PAN TALLBOYS (jak przy ołtarzu):
Drodzy, ukochani bracia, zebraliśmy się tu przed obliczem Boga, aby
uczcić nieświęte bluźnierstwo. On dotknął nas brudem i chłodem,
głodem i samotnością, ospą i świerzbem, wszawicą i mendami.
Nasze pożywienie stanowią zgniłe łupiny i nędzne odpadki mięspodawane w torbach przez hotelowe
drzwi. Naszą rozkosz stanowi wielekroć przeparzana herbata i
podsypane trocinami placki, przeżuwane w zakopconych piwnicach,
skrzynia z piachem do spluwania cienkim piwskiem, obłapki bezzębnych
lafirynd. Naszym przeznaczeniem jest mogiła nędzarzy głębokości dwudziestu pięciu stóp
w drewnianych trumnach podziemnych sypialni. Jest naszym wielce
odpowiednim, sprawiedliwym i świętym obowiązkiem we wszystkich
czasach i we wszystkich miejscach przeklinać Go i lżyć Go. Przeto
z demonami i arcydemonami... (itd., itd., itd.)
George Orwell, Córka proboszcza
tłumaczenie: Bohdan Drozdowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.