środa, 29 października 2014

Kontemplacyjność


Do istoty samotności kontemplacyjnej, w każdym z rozważanych modeli, należy myślne, milczące pozostawanie z samym sobą, refleksyjne zagłębianie, pogrążanie, zatapianie się w sobie – w najtajniejsze, najintymniejsze pokłady ludzkiego jestestwa, dokąd nie ma przystępu nikt z zewnątrz i dokąd dotrzeć można jedynie w samotności. Michel de Montaigne, renesansowy entuzjasta samotności, charakteryzował ją tymi słowy:

...trzeba sobie zachować jakiś zakamarek, wyłącznie nasz, zupełnie wolny, w którym byśmy pomieścili prawdziwą swobodę i uczynili zeń najmilszą naszą samotnię i ustroń . Tam trzeba się chronić na rozmowy z sobą samym, częste i stałe, i tak poufne, aby żadne zbliżenia ani wpływy nie miały do nich przystępu*.

Cechą konstytutywną samotności kontemplacyjnej jest zatem cichy, wewnętrzny dialog, prowadzony z samym sobą, tudzież – w modelu chrześcijańsko-mistycznym – z Bogiem, który udziela się ludzkiej duszy. Analogiczne rozumienie występuje także w epistemologicznym modelu Husserla, gdzie filozofujący podmiot, wycofawszy się ze świata na drodze fenomenologicznej epoché, pozostaje sam jeden, koncentrując się na treściach własnej świadomości i konstytuując apodyktycznie pewne i niepowątpiewalne, aprioryczne sensy Lebensweltu. 

* M. de Mont aig ne, Próby, t. 1, przeł. T. Boy-Żeleński, s. 338
 

Fragment pracy Związki samotności z kontemplacją
autor: Piotr Domeracki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.