„Czy wolałbyś, mój drogi
Apollodorze, abym umarł raczej sprawiedliwie niż niesprawiedliwie?”
- zaczem mówiąc te słowa [Sokrates] uśmiechnął się. U
Ksenofonta
Tak Sokrates po swym skazaniu
zareplikował Apollodorowi, który mu powiedział: „Wielka to dla
mnie zgryzota widzieć, że umierasz niesprawiedliwie”.
Jest to może najpiękniejsza replika
Sokratesa – z racji tego uśmiechu.
Wobec przyjaciół proponujących mu
ucieczkę i przed, i po ogłoszeniu wyroku, Sokrates argumentuje, że
umieranie będzie dlań najlepsze właśnie teraz, na progu starości
i degrengolady, że to najlepsza okazja do zniknięcia. Wszystko
wydawało mu się lepsze od upokorzeń sędziwego wieku. Jakaż to
lekcja dla ludzi nowoczesnych, zabiegających wyłącznie o
opóźnienie własnej śmierci. Trzeba by wymyślić nową hańbę:
starzenie się. Dziś Sokrates przystałby na snute przez jego
przyjaciół plany ucieczki i co najmniej nieco by się ugiął,
jeśli nie całkowicie poniżył przed swymi sędziami. Ciągle ta
sama historia: oduczyliśmy się sztuki odchodzenia we właściwej
chwili. Będziemy do końca przeżywać hańbę starzenia się.
Pławienie się w zgrzybiałości – oto co już od dobrych paru
stuleci najlepiej charakteryzuje społeczeństwo.
Niewiarygodna, zdumiewająca pycha
Sokratesa, przemawiającego przed sędziami. Mieli oni nadto powodów,
by wyjść z siebie – owi ludzie niezdolni pojąć, że ktoś śmie
stawiać się tak wysoko ponad resztą obywateli.
Cioran, Zeszyty
tłumaczenie: Ireneusz Kania
s. 723
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.