wtorek, 23 czerwca 2015

Człowiek powinien dążyć do zostania uzdrowionym z namiętności strachu


Strach i stany z nim związane, takie jak bojaźń, niepokój, lęk, zaniepokojenie, strapienie, jak widzieliśmy, są fundamentalnie oparte na przywiązaniu do dóbr sensualnych. Człowiek może więc zostać z nich wyleczony tylko odrywając się od tego świata, tylko powierzając wszelką swą troskę Bogu, mając pewną nadzieję, że w Swej Opatrzności zaspokoi On wszystkie jego potrzeby. Tego właśnie naucza sam Chrystus: „Nie troszczcie się zatem mówiąc: Co będziemy jedli, albo: Co będziemy pili, albo: W co się ubierzemy, bo o to wszystko zabiegają poganie. A wasz Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcie najpierw królestwa [Bożego] i jego sprawiedliwości, a wszystko będzie wam przydane. Nie troszczcie się zatem o jutro" (Mt 6,31-34). W tej perspektywie święty Izaak radzi: „Jeśli wierzysz, że Bóg cię strzeże w Swej Opatrzności, to dlaczego niepokoisz się i troszczysz o rzeczy przemijające i potrzeby ciała? (...) Powierz Panu twe troski, a On cię wyżywi. Żadna groźba już cię nie przestraszy"; „zbliż się, mówi On, miej we Mnie nadzieję, a odpoczniesz od wszelkiego dzieła i wszelkiego strachu". (…)

  Należy jednak podkreślić, że jeśli człowiek powinien dążyć do zostania uzdrowionym z namiętności strachu, to jednak nie powinien wyrzucać ze swojej duszy wszelkiego strachu, albowiem „nie każdy strach jest namiętnością". Jak to widzieliśmy, istnieje strach cnotliwy, który Bóg dał człowiekowi jako sposób zbawienia, a który Ojcowie z tego względu nazywają „zbawiennym strachem", „zbawiennym niepokojem" i innymi podobnymi określeniami. Strach ten tradycja ascetyczna nazywa „bojaźnią Bożą". Strach- namiętność powinien zniknąć, by ustąpić miejsca temu cnotliwemu strachowi. Obie formy strachu opierają się na tej samej naturalnej tendencji człowieka, by się bać [Co pozwala wielu Ojcom radzić: „Bójmy się Boga w takim samym stopniu, w jakim boimy się [dzikich] zwierząt". Ta formuła jest szczególnie wykorzystywana przez dwóch wielkich nauczycieli ascezy: świętego Makarego Egipskiego {Apoftegmaty, zbiory etiopskie, 417) i świętego Jana Klimaka (Drabina raju, I, 29). Patrz też: Apoftegmaty, XV, 127]Ale w pierwszym przypadku ta tendencja dotyczy tego świata, zamiast stosować się do Boga, jak chciała tego sama jego natura. Zadaniem człowieka jest jego nawrócenie, ponowne skierowanie go ku Bogu. Oba strachy, ponieważ opierają się na tej samej tendencji, wzajemnie się wykluczają. Podczas gdy strach-namiętność wykluczał bojaźń Bożą, ta z kolei, kiedy człowiek ją zdobywa, wyklucza tamten. Dlatego jednym z podstawowych lekarstw na namiętność strachu jest bojaźń Boża, która w miarę jej wzrastania w człowieku, ten strach redukuje, zajmując jego miejsce. Tak oto Syrach konstatuje: „Kto się Pana boi, nie lęka się niczego i nie popada w trwogę" (Syr 34,16). A święty Jan Klimak, wymieniając bojaźń Bożą, pisze: „Ta bojaźń (...) wygania wszelki inny strach". Ten sam zauważa jeszcze: „Kto stał się sługą Pańskim, boi się tylko swego Pana; ale kto się go jeszcze nie boi, ten często boi się nawet swego cienia". Abba Serapion zauważa, że jeśli człowiek „jest uważny wobec [Boga] w bojaźni w każdym czasie, nie musi się niczego obawiać ze strony wroga". Święty Symeon Nowy Teolog konstatuje z kolei, że „kto się boi Boga, nie obawia się ataków demonów ani ich bezsilnych napadów, ani nawet złośliwych gróźb".

   Bojaźń Boża pod wieloma względami może być uważana za cnotę podstawową. Aluzje do tej cnoty często pojawiają się w Piśmie Świętym, a Ojcowie przedstawiają jej posiadanie jako warunek zbawienia. Święty Jan Kasjan pisze: „Zasadą naszego zbawienia i naszej mądrości jest, zgodnie z Pismem Świętym, «bojaźń Boża»". A święty Barsanufiusz mówi: „Jeśli nasze uczynki nie świadczą o pamiętaniu o bojaźni Bożej i o wypływającej z niej skrusze, będziemy potępieni". Święty Izaak ze swej strony stwierdza: „Początkiem prawdziwego życia człowieka jest strach Boży".

Za: Jean Claude Larchet, Terapia chorób duchowych. Wstęp do tradycji ascetycznej Kościoła prawosławnego, przekład: mniszka Nikołaja (Aleksiejuk), konsultacja teologiczna: ks. dr Henryk Paprocki ks. dr Andrzej Kuźma, Wydawnictwo „Bratczyk" Hajnówka 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.