Tęsknotę wielką obudziłaś we mnie
Spojrzenia w bezdeń
, w samo serce świata.
I pójdę, z dłonią w dłoni ducha-brata
Od trosk daleki, w światłość poprzez ciemnie
.
Dusza, co przeczuć piła czar tajemnie,
Kwiaty z niw rwała, kędy baśń polata
,
Na szczyty pójdzie, skąd wichr
orły zmiata
I w przedświtowym mroku nie zadrzemnie
.
Bo już nie ciężą
mi kajdany ziemi,
Tyś moim wzlotem jest i Jutrem ty!
Miłość mię
skrzydły
objęła jasnemi,
Idę za graniem, co mi w piersi drży…
Kochanko, drogi wiedziesz mię tajnemi!
Tyś twórczy duch, co dzieło moje śni.
Wieczyście jedna, co westchnienie nowa,
Nad ziemią płynie pieśń, mocarna pani.
Zaświatów ciszę ziemi niesie w dani…
Jej tchnieniem młodość jasna i tęczowa.
Przymierza z duchy
wielkimi odnowa,
Wśród rozpętania ponęta przystani,
Daje blask oczom, sercom daje słowa,
Wesele cichym i tym, co spłakani.
Z jej boskiej piersi piłem nektar życia,
Duch mój wziął od niej wszystko, czym dziś jest…
Poczułem chwilę skrzydeł rozpowicia
…
Pogrążon
jeszcze w mrokach, wziąłem chrzest
Zaziemskich tęsknot… Anioł zbiegł skrzydlaty
I poniósł mię daleko, w inne światy.
Novalis
Henryk von Ofterdingen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.