niedziela, 20 grudnia 2015

Gdyż wszystko teraz jest inaczej ...

W prastarych tedy czasach, w okolicach dzisiejszego cesarstwa greckiego, jak opowiadają podróżnicy, którzy napotkali tam jeszcze owe legendy pośród ludzi, istnieli poeci, co potrafili za pomocą dziwnych dźwięków, wydobywanych z nieznanych narzędzi, budzić tajemne siły drzemiące po lasach i w pniach ukryte ujarzmiać demony, co potrafili w skalistych pustaciach wskrzeszać obumarłe nasiona roślin, w bujne ogrody zaklinać ugorzyska, co srogie kiełznali potwory, a w zdziczałych ludziach obudzali  instynkty porządku i obyczajności, skłonności do sztuk i zamiłowanie pokoju. Poeci ci umieli przemieniać rwące potoki górskie w cicho szemrzące rzeki, a nawet martwe głazy zmuszali do rytmicznego, tanecznego ruchu. Podobno głosili oni też wyroczne słowa, spełniali kapłańskie obrzędy i byli ustawodawcami i lekarzami, bo swą sztuką czarnoksięską zniewolili sobie nawet wyższe istoty, uczyli się od nich tajemnic przyszłości, poznawali naturalny ustrój wszystkich rzeczy, nawet wnętrzne moce i lecznicze siły liczb, roślin, słowem wszystkich tworów ziemi. Jak mówi legenda, od tego dopiero czasu nastały w świecie rozliczne urządzenia oraz zbudziły się sympatie i różnorodne dźwięki, a przed tą erą wszystko było dziczą, chaosem i srogą nienawiścią. Dziwne jest tylko, że choć, co prawda, pozostały piękne pamiątki po onych dobroczynnych ludziach i przetrwały aż do naszych czasów, to jedno z dwojga — albo właściwa im moc i sztuka władania, albo też owa delikatna wrażliwość przyrody musiała zaginąć, gdyż wszystko teraz jest inaczej.


Novalis
Henryk von Ofterdingen 

tłumaczenie: F. Mirandola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.