Czasami ojcowie nie udzielali żadnej odpowiedzi każąc mówić swemu milczeniu. Starzec Pambo, nakłaniany przez braci do zabrania głosu przed arcybiskupem Teofilosem, (Teofilem) odpowiedział: Kto nie buduje się moim milczeniem, nie zbuduje się i słowem. Milczenie nakłania poszukujących rady do przejścia z poziomu teoretycznego na poziom doświadczenia. Ojcowie podchodzą sceptycznie do teologicznych dysput, które często odwracają uwagę od doświadczenia i rzeczywistej sytuacji. Kiedy do Pojmena przyszedł pustelnik i opowiadał mu o Piśmie Świętym, o duchowych i niebieskich sprawach, starzec nie wypowiedział ani słowa. Pustelnik, który specjalnie podjął daleką podróż, by spotkać się ze znanym abba Pojmenem, zasmucony chciał odejść. Wtedy zjawił się towarzysz pustelnika i powiedział:
„Abba, ten wielki człowiek, tak sławny w swojej ziemi, przyszedł tutaj specjalnie do ciebie. Dlaczego się do niego nie odezwałeś?" Odpowiedział mu starzec: „On jest z wysoka i mówi o rzeczach niebieskich79, a ja jestem z niskości i mówię o ziemskich. Gdyby zaczął mówić o walce z namiętnościami, byłbym mu odpowiedział. A o duchowych sprawach to ja nic nie wiem".
Teraz Pojmen mógł porozmawiać z nim o rzeczywistych problemach życia. Rozmowy na duchowe i niebiańskie tematy były tylko rozmową pozorną, jedynie odwrotem od samego siebie. Pojmen zmusił pustelnika do mówienia o własnych namiętnościach oddzielających go od Boga. Dopiero wtedy rozmowa stała się prawdziwa, już nie wciskały się w nią żadne teologiczne zagadnienia, każdy mówił o sobie i o swoim poszukiwaniu Boga, o namiętnościach zawadzających mu na drodze i o Bogu, który wypełnia jego serce tęsknotą. Pojmen nie dał się wciągnąć w sztukę konwersacji. Szedł za własną intuicją. To jest postawa zgodności, której wymaga od kierownika duchowego Rogers. Pojmen jest w zgodzie z samym sobą, nie pozwala sobą manipulować. Gdy dostrzega, że ktoś chce go tylko wykorzystać, by pochwalić się słowem, które od niego usłyszał, wtedy nie ulega, wtedy ufa swemu przeczuciu. A ponieważ ufa swej intuicji, także i w poszukującym rady dokonuje się jakaś przemiana. Nie może już grać roli ciekawskiego, zostaje skonfrontowany z prawdą o sobie. Duchowe kierownictwo nie jest jakąś ciekawą dysputą teologiczną, ale rozmową na temat poruszeń duszy, prawdy serca, aby wychodząc stąd, poznać prawdziwego Boga i Go pokochać.
Jeżeli ojciec długo nie odpowiada, poszukującego rady swym milczeniem pozbawia pewności siebie i mobilizuje go do stawiania pytań samemu sobie. Milczenie zaś czyni go bardziej otwartym na odpowiedź. Starzec Pambo kazał braciom, którzy chcieli przedstawić mu swe praktyki ascetyczne do oceny, czekać cztery dni. Kiedy chcieli już odejść pełni zwątpienia, wtedy jakby przypisując sobie ich praktyki pytał: „Czy Pambo, poszcząc przez dwa dni i jedząc dwa placki, przez to samo stał się mnichem?" Wyliczał w ten sposób wszystkie ich praktyki. W końcu pouczył ich: „Te praktyki są dobre; ale jeżeli ustrzeżesz sumienie od winy wobec bliźniego, przez to dopiero osiągniesz zbawienie (por. Jk 1,27). I odeszli radośni i bardzo oświeceni.
Gdyby abba Pambo dał natychmiast odpowiedź, zostałaby poruszona jedynie zewnętrzna strona ich religijnych praktyk. Przez milczenie sprowadził ich na głębszą płaszczyznę, przeprowadził ich od ćwiczeń do miłości bliźniego. Ona jest właściwym zajęciem mnicha. Milczenie pozwoliło braciom nabrać dystansu do własnych ćwiczeń i skierować się na właściwą drogę, drogę miłości.
Mnisi odmawiali rady zawsze wtedy, gdy dostrzegali, że pytającemu nie zależy na jej wypełnieniu, ale jedynie pragnie się chwalić słowem znanego starca. Abba Teodor, gdy odwiedził go pewien brat, milczał trzy dni. Na wyrzuty swego ucznia odpowiedział: Zaiste, dlatego z nim nie mówiłem, że to handlarz: I chce się potem popisywać cudzymi słowami. Podobnie odpowiedział Abba Feliks ludziom świeckim, którzy chcieli usłyszeć jego słowo: Teraz już nie ma słowa. Kiedy bracia pytali starców i spełniali to, co im mówiono, Bóg pouczał starców, jak mają mówić. Teraz jednak, kiedy pytają, ale nie spełniają tego, co słyszą, Bóg odebrał starcom łaskę słowa. I nie wiedzą, co powiedzieć, bo nie ma już wykonawców.
Za: Anselm Grün OSB, Droga Pustyni. Kierownictwo duchowe w apoftegmatach, Kraków - Tyniec 1996, (15 tomik serii: Z tradycji mniszej), przekład O. Piotr Włodyga OSB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.