Środa 26 V. [1965]
[...] Jest cały świat mistyki, o
którym nie wiem naprawdę nic, bo odszedłem,
opuściłem ten świat
dla życia w materii, w pracy, w cielesnych miłościach,
rozterkach
i rozdarciach. Nie chodzi tu o takie czy inne wyobrażenie
nieśmiertelności, nic, nic o tym nie możemy wiedzieć, to inny
wymiar, ale
chodzi o sekundy przeżyć świadomości, pożywkę
jedyną, która daje życie,
wtedy właśnie, kiedy opuszczają
człowieka siły twórcze, kiedy się odkleja od
świata, i bardziej
jeszcze świat od niego. Wtedy – nie zamazywać, nie
zadeptywać
le vide w sobie. Wtedy może, przychodzi, może przyjdzie pomoc.
Inny widnokrąg, inny wymiar. Ale ty chcesz mieć wszystko na raz i
tu i tam.
Comme si. Trzeba teraz żyć
jeszcze comme si. Tak samo, prawie tak samo jak
przedtem, ale
dla siebie, tajnie – czując, wiedząc, że nie o to chodzi, że
jest coś
innego, najważniejszego. Ziarno tego w sobie nosić.
[...]
Józef Czapski, Wyrwane strony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.