Rozważmy wpierw wagę argumentu. Jeżeli wóz jest rozebrany na części, i pokaże się te części człowiekowi, jedna za drugą, z pytaniem „czy to wóz?” jest oczywiste, że zawsze powie nie. A jeżeli te części zbierzemy razem w kupę, i pokaże mu się tą kupę części, również powie, że to nie jest wóz. Jeżeli ostatecznie zapyta się go czy poza tymi częściami widzi gdzieś wóz, wtedy również powie nie. Ale załóżmy, że pokaże mu się teraz te części tak ułożone, że mogą one przewozić ludzi, i gdy go spytamy, teraz bez wątpienia powie, że wóz jest, że istnieje. Zgodnie z argumentem, człowiek ten mówił zwykłym językiem gdy potwierdzał istnienie wozu i w wyższym sensie, gdy temu zaprzeczał. Ale jest wystarczająco jasne, że człowiek (który nie trenował się w takich subtelnościach) cały czas używa zwykłego języka i powód różnicy między jego dwoma wypowiedziami jest taki, że za pierwszym razem pokazano mu wóz, a za drugim razem nie. Jeżeli wóz jest rozebrany na części (nawet w wyobraźni) to przestaje być wozem, gdyż wóz jest dokładnie pojazdem a kupa części nie jest pojazdem, jest kupą części. Innymi słowy wóz jest z pewnością zbiorowiskiem części, ale jest zbiorowiskiem części złożonych w pewien szczególny sposób, i zmienić to ułożenie to zniszczyć wóz. Bez wątpienia nie da się odnaleźć wozu jeżeli zadamy sobie trud rozebrania go na części, przedtem zanim na niego spojrzymy. Jeżeli człowiek patrzy na wóz i mówi „w najwyższym sensie nie ma wozu; gdyż jest to tylko zbiorowisko części”, wszystko to co mówi to: „Jest możliwe by rozebrać ten wóz na części i zebrać je na kupę, i gdy to się zrobi nie będzie już wozu”. Nie dowodzi to nie-istnienia wozu, w najlepszym razie, wskazuje na to, że istniejący wóz może być zniszczony.
Nanavira Thera
Prawda Absolutna
NA CA SO NA CA AŃŃO
"Ani on ani inny". Te często cytowane dictum pojawia się gdzieś w Milindapanha jako odpowiedź na pytanie; „Kiedy człowiek umiera, kto się odradza, on czy inny? Te pytanie jest zupełnie niepoprawne i wszelkie próby odpowiedzi na nie są tak samo nieuprawnione. Pytanie, dociekając „kto” się odradza popada w sakkayaditthi. Bierze ono za pewnik ważność osoby jako „ja” bo to tylko o „ja”, to pytanie „wieczne” (so) czy „przemijające” (ańńo) jest postawione. Odpowiedź również bierze to "ja" za pewnik, gdyż zezwala by to pytanie było postawione. Odpowiedź zaledwie zaprzecza (by to „ja” które musi być albo wieczne albo przemijające) temu, że jest ono wieczne czy przemijające, co czyni pomieszanie jeszcze większym. Prawidłowym sposobem jest odrzucenie pytania na pierwszym miejscu. Porównaj Anguttara (VI,ix,10 <A.iii,440>) gdzie jest powiedziane, że ten o właściwym poglądzie: ditthisampanna, nie tylko nie może utrzymywać, że autor przyjemności i bólu jest kimś (sobą czy kimś innym) ale również nie może utrzymywać, że autor nie jest kimś (ani sobą ani innym). Ditthisampanna widzi obecną osobę (sakkaya) jako powstałą współzależnie od obecnych warunków i jako znikającą ze wstrzymaniem tych obecnych warunków i widząc tak nie uważa on obecnej osoby za ”ja”. Konsekwentnie nie zadaje pytania kto? o teraźniejszość. Przez wnioskowanie- (atitanagate nayam netva) odnosząc zasadę do przeszłości i przyszłości*, nie uważa on przeszłej czy przyszłej osoby za przeszłe czy przyszłe „ja” i nie zadaje pytania kto? o przeszłość czy o przyszłość (Patrz pytanie Mary, druga linia w „Prawda Absolutna"). (Milindapańha to szczególnie myląca książka).
*Dhamm'anvaye ńanam jest wiedzą zależną od wnioskowania w oparciu o Dhammę, tj wiedzą o tym, że fundamentalna Natura Rzeczy jest niezmienna w czasie i może być wywnioskowana z pewnością (inaczej niż w racjonalnym wnioskowaniu) od teraźniejszości do przeszłości i przyszłości. Innymi słowy to generalizacja bez abstrakcji.
NA CA SO NA CA AŃŃO
"Ani on ani inny". Te często cytowane dictum pojawia się gdzieś w Milindapanha jako odpowiedź na pytanie; „Kiedy człowiek umiera, kto się odradza, on czy inny? Te pytanie jest zupełnie niepoprawne i wszelkie próby odpowiedzi na nie są tak samo nieuprawnione. Pytanie, dociekając „kto” się odradza popada w sakkayaditthi. Bierze ono za pewnik ważność osoby jako „ja” bo to tylko o „ja”, to pytanie „wieczne” (so) czy „przemijające” (ańńo) jest postawione. Odpowiedź również bierze to "ja" za pewnik, gdyż zezwala by to pytanie było postawione. Odpowiedź zaledwie zaprzecza (by to „ja” które musi być albo wieczne albo przemijające) temu, że jest ono wieczne czy przemijające, co czyni pomieszanie jeszcze większym. Prawidłowym sposobem jest odrzucenie pytania na pierwszym miejscu. Porównaj Anguttara (VI,ix,10 <A.iii,440>) gdzie jest powiedziane, że ten o właściwym poglądzie: ditthisampanna, nie tylko nie może utrzymywać, że autor przyjemności i bólu jest kimś (sobą czy kimś innym) ale również nie może utrzymywać, że autor nie jest kimś (ani sobą ani innym). Ditthisampanna widzi obecną osobę (sakkaya) jako powstałą współzależnie od obecnych warunków i jako znikającą ze wstrzymaniem tych obecnych warunków i widząc tak nie uważa on obecnej osoby za ”ja”. Konsekwentnie nie zadaje pytania kto? o teraźniejszość. Przez wnioskowanie- (atitanagate nayam netva) odnosząc zasadę do przeszłości i przyszłości*, nie uważa on przeszłej czy przyszłej osoby za przeszłe czy przyszłe „ja” i nie zadaje pytania kto? o przeszłość czy o przyszłość (Patrz pytanie Mary, druga linia w „Prawda Absolutna"). (Milindapańha to szczególnie myląca książka).
*Dhamm'anvaye ńanam jest wiedzą zależną od wnioskowania w oparciu o Dhammę, tj wiedzą o tym, że fundamentalna Natura Rzeczy jest niezmienna w czasie i może być wywnioskowana z pewnością (inaczej niż w racjonalnym wnioskowaniu) od teraźniejszości do przeszłości i przyszłości. Innymi słowy to generalizacja bez abstrakcji.
Nanavira Thera
***
Brak czyniciela, ale czynność - jest,
Jest wygaszenie, lecz nie ma zgasłego,
I ścieżka jest, ale nie ma wędrowca.
Ten wierszyk z Visudhimagga, jasno oddaje konfuzję jej autorów (Nanamoli Thera pisze o "komitecie" nazywajacym się Buddhagosha)
Weźmy przykład zbolałego. To zdanie może odnosić się do istnienia jednostki, puggala, albo osoby - sakkaya. Istnienie jednostki jako nie trwałego zbioru komponentów, materialnego ciała, uczuć, percepcji, intencji i świadomości jest oczywista, rzeczy są.
Mniej oczywiste wydaje się to, gdy zastosujemy zdanie do osoby - sakkaya. Z pewnością inaczej niż w przypadku jednostki, istnienie osoby jest zależne od ignorancji którą można doprowadzić do końca, tym samym zrealizować wstrzymanie osoby. Ale skoro życie zwykłej jednostki jest determinowane przez ignorancję, która sprawia że uważa się ona za osobę, i traktuje swą osobowość jako coś najważniejszego i najistotniejszego, nie jest prawdą, że osoby nie ma. Istnieje ona jako złudzenie. Nie ma osoby, taka negacja jest formą ucchedavady.
Co do ścieżki i braku wędrowca, no cóż, czyżby autorzy promowali jakąś azjatycką odmianę niepokalanego poczęcia, cudowne samowydeptanie się ścieżki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.