niedziela, 30 września 2012

Paticcasamuppada - wypisy i komentarze 14



Mnisi, ja nie spieram się ze światem, raczej to świat spiera się ze mną. Ogłaszający Dhammę nie spiera się z nikim w świecie. O tym, na co mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest nieistniejące, ja również mówię, że jest nieistniejące. A o tym, na co mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest istniejące, o tym ja również mówię, że jest istniejące. A co to jest, mnisi, na co mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest nieistniejące, i ja również mówię, że jest nieistniejące? Materia, uczucie, percepcja, determinacje, świadomość co byłyby trwałe, stabilne, wieczne, nie będące podmiotem zmiany; o tym mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest nieistniejące, i ja również mówię, że jest nieistniejące. A co to jest, mnisi, na co mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest istniejące, i ja również mówię, że jest istniejące? Materia, uczucie, percepcja, determinacje, świadomość co nietrwałe, cierpieniem i podmiotem zmiany; na to mądrzy ludzie w świecie zgadzają się, że jest istniejące, ja również mówię, że jest istniejące. SN 22:94

Ignorancja we w/p jawi się jako fałszywa wiedza i niestety do „zwykłej” ignorancji z jaką musiał się zmagać puthujjana 2500 lat temu, od tego czasu doszło całkiem sporo nowej fałszywej wiedzy. Stało się tak z powodu błędnych interpretacji Nauki Buddy, które zgodnie z jego przepowiednią zaczęły się pojawiać jakieś 2000 lat temu, a które z li tylko interpretacji awansowały na obowiązujące wykładnie w poszczególnych buddyjskich szkołach. Jak już wcześniej zauważyliśmy zajęcie błędnego stanowiska niesłychanie utrudnia zrozumienie Dhammy, gdyż wpierw musimy wrócić do punktu zerowego i wycofując się z błędu zrozumieć, że nie rozumiemy Nauki Buddy i dopiero z tego miejsca możemy zrobić jakiś progres ku właściwemu zrozumieniu.

Jedną z takich błędnych interpretacji jest idea, że rzeczy w rzeczywistości nie istnieją. Jak widzimy z powyższej Sutty, taka idea jest zupełnie Buddzie obca, przekaz Buddy jest jasny: rzeczy jak najbardziej istnieją, tyle że są nietrwałe. No dobrze, powie ktoś, wielokrotnie tu podkreślano, że Nauka Buddy jest bardzo trudna do zrozumienia, ale, że rzeczy są nietrwałe to my wszyscy dobrze wiemy, więc w czym trudność? Może ta Sutta to tylko Hinayana a najgłębsze Nauki Buddy są właśnie o tym, że rzeczy nie istnieją? Z pewnością ta Sutta należy do Hinayany, bo taką właśnie nazwę mahajaniści nadali Suttom Kanonu Palijskiego. Tyle, że nawet mahajaniści przyznają, iż Sutta ta pochodzi wprost od Buddy …

Z jaką interpretacją musi się zmierzyć uczeń mahajany? Otóż oprócz tego, że Hinayana to pośledni wehikuł Dhammy, inna interpretacja jest taka, że Hinayana to jedyna prawdziwa Nauka Buddy i że mahajaniści tak naprawdę jej nie zrozumieli, dlatego odczuwali potrzebę wymyślenia swoich interpretacji.

Wracając do nietrwałości, to, że wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż rzeczy są nietrwałe, nie jest bynajmniej taką oczywistością. Tajemnica puthujjany polega na tym, że ma on osobiste poczucie wieczności – oczywiście mówimy tu o głębokim poziomie emocjonalnym. Przykładowo, jak zauważył Freud, nieświadomość, choć rozpoznaje śmiertelność innego, całkowicie i absolutnie odmawia uznania własnej śmiertelności. Nie powinno nas to dziwić, jak wiemy - czy jak wierzymy – jest element nie-determinowany, i puthujjana niejako dziedziczy to poczucie trwałości od nie-zrodzonego. Możemy powiedzieć, że „ja” jest cieniem absolutu … Tyle, że aby ten cień padał, tworząc samsaryczne zniewolenie, musi być on wspomagany przez proces zawłaszczenia i identyfikacji: „To moje, tym jestem, to moje ja”. I tu jest pies pogrzebany, gdyż, za „ja” nie może być wzięte nic nietrwałego, wieczne nie może się identyfikować z nietrwałym. A jednak do takiej identyfikacji dochodzi. W jaki sposób? To rola ignorancji, która zniekształca percepcję i pozwala brać nietrwałe jako trwałe. Przebicie się przez ignorancję i rozpoznanie na poziomie emocjonalnym nietrwałości rzeczy wstrzymuje proces identyfikacji i puthujjana rozpoznając, że do tej pory był ofiarą upadana, przestaje być puthujjaną. Dalsza kontemplacja nietrwałości pięciu agregatów objętych utrzymywaniem wiedzie do usunięcia asmimana – wyobrażenia „jestem” - co samo w sobie jest nibbaną.

Jakie jest zatem niebezpieczeństwo utrzymywania idei o nieistnieniu rzeczy? Oto fragment listu siostry Vajiry w którym pisze do Nanaviry Thery:

Twój beznamiętny opis namarupa i viniany sprawił, że pojęłam iż byłam niezdolna usunąć zabarwienia namiętności wobec rzeczy – gdy w tym samym czasie odmawiałam im istnienia (lub bardziej precyzyjnie, ponieważ odmawiałam im istnienia). Nie wiem jak mogłam utrzymać się w tym położeniu tak długi czas. (…).

Jak widzimy, w przypadku siostry Vajiry utrzymywanie błędnej idei o nieistnieniu rzeczy było wielką przeszkodą w prawidłowym zrozumieniu Dhammy. Jednak, gdy stała się zdolna do wycofania ze swego stanowiska, udało jej się uzyskać wgląd we w/p. Dalej pisze ona: „Nie muszę mówić, że zagadnienie pańcakkhanda było nie jednym z wielu, lecz najważniejszym. Twoja interpretacja cetana jako intencja i znaczenie, co dla mnie było na antypodach, irytowało, także dopiero ostatni twój list zmusił mnie do zajęcia się tym tematem, do tej pory odsuwałam to na bok. Połączenia cetana/sankhara uszło mojej uwadze (…). teraz widzę sprawę jasno, choć oczywiście nie we wszystkich implikacjach. W ten sposób podmiot jest usunięty z doświadczenia i pancakkhanda może funkcjonować poza upadana. Zatem zagadnienie jest rozwiązane. Straciłam wymiar myśli, przynajmniej w takim stopniu by pojąć tą sprawę, tj, moje własne upadana”.

„Straciłam wymiar myśli” - Jeżeli przyjmiemy cogito ergo sum jako właściwie opisujące doświadczenie puthujjana, to wgląd we w/p musi się wiązać z doświadczeniem, gdzie formuła cogito ..., zostaje rozpoznana jako fundamentalny i fatalny błąd. W każdym razie dobrze jest sobie zdawać sprawę, że pojawienie się oka Dhammy, nie jest jednorazowym doświadczeniem, to trwała zmiana w postrzeganiu rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.