czwartek, 3 lipca 2014

Historyk-optymista to sprzeczność w założeniu


Jeśli zaczniemy zgłębiać historię, rozmyślać o niej, jest absolutnie niemożliwe nie popaść w pesymizm. Historyk-optymista to sprzeczność w założeniu. Kogoś takiego w ogóle nie mogę sobie wyobrazić. Co do mnie, historię jako dyscyplinę teoretyczną odkryłem dość późno; w młodości byłem zbyt dumny, aby czytać historyków. W młodości czytałem tylko filozofów, potem zarzuciłem filozofów i zacząłem czytać poetów. A około czterdziestki odkryłem historię, której nie znałem. No i zdjęło mnie przerażenie. To największa lekcja cynizmu, jaką można sobie wyobrazić. Niech pan weźmie jakąkolwiek epokę w historii, niech pan ją przestudiuje bodaj trochę głębiej, a wnioski do jakich pan dojdzie, bez wątpienia będą okropne. Dla ludzi ze wschodniej Europy, którzy zawsze byli przedmiotami historii, jest ona czymś wstrętnym. Moja wizja rzeczy była zawsze, powiedzmy, niemiła; jednak z chwilą odkrycia historii utraciłem wszelkie złudzenia. To naprawdę dzieło diabła! Niech pan sam pomyśli – pan, który przecież też coś przeżył – o wszystkich wydarzeniach jakich był pan mniej lub bardziej bezpośrednim świadkiem; jaki z nich płynie wniosek? Otóż taki, że wszelkie wartości moralne i inne, o których się mówi, nie mają żadnej realności, żadnej skuteczności. Historia to nieodwołalny rozwój wydarzeń, nad którymi człowiek próbuje zapanować, sądząc, że to możliwe. Ale jest w błędzie. (…)

Rozmowy z Cioranem
tłumaczenie: Ireneusz Kania
s. 54-55

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.