Największy radykalizm wykazuje Cioran
odrzucając człowieka. Odrzucenie to przyjmuje dwie postacie.
Pierwsza ma charakter odrzucenia człowieczeństwa i jest prostą
konsekwencją spektakularnego uznania człowieka za najnędzniejszą
istotę na tym świecie. Człowiek nie tylko nie zajmuje
uprzywilejowanej pozycji w świecie, jak sądził Ockham czy Pico
della Mirandola, ale jest najgorszą z istot, dlatego Cioran obrzuca
człowieka inwektywami. Człowiek to monstrum. Człowiek nie tylko
jest zwierzęciem, ale nadto „zwierzęciem nieuleczalnie złym”35.
„Jest aberracją, jest herezją natury”36. Bierze udział w
monumentalnym dramacie, wynikającym z uczestnictwa w porządku
istnienia, bardziej skomplikowanym i znacznie dramatyczniejszym niż
porządek natury. Może i ma za sobą wspaniałą karierę, ale „nie
ma przyszłości”, jako byt przeciwny naturze, z której wyrósł.
Jednakże człowiek mimo tego, że jest istotą najnędzniejszą na
świecie, sam sądzi, iż jest najważniejszą. Dlatego autor
Sylogizmów goryczy wyszydza jakikolwiek przejaw antropocentryzmu:
„gdybyśmy mogli spojrzeć na siebie oczami innych, umarlibyśmy
natychmiast”. Ośmiesza powszechne przekonanie o uprzywilejowanej
pozycji człowieka w świecie, nazywając je fabrykowaniem iluzji i
utopijnych przekonań o wyższości.
Nie ma według niego żadnego powodu,
dla którego mielibyśmy przypisywać sobie jakąś wyjątkową
wartość. Niezdolni do jedności z własną naturą jesteśmy
właściwie „bytem, którego nie ma”, „wyrzutkiem świata”.
Pozostałe istoty żywe mają nad nami tę przewagę, że stapiając
się ze swą kondycją pozostają w sferze bytu. Człowiek jako
jedyna istota osiąga granice degeneracji (wynaturzenia). „Pozwalając
na pojawienie się człowieka, natura popełniła coś więcej niż
błąd w obliczeniach: dokonała zamachu na samą siebie”. Człowiek
i jego natura jednym słowem są nie do przyjęcia. „Człowiek kala
i degraduje wszystko, co go otacza”37.
Druga postać tego odrzucenia przybiera
charakter egzystencjalny. Człowiek jest istotą najnieszczęśliwszą
spośród rzuconych w świat, ponieważ zmuszony został do szukania
własnego sposobu życia, jakiego przed nim natura jeszcze nie znała.
Odrzucenie naznaczone jest tragedią. Pierwszy stopień tragiczności
polega na tym, iż w przeciwieństwie do zwierzęcia, które nie może
być niczym więcej, człowiek może wybierać, w tym także bycie
nie-człowiekiem, nie może jednak wybrać nie-bycia człowiekiem.
Kolejny poziom tragiczności wynika z
tego, że kiedy człowiek pozna tragiczność swego położenia,
czyli zbliży się do żywej prawdy o sobie samym, uzna ją i
odczyta, schwytany zostaje w „bolesny wir dramatu świata”.
Tragiczny jest także świat, w którym przyszło człowiekowi
„mieszkać”. Świat, jaki się wyłania oczom Ciorana, to świat,
jakiego nikt nie widział, a może tylko nie chciał widzieć. Nawet
filozofia boi się go takim oglądać. Świat odarty z cienia iluzji
i upiększającej zasłony. Świat, jakim go widzi autor Zarysu
rozkładu, jest pełen sprzeczności, cierpienia, bólu, rozpaczy, a
także bezsensowności ludzkich starań, jest światem nienormalności
(a nawet monstrualności) złego Boga. Jak powie jeden z krytyków o
jego książkach, to cały katalog złorzeczeń, „cały zbiór
kamieni ciskanych we wszystkie «warstwy» bytu”.
Tragizm egzystencji ludzkiej zostaje
pogłębiony przemożną i nie do opanowania przez człowieka, a
tkwiącą w nim niby cierń, skłonnością do monopolizacji dramatu
i cierpienia. Tym, co prowadzi do owej monopolizacji, co ją narzuca,
jest przenikająca życie ludzkie śmierć. Śmierć jest wszędzie.
Życie utkane jest ze śmierci. Dla Ciorana niepojęte zdaje się
istnienie ludzkie „w świecie, w którym śmierć, nicość, smutek
i rozpacz zawodzą chórem złowrogim, tak złowrogim”, że wniwecz
obrócone zostają wszystkie wysiłki, by usłyszeć „melodie
wzniosłe i transcendentne”38. Ludzie, o ile nie rodzą się
martwi, jak większość, umierają przedwcześnie, umierają bowiem
za życia.
Jakby nie dosyć tego, każdy jest
samotny. „Człowiek jest w życiu tak samotny, że zadaje sobie
pytanie, czy samotność agonii nie jest symbolem ludzkiej
egzystencji”39. Samotność człowieka ma swe korzenie w nim samym:
„jesteśmy zamknięci jeden dla drugiego”40, ale także w Innym:
„wszyscy ludzie oddzielają mnie od ludzi”41 – pełen rozpaczy
mówi Cioran. Ludzie nienawidzą się nawzajem, a „wszyscy jesteśmy
na świecie tylko po to, by za pośrednictwem niekończących się
złudzeń zadawać sobie wzajemnie ból”42 . Tragizm tej sytuacji
polega nie tylko na doświadczeniu dojmującego uczucia samotności,
ale także na tym, że owa samotność jest wpisana w ludzką
egzystencję, bowiem aby dotrzeć do siebie i świata, trzeba oddalić
się od wszystkiego. Tragizm losu ludzkiego jest przesądzony, co
najwyżej możemy go odrzucić. Cioran sądzi nawet, iż w tej
sytuacji trzeba go odrzucić.
Człowiek – tak jak go doświadcza
Cioran – jest istotą sprzeczną. Nie chodzi o to, że pełną
sprzeczności, o czym mówili już inni filozofowie, ale istotą,
której naturą jest sprzeczność. „Sprzeczność jest częścią
mojej natury, zresztą prawdę mówiąc, wszystkich”43. Sprzeczność
ta ujawnia się nie tylko w dążeniu do dwóch wykluczających się
celów lub w pragnieniu sprzecznych doznań, lecz przede wszystkim w
niepojętej skłonności do autodestrukcji czy w zaprzeczeniu własnej
naturze. Tylko człowiek posiadł tę niezwykłą zdolność bycia
„nie-ludzkim”. Natura człowieka nie jest zła, tylko
przeklęta.
35 Z Cioranem rozmawia Branka Bogavec
Le Comte [w:] Rozmowy z Cioranem..., s. 222.
36 Z Cioranem rozmawia Georg Carpat
Focke [w:] Rozmowy z Cioranem..., s. 205.
37 Z Cioranem rozmawia François Bondy
[w:] Rozmowy z Cioranem..., s. 11.
38 E. Cioran, Na szczytach rozpaczy...,
s. 115.
39 Tamże, s. 35.
40 Tamże.
41 E.M. Cioran, Zmierzch myśli..., s.
33.
42 Z Cioranem rozmawia Fritz J. Raddatz
[w:] Rozmowy z Cioranem..., s. 148.
Janina Filek
(fragment eseju Filozofia odrzucenia
– wokół myśli Emila Ciorana )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.