln ofiar, które zaznaczyły ten okres. Pamiętajmy, że Karol Marks urodził się w żydowskiej rodzinie, że sam Lenin miał babkę Żydówkę ze strony matki, że Lew Trocki, założyciel i szef bolszewickiej Armii Czerwonej, urodził się jako Bronstein, a Kamieniew (prawdziwe nazwisko: Rosenfeld) i Zinowiew (prawdziwe nazwisko: Apfelbaum) kierowali dwiema podbitymi przez bolszewików stolicami – Moskwą i Petersburgiem. Ale lista Żydów, którzy wyróżnili się w mega-zbrodniach komunizmu nie ma końca. Trzeba powiedzieć i trzeba powtórzyć: żydowscy oficjele i żydowscy oprawcy ponoszą dużą odpowiedzialność za tę tragedię. „Doskonały” świat, który wymyślili i który miał być „historycznie nieunikniony,” okazał się od początku być koszmarem dla rosyjskiego społeczeństwa. Dopiero w 1948 roku, żydowska elita intelektualna zaczęła dystansować się od stalinowskiego rządu, i to tylko dlatego, że Stalin zorganizował kampanię „anty-syjonistyczną”, mającą na celu oczyszczenie wysokich stanowisk przywódczych z pro-izraelskich Żydów.
Ta niezaprzeczalna żydowska wina za gigantyczne zbrodnie bolszewizmu jest teraz systematycznie wrzucana w Dziurę Pamięci (zwrot z Roku 1984 George’a Orwella). W książce Aleksandra Sołżenicyna z 2002 roku Dwa stulecia razem, laureat Nagrody Nobla i weteran 11-letniego pobytu w bolszewickim gułagu oburza się dlatego, że żydowscy intelektualiści wciąż odmawiali uznania swojej etnicznej odpowiedzialności za rzeź milionów chrześcijan. Sołżenicyn również oskarża współczesnych Żydów, którzy pozują na ofiary „antysemickiego” rządu bolszewickiego, podczas gdy rząd ten był w istocie mocno żydowski i Żydzi byli w gronie najgorszych przestępców.
Ta wybiórcza amnezja jest niezbędna dla ludzi, którzy nieustannie głoszą swoją „niewinność” w kwestii jakichkolwiek prowokacyjnych działań. Jak często widzimy to w ich artykułach, na przykład w artykule redakcyjnym czasopisma Izrael z kwietnia 2003 r., „pierwszego izraelskiego miesięcznika w języku francuskim,” napisanym pod nazwiskiem pewnego André Darmona.
Napisał: „Zabicie Żyda lub dziecka powoduje płacz Boga, gdyż eliminujemy nosiciela uniwersalnej moralności i niewinności.”
Wyobraźmy to sobie!
Z tym przekonaniem o absolutnej niewinności, Żydzi nie wyobrażają sobie poniesienia żadnej odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Żydzi są tylko ofiarami, tylko „kozłami ofiarnymi” w świecie zła i wrogości. Ale już wkrótce Mesjasz ukarze „bezbożnych” i przywróci represjonowanym synom Izraela pełne prawa.
Niemniej jednak, w tym samym artykule redakcyjnym izraelskiego czasopisma, pewien Frederick Stroussi stwierdził, że rząd hitlerowski był gorszy od stalinowskiego. Zacytował okrucieństwa, które, jak stwierdził, popełnili niektórzy SS-mani. Na przykład dowiadujemy się od Stroussi, że hobby łotewskiego SS-mana o nazwisku Cukur było podrzucanie żydowskich dzieci w górę by wtedy strzelać im w głowę, jak w strzelaniu do rzutków. Pisze także o innych epizodach, takich jak gwałty na dzieciach dokonywane przez SS-manów, zanim je zabito. Druga wojna światowa z pewnością pobudzała bujną wyobraźnię dzieci Izraela.
A może ta wyobraźnia to kolejny przypadek syndromu własnej „projekcji” Żydów, tzn. systematyczne oskarżanie innych o własne zbrodnie, jest przedmiotem spójnej polityki PR: zawsze atakuj. Wiemy bowiem – nawet jeśli media nigdy o tym nie mówią – że wielu Żydów i ich rabini są zaangażowani w przestępstwo pedofilii (patrz Psychanalyse du Judaisme, 2007).
I zamordowanie dziecka wydaje się być bardziej żydowską specjalnością niż cechą SS-mańskiego umysłu. Rewelacje prof. Ariela Toaffa z Bar Eilan University w Izraelu – syna byłego Wielkiego Rabina Rzymu – i poparte w lutym 2007 r. jego 147-stronicową, zawierającą wiele przypisów, pracą naukową Pasqua di Sangue [Krwawa pascha] – dają dowód na funkcjonowanie mordu rytualnego pośród niektórych Żydów aszkenazyjskich (Żydzi z Europy Wschodniej).
Niestabilność emocjonalna
Jako osoby z zewnątrz mamy w ten sposób rozumieć, że cierpienia Żydów nie można porównywać z żadnymi cierpieniami innych. W konsekwencji tego, powinniśmy być tak oburzeni, jak czynią to oni, kiedy poważny historyk, taki jak Stephane Courtois, mówi (w przedmowie do swojej słynnej Black Book of Communism (Czarnej Księgi Komunizmu): „śmierć ukraińskiego dziecka z kułackiej rodziny [niezależny rolnik], które jest celowo zmuszane do zagłodzenia na śmierć przez stalinowski rząd, ma tak samo duże znaczenie jak śmierć żydowskiego dziecka w warszawskim getcie.” Te proste słowa wystarczyły by sprowokować gniew Frederica Stroussi, który deklaruje, że był „zdumiony” taką obelgą. Taka uwaga, według niego, była „nikczemna” i pokazała wulgarny atak na Izrael.: „Co takie porównanie ma tu zrobić?” pisze, „Dlaczego musimy wykorzystywać rzeź żydowskiego dziecka, by przekazać tę podstawową, fałszywą i nienawistną pogłoskę, że Żydzi przyciemniają wszystkie ofiary totalitaryzmu i monopolizują dla siebie całą uwagę?”
Autor artykułu, jak widzimy, reaguje w sposób oburzający i całkowicie niewspółmierny na skromne i z pewnością uzasadnione intencje zrównoważonego historyka Stephane Courtoisa. Stroussi pokazuje tu „ogromną nietolerancję wobec frustracji”, tak charakterystyczną dla żydowskiego intelektualisty. Takie reakcje są wyraźnie nie „normalne.”
Zauważmy, że Izrael jest miesięcznikiem przeznaczonym dla społeczności żydowskiej, a w konsekwencji, trudno oskarżać Fredericka Stroussi o okłamywanie gojowskich czytelników, czy ukrywanie przed Gojami prawdziwego charakteru bolszewizmu i rzekomo zdradzieckiego okrucieństwa SS. Jego dyskurs nie odpowiada żadnej fałszywej dialektyce, jak twierdzą antysemici, ale tutaj, w tym magazynie publikowanym przez i dla Żydów, zastanawia się, jako Żyd wśród Żydów, pisząc do Żydów, nad istotą ich duszy: 1 ) Jesteśmy zawsze niewinni – i 2) żydowskie życie jest bardziej wartościowe od życia innych.
„Atak antysemityzmu”, który pochodzi z niezrozumienia żydowskiej tożsamości i widzi jedynie umyślną perfidię, występuje tam, gdzie jest realny niepokój egzystencjalny, spowodowany głęboką dysfunkcją psychologiczną.
Histeryczny naród
Żydzi nigdy nie zdobyli się na zbiorowe spojrzenie w lustro swojego życia wewnętrznego, reprezentowanego przez psychoanalizy Freuda, pryzmat przez który Żydzi postrzegają całą ludzkość, ale który, w dokładniejszej analizie, rzuca więcej światła na szczególne neurozy judaizmu. Psychoanaliza, tak jak marksizm, jest „nauką żydowską” i produktem żydowskiego umysłu. Dlatego logiczne było zastanawianie się nad tym jak to „odkrycie” Freuda ma się do żydowskiej specyficzności.
Początkowo odpowiedź nie była dla autora oczywista, wymagała lektury i analizy setek książek różnego rodzaju, w większości napisanych przez samych Żydów, by zrozumieć, że paląca kwestia kazirodztwa mieści się w samym bijącym sercu kwestii żydowskiej, a nie teorii.
Żydowskie matki kochają swoich synów, co jest dobrze znane, ale kazirodztwo bierze się z dobrze znanej choroby psychicznej – która szczególnie doświadcza Żydów – zwanej „histerią.” Kazirodztwo wcześnie przyciągnęło uwagę Freuda, kiedy rozwijał swoje teorie. Analogie między judaizmem i patologią histeryczną są zupełnie normalne.
Żydostwo jest dobrze znane z następujących syndromów: histeria, depresja, introspekcja, amnezja, manipulacja, patologiczne okłamywanie, ambiwalentna tożsamość, prorocze oszustwo, dwuznaczna seksualność itd. Każdy z tych żydowskich objawów występuje w histerii.
Cechy przypisywane przez Freuda, lojalnego Żyda, całej ludzkości, są jedynie projekcją mentalnych zaburzeń mających miejsce w społeczności żydowskiej. W rzeczywistości nie ma „kompleksu Edypa”, ale raczej kompleks Izraela (wszyscy Żydzi razem technicznie są Izraelem, nie tylko w państwie na Bliskim Wschodzie).
W rzeczywistości Żydzi nie wydają się naprawdę mieć ochoty na podjęcie dyskusji na temat kazirodztwa. Z drugiej strony, wszyscy psychiatrzy mówią: „Histeryczna kobieta tak bardzo chce dziecka ze swoim ojcem lub swoim lekarzem, że może sobie wmówić, że jest w ciąży z jednym z nich, przez co cierpi na „urojoną ciążę.”
Ciekawe jest to, że wszyscy pisarze żydowscy używają tego samego terminu odnoszącego się do przyjścia ich Mesjasza, chodzi o „urodzenie” Mesjasza. Cała społeczność żydowska, musimy to zrozumieć, jest „żoną Boga” (Shekhinah dla Kabalistów), która któregoś dnia ma urodzić Mesjasza, stąd całe żydostwo naprawdę cierpi na „urojoną ciążę”, podobną jak w przypadku nerwowych, histerycznych kobiet.
Karl Kraus, austriacki dziennikarz żydowski, który nie zgadzał się z Freudem, napisał sarkastycznie: „Psychoanaliza jest chorobą psychiczną, na którą twierdzi, że jest lekarstwem.” Ale słuszną i najlepszą formułę można wyrazić w 7 słowach: „Judaizm jest chorobą, którą ma wyleczyć psychoanaliza.”
Rewolucja seksualna
Po Freudzie pokazali się inni myśliciele żydowscy, którzy stworzyli symbiozę nauki Freuda i marksizmu. Wilhelm Reich i Herbert Marcuse głosili rewolucję seksualną, w celu rozbicia patriarchalnej rodziny i zaprowadzenia „wolnego seksu.” Ich teorie w znacznej mierze zainspirowały zamieszki studenckie w maju 1968 roku. W 1970 roku pojawiła się nowa fala freudo-marksizmu i na jej czele stanęły Żydówki (takie jak Gisele Halimi i Elisabeth Badinter we Francji i Bella Abzug, Betty Friedan i Gloria Steinem w USA).
Z biegiem czasu szereg projektów inspirowanych przez Żydów pojawiały się jeden po drugim, i miały na celu zniszczenie rodziny. We Francji promowane przez Neuwirtha prawo zalegalizowana tabletek antykoncepcyjnych (1967), potem wyzwanie wobec autorytetu ojca jako głowy rodziny (1970), a następnie rozwód za obopólną zgodą (1974) i „prawo” do aborcji promowane przez ocalałą z „holokaustu” Simone Veil (1975). Temu „wyzwoleniu” spod tradycyjnych wartości rodzinnych towarzyszyła wielka fala filmów porno. Tutaj jesteśmy zmuszeni zwrócić uwagę na to, że żydowscy producenci i reżyserzy odgrywają bardzo ważną rolę w przemyśle filmowym seksualizujacym społeczeństwo. (Zobacz moją książkę La Mafia Juive [Żydowska mafia], 400 stron, 2008). Równolegle z tym, freudowskie pojęcie biseksualizmu sprzyjało akceptacji jawnej „gay pride” (gejowskiej dumy) i homoseksualizmu.
Machina wojenna przeciwko ludzkości
Faktycznie jedynym wyraźnym skutkiem tego „wyzwolenia” moralnego była systematyczna demoralizacja i kryminalizacja białego człowieka, który nieustannie jest demaskowany w filmach, literaturze i historii jako przyczyna wszystkiego zła na planecie i upadku Zachodu. Opiewanie egalitaryzmu – jak zamierzało żydostwo – ma tendencję do wyrównania wszystkich różnic etnicznych i tożsamości i prowadzi do ich powolnego zniszczenia.
Izaak Attia, dyrektor francusko-języcznych seminariów w instytucie holokaustu Jad Waszem w Tel Awiwie sam napisał to w tym samym wydaniu czasopisma Izrael:
„Nawet jeśli rozsądek mówi nam, nawet krzyczy na cały głos o absurdalności tej konfrontacji między małym i nieważnym narodem Izraela [tzn. całe żydostwo świata, nie tylko „państwo Izrael”] i resztą ludzkości… jako absurdalnej, tak niespójnej i tak potwornej jak może się wydawać, jesteśmy zaangażowani w bezpośrednią walkę Izraela z Narodami – i to może jedynie być ludobójcze i totalne, gdyż dotyczy to naszej i ich tożsamości.”
Odczytujesz to prawidłowo: między narodem żydowskim i resztą ludzkości walka może być „ludobójcza i totalna.” „Pokój” który Izrael zamierza przyznać, nie jest niczym więcej i niczym mniej niż „ludobójstwem,” nakazem egzekucji całej ludzkości – oprócz tych, którzy mają pozwolenie na życie jako pozbawieni kultury niewolnicy.
Neutralizacja diabła
Powstaje pytanie, czy agresywność judaizmu może być zneutralizowana by uratować ludzkość przed jej wszelkim złem, złem, które może okazać się poważniejsze od marksizmu, takim jak psychoanaliza i ideologia globalizmu. Po pierwsze, musimy zmierzyć się z faktami: Po tych wszystkich wiekach wzajemnego niezrozumienia, antysemickim chrześcijanom, muzułmanom, i Hitlerowi nie udało się rozwiązać kwestii żydowskiej. Faktem jest, że Żydzi żywią się i rozwijają na nienawiści otrzymanej od wszystkich narodów tego świata. Nienawiść ta, trzeba powiedzieć, jest kluczowa dla ich przetrwania i ich genetyki duchowej. To pozwalało im przez wiele stuleci zwierać szeregi w ich społeczności przeciwko wrogowi zewnętrznemu, podczas gdy inne cywilizacje znikały.
Ze swojej strony rabini nie szczędzą wysiłków, aby utrzymać ich żydowską pulę genową. I tak nawet Żyd renegat pozostaje Żydem, a więc jest to całkowicie bezużyteczna próba opuszczenia żydowskiej społeczności więziennej. Judaizm jest rzeczywiście więzieniem. Twierdzenie, że Żyd nigdy nie może przestać być Żydem, działa na rzecz przetrwania żydostwa.
Naszą misją musi być ulokowanie tych chorych między nami, ponieważ Żydzi nie są „perfidnym” narodem, tak samo jak chorzy chcą być wyleczeni.
Żydów należy kochać indywidualnie i szczerze po to, by ich uwolnić z więzienia, w którym się zamknęli. Tylko wtedy uwolnią się z uchwytu kultu – i od zagrożenia jakie stanowią dla samych siebie i całej ludzkości.
Za http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/psychopatologia-judaizmu/
Hervé Ryssen: The Psychopathology of Judaism
http://theinfounderground.com/forum/viewtopic.php?f=4&t=12877&start=0#p49806
Tłumaczenie z francuskiego John de Nugent. Tłumaczenie z angielskiego Ola Gordon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.