W moim dzienniku czytam pod datą 8 kwietnia 1971: Silone opowiada o swojej rozmowie z Tomaszem Mannem na emigracji w Szwajcarii. Zastanawiali się, czy istnieje kamień probierczy, pozwalający oceniać różne ustroje polityczne. Silone:
Bez wątpienia; wystarczy ustalić, jakie miejsce zarezerwowano w nich dla opozycji.
Mann:
Nie, sprawdzianem bardziej wzniosłym jest miejsce, jakie zarezerwowano w nich dla sztuki i artystów.
Silone komentuje:
Jego życzliwy bądź tolerancyjny stosunek do totalitaryzmu sowieckiego pochodził stąd, że astronomiczne cyfry nakładów Goethego w ZSSR przesłaniały mu cień łagrów. Rozumował jak członek kasty wybranych.
Sztuka jako główny metr do pomiarów systemu politycznego. Jeśli (na przykład) Achmatowej zabito pierwszego męża, więziono drugiego męża i syna, jeśli ją tępiono, nazywano ustami Żdanowa „skrzyżowaniem zakonnicy z ladacznicą", to rzecz per saldo bez większego znaczenia, skoro w tym systemie rosła i piękniała jako wielka poetka, choćby nawet musiała swoje wiersze utrwalać w pamięci nielicznych przyjaciół, drąc natychmiast papier, na którym zostały napisane.
Mann, jak wiadomo, przybrał na początku postawę wyczekującą wobec zwycięskiego hitleryzmu:
kamieniem probierczym miał być stosunek hitlerowców do jego twórczości i bogatej monachijskiej biblioteki. Wyrzucał mu to gorzko, i podobno nie przebaczył mu tego nigdy, syn Klaus, autor powieści Mefisto (którą zagorzali „manniści" powinni zestawić z Doktorem Faustusem).
Pod koniec wojny L. poznała Togliattiego i krótko z nim rozmawiała o „cudownym Kraju Rad". Na pamiątkę tej rozmowy dostała niebawem od Togliattiego tomik Puszkina z podkreślonym w „metryczce" nakładem pół miliona egzemplarzy i własnoręcznym dopiskiem ofiarodawcy: „Kraj, w którym wydaje się klasyków w takich nakładach...". Togliatti nie był estetyzującym mandarynem, o nie. Ale jako arcymistrz dużych i małych form politycznych liczył, że tak najłatwiej przemówić do wyobraźni i wrażliwości córki pisarza i filozofa.
Herling-Grudziński
Dziennik pisany nocą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.