poniedziałek, 27 maja 2013

Requiem aeternam



trzecia księga Pentateuchu (fragment)
Na początku była chuć
Nic prócz niej
A wszystko w niej


To nieskończoność Anaksymandra
Co wszystko z siebie wyłoniła
Święty ogień Heraklita
Który pochłania niknące światy
I nowe byty z nich wyprowadza
Duch Boży
Co się unosił nad wodami
Gdy jeszcze nic nie było prócz Mnie

Chuć to prasiły życia
Rękojmia wiecznego rozwoju
Wiecznego odchodzenia
I wiecznego powrotu
Jedyna istota bytu

To siła
Co sprowadza mieszanie się
I rozdzielanie
Twórczyni
Pokarm
I niszczycielka

To siła
Z którą Ja-Bóg
Gdym świat ze siebie wyrzucił
Atomy na siebie ciskałem
To zaciekłość
Z jaką się z sobą sprzęgały
W pierwiastki się wiązały
I w światy całe łączyły.

To siła
Co w eterze się rozpaliła pragnieniem
By morze swych fal rozkiełznać
Jedną falę z drugą połączyć
W wściekłym uścisku
Wprawić je w rozkoszne drgania
Rozszaleć je w podrywach krzyczącej lubieży
Kurcze pragnienia ukajać
W czołgających się dreszczach upojenia
Aż się światło z nich porodziło

To powrotna siła
Z jaką się strumień elektryczny sam ze sobą spaja
Drobinom pary od siebie odbijać się każe
I takoż jest chuć życiem
Światłem
Ruchem

Stanisław Przybyszewski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.