Hasło na naszym prezydenckim sztandarze: „Prawda zwycięży”, nie mówi, kiedy ona zwycięży, więc można interpretować to też w taki sposób, że lepiej zawsze poczekać, aż ktoś inny pomoże tej naszej prawdzie zwyciężyć.
Odwiedzili mnie ludzie z pewnego wielkiego teatru w Niemczech z pomysłem, żebym zrobił u nich jakieś fajne przedstawienie.
Chcieli, żeby był to czeski autor, najlepiej współczesny. Macie wy-ątkowe szczęście do dramatopisarzy, mówili. Wasz prezydent Havel jest znanym na całym świecie dramatopisarzem, sztuki te-atralne pisze marszałek waszego parlamentu1, a nawet naczelny czeski rabin. Zapewne pisanie tekstów dramatycznych to w wa-szym kraju jakieś przyjemne hobby. Może nawet wasz premier napisał jakąś sztukę, tylko o tym jeszcze nie wiemy.
Zaczęliśmy więc wybierać utwory. Niestety, przy całym szacunku dla wymienionych wyżej autorów, a także wielu innych, zupełnie nam się to nie udało. Nie potraf i liśmy znaleźć sztuki, która byłaby współczesna, z żywymi postaciami i przede wszystkim dramatyczna. To faktycznie jest trudna sprawa, tłumaczyłem im, ponieważ w naszym kraju dramaty się nie rozgrywają. Wszystko, co gdzieś indziej jest dramatyczne, u nas w Czechach zmienia się w farsę. Roześmiali się z mojego bon motu i replikowali na to: problem tkwi głębiej. Już od pradawna wielkość teatru zależy od tego, co się d z i e j e na scenie, a nie od tego, co tam się m ó w i. Już od Arystotelesa wiemy, że mocny dramat musi pokazywać mocne namiętności i uczucia. U was, w waszym czeskim charakterze, uczucia przeważnie zastępowane są wyłącznie przez pomysły. Wystarczy ogłosić dobry zamiar i nie trzeba już wcale podejmować wysiłków związanych z wprowadzeniem go w życie. Dlatego te wasze sztuki są co prawda w większości całkiem szlachetne, ale niestety niestrawne.
Na moje protesty, że mały naród nie może ponosić wielkiego ryzyka, odpowiedzieli, że Irlandczycy też są małym narodem, a ilu dali światu wielkich dramatopisarzy. Natomiast my, Cze-si, jesteśmy ponoć mistrzami wymówek. Że hasło na naszym prezydenckim sztandarze: „Prawda zwycięży”, nie mówi, kiedy ona zwycięży, więc można to też interpretować w taki sposób, że lepiej zawsze poczekać, aż ktoś inny pomoże tej naszej prawdzie zwyciężyć. Nie jestem ekspertem od historii, lecz powierzchowna znajomość czeskich dziejów od bitwy pod Białą Górą aż do Dubčeka sprawiła, że choć niechętnie, to jednak musiałem się z nimi zgodzić.
No, nie wiem… Długo tak dyskutowaliśmy, szukając sztuki, która byłaby czeska, współczesna i która mogłaby coś o nas światu powiedzieć.
Ostatecznie jednak uznaliśmy, że chyba najlepiej będzie znaleźć jakąś dramatyzację Przygód dobrego wojaka Szwejka. A ponieważ tego nie miałem ochoty robić, więc moi nieprzyjemnie szczerzy przyjaciele wrócili do siebie do domu z kwitkiem.
Jiří Menzel
No, nie wiem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.