Jak się ma przyjaciół mahajanistów,
z pewnością odczuwa się pragnienie pogodzenia sprzeczności
doktrynalnych. Ponieważ te sprzeczności ewidentnie są, próbujący
je pogodzić w ten czy inny sposób kończy na samooszukiwaniu siebie
- i innych, jeżeli zadał sobie trud opublikowania swoich idei. Tak
stało się właśnie z Ajahnem Amaro. Pisze on:
Wraz z upływem czasu obie tradycje rozwinęły wzajemną krytykę i przekazywały ją jako otrzymaną wiedzę. Jeśli wszystko co mamy do zrobienia to podążać za uznaną formą, to te krytyki wydają się być rozsądnymi ocenami. Niektóre punkty poglądu południowego twierdzą: „Szkoły mahajany nie są prawdziwym buddyzmem; napisali swoje własne sutry i odeszli od prawdziwej ścieżki Buddhy, czyli od urzeczywistnienia nibbany i zakończenia odradzania się”. Z drugiej strony głosy z północy mówią: „Therawadini są małym pojazdem; podążają jedynie za bardzo wstępnymi instrukcjami Buddhy. Buddha dał znacznie wyższe nauki, należące do wielkiego i najwyższego pojazdu, i te utrzymujemy w najwyższym szacunku”.
Praktykujący obie szkoły zmagają się z wątpliwościami jak „Czy utrzymuję błędny pogląd, jeśli patrzę z góry na arhatów?” lub „Czy podążam za poślednim ideałem, jeśli odrzucam ślubowania bodhisattwy?”.
Oprócz osobistych dylematów, intryga rośnie kiedy czytamy same sutry. Kiedy przyjrzymy się uważnie znajdujemy dziwne i ważne anomalia w naukach północnej i południowej szkoły. Studiując z duchowym nauczycielem, jest zupełnie naturalnym by naśladować tę osobę i ścieżkę, którą ona sama podążała. Jednak w kanonie palijskim nie pojawia się w ogóle trening bodhisattwy, który przechodziłby Buddha. Nikt ani razu o to nawet nie pyta się Buddhy. Nikt nie zapytuje: „Co spowodowało, że postanowiłeś zostać Buddhą?” albo „Czy zwykła osoba jak ja, także może podążać ścieżką?” lub „Czy powinienem obrać za cel stan Buddhy czy łatwiej dostępny cel jakim jest stan arhata?”.
Zarzucenie anomalii Nauce Buddy jest w
najwyższym stopniu niesmaczne. Jednak Nauka Buddy jest jasna,
przejrzysta i oczywista: Kiedy człowiek odkłada to ciało i
podejmuje nowe ciało, wtedy mówię, że jest to naganne. M 144
I to właśnie każde wprowadzenie
idei, które rekomendowałoby dla tego czy innego celu ponowne
narodziny, byłoby anomalią i wprowadzało poważne sprzeczności do
tekstów Pali. Można zatem śmiało powiedzieć, że Ajahn Amaro
padł ofiarą dhammicznej poprawności politycznej. Jakkolwiek
niegrzecznie i nieuprzejmie brzmiałaby teza: Nauka Buddy góruje nad
ideami obcymi, takimi jak islam, czy mahajana, prawda jest właśnie
taka jak to, choć faktycznie być może warto zachować ją dla
siebie i nie ogłaszać publicznie, w trosce o swoje relacje z innymi
ludźmi.
Zwłaszcza, że to iż Nauka Buddy
góruje nad mahajaną jest w dzisiejszych czasach stwierdzeniem w
znacznym stopniu abstrakcyjnym, bo trudno znaleźć kogoś kto
rzeczywiście praktykowałby z intencją i pełną determinacją by nigdy więcej się nie urodzić. Ale to już inna sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.