Jeśli zaczniemy zgłębiać historię,
rozmyślać o niej, jest absolutnie niemożliwe nie popaść w
pesymizm. Historyk-optymista to sprzeczność w założeniu. Kogoś
takiego w ogóle nie mogę sobie wyobrazić. Co do mnie, historię
jako dyscyplinę teoretyczną odkryłem dość późno; w młodości
byłem zbyt dumny, aby czytać historyków. W młodości czytałem
tylko filozofów, potem zarzuciłem filozofów i zacząłem czytać
poetów. A około czterdziestki odkryłem historię, której nie
znałem. No i zdjęło mnie przerażenie. To największa
lekcja cynizmu, jaką można sobie wyobrazić. Niech pan weźmie
jakąkolwiek epokę w historii, niech pan ją przestudiuje bodaj
trochę głębiej, a wnioski do jakich pan dojdzie, bez wątpienia
będą okropne. Dla ludzi ze wschodniej Europy, którzy zawsze byli
przedmiotami historii, jest ona czymś wstrętnym. Moja wizja rzeczy
była zawsze, powiedzmy, niemiła; jednak z chwilą odkrycia
historii utraciłem wszelkie złudzenia. To naprawdę dzieło diabła!
Niech pan sam pomyśli – pan, który przecież też coś przeżył
– o wszystkich wydarzeniach jakich był pan mniej lub bardziej
bezpośrednim świadkiem; jaki z nich płynie wniosek? Otóż taki,
że wszelkie wartości moralne i inne, o których się mówi, nie
mają żadnej realności, żadnej skuteczności. Historia to
nieodwołalny rozwój wydarzeń, nad którymi człowiek próbuje
zapanować, sądząc, że to możliwe. Ale jest w błędzie. (…)
Rozmowy z Cioranem
tłumaczenie: Ireneusz Kania
s. 54-55
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.