Raz wzbiera we mnie nadzieja,
raz jestem niespokojna.
Zbyt wiele rzeczy się dzieje –
coś przyjdzie: miłość lub wojna.
Są znaki, że przyjdzie wojna:
kometa, orędzia, mowy.
Są znaki, że przyjdzie miłość:
serce, zawroty głowy.
Kometa błysnęła nocna,
gazeta nadbiegła dzienna.
O wiosno, wiosno miłosna!
Nie, nie miłosna. Wojenna!
Pełnia nadeszła wiosenna
i snów ze sobą naniosła.
O wiosno, wiosno wojenna!
Nie, nie wojenna. Miłosna!
Czytam codziennie dodatki,
wnioski z dodatków snuję,
obrywam na kwiatkach płatki:
kocha… lubi… szanuje…
Brzemienna! Wróżebna! Wiosno
inna od innych wiosen!
Cokolwiek byś mi przyniosła,
wszystko przyjmę i zniosę.
Na maju, rozstaju stoję
u dróg rozdrożnych i sprzecznych,
gdy obie te drogi twoje
wiodą do spraw ostatecznych.
Tęsknota nadciąga chmurą,
wieści przez radio płyną.
Czy pójdę, czy pójdę górą,
czy pójdę – doliną?
***
Afekt splata się tu z historiozoficzną intuicją: właściwie cała materia wiersza staje się obrazem swoistej sejsmografii czasu, pisaniem nastroju, który – niczym rozedrgane od emocji i ze strachu ciało – jest wewnętrznie sprzeczny, paradoksalny. Topos, znany choćby z międzywojennych ułańskich przyśpiewek („Wojenko, wojenko…”), w którym miłość jest nieodłącznym elementem prowadzenia wojny, zyskuje tu radykalny, katastroficzny wymiar, przeobrażając się w dwie współistniejące, ale rozdzielne i wykluczające się możliwości. „Albo – albo” Ginczanki wywiedzione jest z patrzenia – uporczywej próby odczytania znaków nadchodzącej katastrofy. Lektura gwiazd i historii przeciwstawiona jest hermeneutyce ciała i zmysłów – która z nich zawodzi?
Tuż przed wojną przyjaciele „patrzyli przerażeni w jej niesamowite oczy – jedno piwne, drugie zielonkawe”17. Próbowali – z niezwykłej asymetrii, cielesnego defektu – odgadnąć, co ją wkrótce czeka. Oczy stają się tu idealnym symbolem inności, zapowiedzią losu, któremu ostatecznie nie potrafiła się wymknąć, „przyszłością już dokonaną”. Czyż ten moment wróżenia przyszłości z oczu nie jest przewrotnym kontrapunktem dla dialektyki widzenia – jedno oko „w stronę wojny”, drugie „w stronę miłości” – która objawia się w Maju 1939 z taką siłą?
Tomasz Szerszeń
Wszystkie wojny świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.