wtorek, 23 czerwca 2015

Największe tabu wszech czasów




W średniowieczu była przedstawiana jako szkielet z kosą, w późniejszych epokach przybierała łagodniejsze formy, których prezentacja miała wyłącznie jeden cel - uświadomienie ludziom przemijalność i kruchość życia. Śmierć.

Przez wieki artyści zafascynowani tajemnicą śmierci próbowali znaleźć odpowiedź, czym jest i jak wygląda. Stała się główną bohaterką wielu obrazów, sztuk teatralnych, dzieł literackich. Była przedstawiania jako uosobienie grozy, cierpienia, ale także łagodności, spokoju i harmonii. W czasach średniowiecznych i nowożytnych symbolizował ją ludzki szkielet bądź sama czaszka, z czasem przyjęła bardziej wyrafinowane formy. Stała się czymś, co jako nieuchronny element życia pomaga człowiekowi zamknąć pewien rozdział. Jej wizerunek był związany z wyznawanymi ideami religijnymi bądź filozoficznymi. Motyw śmierci i "vanitas", czyli przemijania obecny w wielu dziedzinach ludzkiego życia jest dowodem na ponadczasową potrzebę poradzenia sobie ze strachem przed ostatecznością. Jak dotąd jest i była jedną z największych tajemnic ludzkości.



Śmierć w średniowieczu była niezwykle ważnym i często przedstawianym motywem dzieł sztuki. W wiekach średnich ludzie, mimo względnego oswojenia z powodu częstych epidemii siejących spustoszenie, postrzegali ją jako odrażającą istotę, która budzi strach i odrazę. Powstały w latach 1490-1500 obraz niderlandzkiego malarza Hieronima Boscha "Śmierć skąpca" jest jej typowym przedstawieniem w późnym średniowieczu. Konający mężczyzna otoczony jest diabelskimi postaciami symbolizującymi jego chciwe życie; zza drzwi zagląda już kostucha z kosą w ręku. Wygrana zła nad dobrem wydaje się być z góry przesądzona, gdyż elementy świadczące o religijności umierającego zostały słabo zaakcentowane. Bosch podkreśla znaczenie dotychczasowego życia, podczas którego powinniśmy robić wszystko, aby zasłużyć na nagrodę życia wiecznego.



W 1626 roku Frans Hals, holenderski malarz barokowy stworzył "Portret młodzieńca z czaszką", który jest uważany za jeden z najlepszych obrazów odnoszących się do tematyki śmierci. W zasadzie dzieło nie jest portretem, ale symbolicznym zobrazowaniem barokowego motywu vanitas pochodzącej z maksymy "Vanitas vanitatum et omnia vanitas", czyli "Marność nad marnościami i wszystko marność". Młodości chłopca Hals przeciwstawił, symbolizowaną przez czaszkę, nieuchronną śmierć i przemijanie. Jego wzrok skierowany w prawą stronę obrazu wskazuje na fakt, iż śmierć może nadejść niespodziewanie. To miało widzowi przypominać o sensownym wykorzystaniu danego mu czasu.



Dzięki obrazowi Jacquesa-Louisa Davida możemy być świadkami śmierci Marata, który został zasztyletowany podczas kąpieli. Marat jako jeden z przywódców rewolucji francuskiej był bliskim przyjacielem malarza. Każdy szczegół jest nieprawdziwy lub został wyolbrzymiony, gdyż David przedstawiając Marata jako męczennika rewolucji pragnął uheroicznić jego śmierć. W ten sposób David wykorzystał ten motyw dla celów propagandowych; jest symbolem wiary w moc rewolucji, za którą ofiarę warto ponieść nawet za życia. Nawiązuje do tego także poza martwego ciała jakobina, która przypomina Chrystusa po zdjęciu z krzyża. Odnosi się wrażenie jakby Marat zasnął spokojnym snem, wokół panuje cisza i spokój. Nowatorskość tego dzieła objawia się przede wszystkim w ukazaniu śmierci osoby świeckiej, czego do tej pory nie robiono. "Śmierć Marata" uznawana jest za arcydzieło w historii sztuki.



"Ofelia" prerafaelity Johna Everetta Millais'a (1852r) jest zobrazowaniem bohaterki dramatu Williama Szekspira pt. "Hamlet". Młoda dziewczyna z powodu nieszczęśliwej miłości postanawia popełnić samobójstwo. Można odnieść wrażenie, jakby jej ciało pogrążone w głębokim śnie,unosiło się lekko na wodzie. Kwiaty wokół symbolizują odpowiednio: maki - śmierć, róże - młodość, a stokrotki - niewinność. Tak przedstawiona śmierć jest momentem pełnym harmonii i piękna.



"Śmierć Ellenai" jest zobrazowaniem poematu Juliusza Słowackiego pt."Anhelli", który opowiada o losach bohterów powstania styczniowego zesłanych na Syberię. Tytułowa Ellenai została ukazana w chwili śmierci, przy jej boku na łożu siedzi pogrążony w cichej rozpaczy Anhelli. Ten obraz doskonale pokazuje ciszę w chwilę po śmierci ukochanej osoby, gdy bezradność, niemoc i żal są wręcz namacalne. To niezwykle poruszające i piękne dzieło.


Kiedy po raz pierwszy patrzy się na obraz Egona Schielego "Śmierć i dziewczyna" niełatwo jest dostrzec przypisaną w tytule rolę postaci. Młoda kobieta ubrana w kolorową suknię, całą sobą wtulona jest w ciało mężczyzny. Mógłby to być romantyczny portret kochanków, jednakże mężczyzna w wizji Schielego jest uosobieniem śmierci. Najciekawsze jest wrażenie, które pozostawia w umyśle ten obraz - śmierć nie jest odrażająca czy upiorna, raczej wprowadza element melancholii i sentymentu; jest bliższa człowiekowi, a przez to staje się naturalnym uzupełnieniem życia. 


Twórczość krakowskiego malarza Andrzeja Wróblewskiego jest ściśle związana z tematyką śmierci. Powstała tuż po wojnie seria obrazów "Rozstrzelania" niezwykle realistycznie i brutalnie przedstawia czekających na egzekucję jeńców wojennych. Ciała bohaterów zostały przedstawione dość schematycznie, mają toporną formę. Sinoniebieski kolor ich skóry jest równoczesnym nawiązaniem do tracącego ciepło ciała nieboszczyka, jak i do błękitnego jako koloru nadziei. "Rozstrzelania" niezwykle silnie oddziałują na widzów, mają przypominać o bolesnych doświadczeniach wojny i ludzkich dramatach podczas hitlerowskiej okupacji.



Tematyką śmierci zainteresował się także Andy Warhol - czołowy przedstawiciel amerykańskiego pop-artu. W związku z dwoma ostatnimi egzekucjami, których dokonano w 1963 roku w Nowym Jorku, artysta stworzył szereg obrazów przedstawiających elektryczne krzesło w różnych wariacjach kolorystycznych. Przez następną dekadę Warhol wciąż wracał do tych przedstawień, w miarę odnawiania się tematu kary śmierci w Stanach Zjednoczonych. Puste krzesło jest dość brutalnym przedstawieniem swego rodzaju nicości, która pozostaje po każdym człowieku. Dziś "Elektryczne krzesło" funkcjonuje w świadomości krytyków sztuki głównie jako symbol przenikliwej metafory śmierci.



Twórczość polskiego artysty Zdzisława Beksińskiego skupia się głównie wokół tematyki samotności, rozpaczy oraz wszechobecnej śmierci. Świat, który przedstawia w swoich obrazach jest skondensowanym cierpieniem, pustką i rozkładem, będąc jednocześnie jedną z najbardziej "realnych" wizji piekła. "Pełzająca śmierć" jest niezwykle mrocznym, wręcz wstrząsającym obrazem Beksińskiego. Została ona przedstawiona jako odpychająca postać poruszająca się na czterech kończynach, której włochate ciało przypomina odwłok pająka. Jej twarz jest w całości zabandażowana, krew przenika materiał. W tle widzimy zrujnowane, palące się miasto. Została ukazana jako coś odpychającego i przerażającego. Przez ten obraz przejawia się ból egzystencjalny malarza, który w swojej twórczości wciąż podkreślał nieuchronność końca życia.


Damien Hirst - jeden z najsławniejszych dziś artystów współczesnych, którego prace sprzedają się za miliony dolarów osiągając rekordy cenowe na rynku sztuki, przedstawił odlew ludzkiej czaszki, który nazwał "Na miłość boską". I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż jego powierzchnia jest inkrustowana ponad 8 tysiącami diamentów, z których największy waży 52 karaty. W ten sposób Hirst stworzył najdroższe dzieło sztuki na świecie (wykonanie kosztowało 24 mln dolarów!). Diamentowa czaszka równocześnie jest symbolem przemijającego bogactwa materialnego, które w momencie śmierci przestaje mieć jakiekolwiek znacznie. Jak mówi duńskie przysłowie: "Ostatnia koszula nie ma kieszeni". 


Vincent Castiglia swoje obrazy tworzy w dość nietypowy sposób - każdy maluje własną krwią. Artysta uważa, iż tlenek żelaza zawarty w ludzkiej krwi jest powszechnie stosowanym pigmentem w malarstwie i ten fakt postanowił wykorzystać w swojej twórczości (jego obrazy sprzedają się nawet za 26 000 dolarów). Seria jego obrazów pt. "Zmartwychwstanie" w niezwykle surrealistyczny sposób ukazuje odrażające postacie, których ciało jest bądź zdeformowane bądź uległo znacznemu rozkładowi. Według artysty są to symbole kruchości i delikatności życia.



Hiszpański artysta Fernando Vicente w swoich pracach podejmuje tematykę śmierci i przemijania w dość osobliwy sposób. Fizyczne piękno swoich modeli przeciwstawia naukową prezentacją wewnętrznych części ich ciała. Te anatomiczne obrazy podkreślają, iż na pewnym poziomie wszyscy jesteśmy tacy sami, a nasze ciało nie jest nieśmiertelne i podlega tym samym prawom rozkładu jak u wszystkich ludzi. Choć to połączenie sztuki i nauki nie jest przyjemne dla oka to sprawia, że widz choć przez chwile może się zastanowić nad kruchością i przemijaniem własnego życia.

Za→

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.