To samopoznanie nie
jest poznawaniem przez gromadzenie wiedzy o sobie, przez
zapamiętywanie, że to i to, i tamto, i jeszcze tamto. Całkowicie
wręcz inaczej. Im więcej
gromadzisz, im strojniej stroisz się,
tym mniej miejsca na nieporównywalną prostotę i nagość.
Milion
informacji o sobie nigdy nie doprowadzi do poznania siebie. Milion
informacji
sfabrykuje miliard informacji, a prawdziwego poznania
siebie dalej ani cienia. Tak jest z
każdym gromadzeniem, czy to
wulgarnym czy tak zwanym subtelnym. Pęczniejący worek
pieniędzy
nigdy nie zamieni się w szczęście właściciela tego worka.
Wszystkie wiersze o
miłości nigdy nie zamienią się w miłość.
Wszystkie zasoby broni, wszystkie arsenały nigdy
nie zamienią się
w pokój planety.
To samopoznanie jest poznawaniem nie przez
akumulację, lecz przez ewakuację, nie
przez afirmację, lecz przez
negację, która następuje samorzutnie za każdym razem, kiedy
jakiś szczegół swojego postępowania zaobserwujesz bez oceniania
tego. To jest autonegacja.
Ta autonegacja, raz szczęśliwie
podjęta, jest szczęśliwie całkowita. Wszystko na śmietnisko!
Imię i nazwisko, i przezwisko, i wszystko, co odrażająco,
samolubnie z tym związane. Na śmietnisko! I z
jaką radością! Ta radość jest radością samopoznawania się.
Edward Stachura
Fabula rasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.