Zawsze mówiono o matematykach, że precyzja jest ich pierwszą cnotą i często mówi się lekceważąco o introspekcyjne osiąganych subiektywnych danych, że są „niesatysfakcjonujące” lub nawet „bezwartościowe” dla użytku naukowego. I pewno może i tak być, faktycznie nie powinno to nigdy być poddawane dyskusji. Ale przypuśćmy, że zadamy pytanie: „Czego szukamy?” Próbując zdobyć kontrolę nad obiektywnym („światem”, „naturą”, etc) czym bardziej dokładne obserwacje i pomiary, czym bardziej precyzyjne definicje i opisy, czym bardziej doskonałe wyłączenia gry słów i dwuznaczności z terminologii, tym bardziej możemy być zadowoleni – gdyż naszym celem jest dokładne przewidzenie zewnętrznych wydarzeń (z drugorzędnym estetycznym podziwem dla spójności i elegancji metody). Ale co z subiektywnością? Jak zdefiniować funkcję definicji? Jak sprecyzować tą zdolność do mącenia i wyjaśniania związaną ze świadomością? Jak opisać czy rozróżnialność prawdy od nieprawdy jest prawdziwa czy nieprawdziwa ?...
Nanamoli Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.