czwartek, 23 października 2014

Konieczność ascezy


  Gnostyk zmusza się do metodycznego ćwiczenia. Klemens jest pierwszym autorem chrześcijańskim] który używa terminów: askesis, synaskesis, asketes To ćwiczenie polega na unikaniu tego, co jest domeną namiętności (...), pokarmów podniecających seksualnie, (...) życia rozwiązłego i namiętności do niego prowadzących" m. Tak więc „gnostyk tworzy i buduje] sam siebie, i nadaje właściwą postawę tym, którzy go słuchają, sam stając się podobny do Boga".

Panowanie nad sobą (gr. enkrateia)  usuwa pragnienia

  Przy zupełnie odmiennych założeniach Klemens wykazuje tu zbieżność z buddyzmem. Bierze na serio przykazanie Dekalogu: Nie będziesz pożądał (Wj 20,17; Pwt 5,21), którego radykalizm wykazał św. Paweł (Rz 7,7-8). Klemens jest bardziej optymistyczny: „Nie jesteśmy wszak dziećmi pożądania, lecz woli". Po­dziw dla piękna stworzenia nie przeszkadza gnostykowi uwolnić się od pożądania, aby upodobnić się do Boga. W przeciwstawieniu do wstrzemięźliwości fi­lozofa chrześcijanin czyni ślub „wyrzeczenia się pożądań, to znaczy nie tego, aby panować nad namiętnościami, lecz aby nie dopuścić do ich powstania".


Za: O. Vincent Desprez OSB, Początki monastycyzmu, tom 1, Dzieje monastycyzmu chrześcijańskiego do Soboru Efeskiego (431), przekład: Janina Dembska, tytuł oryginału: Le monachisme primitif. Des origines junqu 'au concile d' Ephese, [seria: źródła monastyczne, t. 21, opracowania: t. 3], przedmowa O. Pierre Miquel OSB, redakcja naukowa: Ks. Marek Starowieyski, Tyniec - Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1999  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.