środa, 29 października 2014

Epitafium



Żył wesoło, na przemian tak jak ptak, co lata,
Kolejno zakochany, beztroski i tkliwy,
To znowu jak Klitander smutny, nieszczęśliwy.
Pewnego dnia usłyszał: ktoś do drzwi kołata.

To była Śmierć! Poprosił ją, by zaczekała,
By dopisać w sonecie jeszcze kropkę zdążył,
A potem się spokojnie jak trzeba położył
Do skrzyni, w której z zimna jęło drżeć mu ciało.

Był leniwy, wieść niesie, co się nieraz zdarza,
Atrament mu wysychał często w kałamarzu,
Chciał poznać wszystko w świecie, nie znał się na niczym.

I kiedy przyszła chwila, gdy zmęczony życiem
W pewien wieczór zimowy miał z świata odchodzić,
Rzucił jeszcze pytanie: „Po com się urodził?”

Gérard de Nerval
przełożył K.A. Jaworski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.