Śród modlitw, co zmilkają senne
W miękkiej widziadeł omdlałości,
Słyszę bijącą namiętności
I wracających żądz gehennę.
Widzę miesiąca blask bolesny
Śród zniechęcenia nocnych marzeń,
Na jadowitych błoniach zdarzeń
Widzę błądzący szał cielesny.
Czuję, jak pełnią moje szpiki
Żądze zielonych widnokręgów,
Śród wiecznie chmurnych nieba kręgów
Głód straszny cierpię, głód gwiazd dziki.
Maurice Maeterlinck
przekład Zenon Przesmycki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.