Niebawem uczułem się bardziej samotny w ojczyźnie
niż wprzód na obcej ziemi. Chciałem się rzucić na jakiś czas w wir
świata, który był mi zupełnie obcy i który mnie nie rozumiał. Dusza
moja, nie zużyta jeszcze żadną namiętnością, szukała przedmiotu
przywiązania; ale spostrzegłem, iż daję więcej, niż otrzymuję. Nie
podniosłego języka ani też głębokiego uczucia żądano ode mnie. Bawiłem
się jeno zdrabnianiem swego życia, aby je zrównać z poziomem otoczenia.
Uważany wszędzie za „romantyczną głowę”, wstydząc się roli, jaką
odgrywałem, zmierżony
coraz to więcej rzeczami i ludźmi, postanowiłem usunąć się w jakiś kąt miasta, aby tam żyć zupełnie ustronnie.
Zrazu
znalazłem przyjemność w tym pokątnym i niezawisłym życiu. Nieznany,
poruszałem się w tłumie, w owej rozległej pustyni ludzkiej.
Chateaubriand
Rene
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.