poniedziałek, 28 lipca 2014

Sokrates a sztuka odchodzenia we właściwej chwili


„Czy wolałbyś, mój drogi Apollodorze, abym umarł raczej sprawiedliwie niż niesprawiedliwie?” - zaczem mówiąc te słowa [Sokrates] uśmiechnął się. U Ksenofonta

Tak Sokrates po swym skazaniu zareplikował Apollodorowi, który mu powiedział: „Wielka to dla mnie zgryzota widzieć, że umierasz niesprawiedliwie”.

Jest to może najpiękniejsza replika Sokratesa – z racji tego uśmiechu.

Wobec przyjaciół proponujących mu ucieczkę i przed, i po ogłoszeniu wyroku, Sokrates argumentuje, że umieranie będzie dlań najlepsze właśnie teraz, na progu starości i degrengolady, że to najlepsza okazja do zniknięcia. Wszystko wydawało mu się lepsze od upokorzeń sędziwego wieku. Jakaż to lekcja dla ludzi nowoczesnych, zabiegających wyłącznie o opóźnienie własnej śmierci. Trzeba by wymyślić nową hańbę: starzenie się. Dziś Sokrates przystałby na snute przez jego przyjaciół plany ucieczki i co najmniej nieco by się ugiął, jeśli nie całkowicie poniżył przed swymi sędziami. Ciągle ta sama historia: oduczyliśmy się sztuki odchodzenia we właściwej chwili. Będziemy do końca przeżywać hańbę starzenia się. Pławienie się w zgrzybiałości – oto co już od dobrych paru stuleci najlepiej charakteryzuje społeczeństwo.

Niewiarygodna, zdumiewająca pycha Sokratesa, przemawiającego przed sędziami. Mieli oni nadto powodów, by wyjść z siebie – owi ludzie niezdolni pojąć, że ktoś śmie stawiać się tak wysoko ponad resztą obywateli.

Cioran, Zeszyty
tłumaczenie: Ireneusz Kania
s. 723

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.