piątek, 24 maja 2013

Do psa wyjącego na środku ulicy

Księżyc cię nie usłyszy,
On ucho ma w złotej
Świecącej się aureoli,
Co jemu do twojej psiej doli
I psiej potrącanej zgryzoty.
On - czarnoksiężnik wysoki,
Poetycką okryty legendą,
Zapatrzony sam w siebie
Tysiąc luster ma w niebie,
A ty jesteś miejskim przybłędą.

Jemu, gdy w obłocznym fotelu
Na sferycznym zasiądzie suficie,
Grają orkiestry z każdej planety,
Wiatry trzaskają jak kastaniety,
A z czym ty do niego, z wyciem?

On pogrążony w gwiazdach
O w kalendarzach Zodiaku
Przyszłość nad światem czyta,
Astrologiczny wróżbita,
Gdzie tobie tam, nieboraku.
On wieczność na w horoskopie
A ty masz hycla, który cię złapie,
I nikt nie stanie w twojej obronie
Zawiozą cię na hyclówkę i koniec.
Cicho. Daj łapę.

On cię nie słyszy,
On ma ucho zatkane górami.
Nie wyj tak. Nic nie pomoże.
Lepiej pomódl się: Boże,
Zmiłuj się nad psami.

Kazimierz Wierzyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.