Stara rzecz Crocego o Balzaku. Ze
wstydem myśli się potem o swawoli umysłowej różnych
przygodnych
krytyków, którzy piszą, co im pod pióro popadnie, bez żadnych
kryteriów i
najczęściej mając skórę nosorożca na wszelkie
piękno. Na dnie każdego sądu leży oczywiście
,,la folie
raisonnante" księdza Jakubisiaka, wszystkie nasze opinie są
gdzieś w najgłębszej
swej istocie naszymi realiami uczuciowymi.
Chodzi o to, by je umieć usprawiedliwić, by
przeprowadzić
rzetelny i pouczający proces myślowy. Croce nie przekonał mnie
(jeszcze), ale
jestem pod urokiem jego wrażliwości i pełen
podziwu dla jego narzędzia sądu. Estetyka staje
się pod jego
piórem prawdziwą sztuką, gdy najczęściej bywa nieciekawą
niemiecką
dyscypliną.
Lechoń – Dziennik t. II
s. 42
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.