Ale najczęściej umiejscawiasz się
pośrodku, gdzie najgęściej, gdzie najtłumniej, gdzie
najbezpieczniej. I jesteś wtedy kimś pomiędzy. Pomiędzy naj- i
naj-. Pomiędzy najlepszym i
najgorszym, najwyższym i najniższym,
najpierwszym i najostatnim.
- Jeżeli jestem pośrodku, pomiędzy
naj- i naj-, to znaczy, że się, wtedy nie wyróżniam.
- To nie znaczy, że nie wyróżniasz
się. Wyróżniasz się. Jesteś zmuszony wyróżniać się. Jesteś
katorżnikiem wyróżniania się. W tym przypadku rzecz przedstawia
się następująco: ponieważ
nie chcesz, bo lękasz się krańcowo
wyróżnić się albo nie możesz, bo nie masz po temu
kwalifikacji,
władzy, talentu, tupetu, bezwstydu i temu podobne - to wyróżniasz
się tak zwaną
przeciętnością. „Ja jestem człowiek
przeciętny, człowiek zwyczajny, człowiek szary" wtedy
mówisz, nie bez swoistej zarozumiałości. I swoiste swoje korzyści
- z bycia szarym, z bycia
przeciętnym - wyciągasz. Na przykład
mając uciechę, kiedy zlatują ze świecznika ci, którym
nie
możesz, jawnie lub skrycie, nie zazdrościć, bo to są ci, którzy
wyróżniając się bardziej,
sprawiają tym samym, Że ty
wyróżniasz się mniej. Więc ich, kiedy są na świeczniku, dla
swojej przyjemności oklaskujesz, a kiedy z niego zlatują - dla
swojej przyjemności
zadeptujesz.
Edward Stachura
Fabula rasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.