Dezinformacji nie należy mylić z kłamstwem czy propagandą. Kara-Murza, który woli posługiwać się terminem „manipulowanie świadomością”, definiuje ją jako narzędzie narzucania swojej woli ludziom poprzez programowanie ich zachowania w drodze oddziaływania duchowego. Dezinformacja zawsze jest w służbie „porządku światowego”, a posługujący się nią chce tego, co uważa za nasze dobro, np. III RP, rządy Kwaśniewskiego, Mazowieckiego i Geremka jako stan najwyższego szczęścia dla Polaków.
Sens manipulowania świadomością polega nie na przymusie, lecz na przeniknięciu do duszy, do podświadomości, i sprawieniu, że manipulowany będzie chciał tego co my chcemy, by pragnął. By dominować nad ludźmi, najpierw trzeba zapanować nad ich świadomością. W ten sposób rodzi się, zdaniem Wołkowa, miękki totalitaryzm. Manipulowanie świadomością pozbawia więc jednostkę wolności skuteczniej niż przymus bezpośredni, i to bezboleśnie, co jest jednak postępem. Każdy przecież wolałby być manipulowany przez Lisa za pomocą programu „Co z tą Polską” niż torturowanym przez Lunę Brystygierową.
Warunki skuteczności
Człowieka bezbronnym wobec manipulacji czyni bałagan w myśleniu. Jeśli zmusi się go, by wątpił w stabilne prawdy życiowe, jeśli wyłączy się „zdrowy rozsądek”, w czym pomagają nam media, zwłaszcza telewizja, jednostka staje się bezbronna i w rezultacie jej ambicją jest tylko myślenie tak, jak myślą inne osoby, które z kolej myślą tylko to, co nakazują im media.
Warunkiem skuteczności manipulowania świadomością jest wykorzenienie, odrzucenie przeszłości, tradycji. Człowiek pozbawiony swojego naturalnego środowiska, bez swojej grupy, rodziny, ojczyzny i historycznych więzi, który odrzucił tradycyjne bariery kulturowe, wyeliminował wszystkie zakazy i tabu właściwe społeczeństwu tradycyjnemu i w to miejsce stworzył etykę jedyną i uniwersalną, staje się bezsilny wobec dezinformacji.
Człowiek jest więźniem języka, którym się posługuje, ale słowa nie mają już swego właściwego sensu, lecz taki, jaki się im nadaje w danym momencie, np. okazuje się, że system stalinowski to taki, w którym „represjonowany” Kaczmarek urządza konferencję prasową przed siedzibą premiera.
Stąd Wołkow rozróżnia język tradycyjny i język stworzony przez społeczeństwo przemysłowe, przejęty przez ideologię i rozpowszechniany przez prasę, radio, a zwłaszcza telewizję. Słowa klucze, jak demokracja, tolerancja, pluralizm, służą w nim za wytrychy, by przeniknąć do opiniotwórczej części społeczeństwa. Pojawienie się języka telewizyjnego spowodowało głęboki kryzys wartości, ponieważ mowa jest ściśle związana z ich systemem.
We Francji po 1968 r. kulturę humanistyczną zastąpiono kulturą-mozaiką, czyli kulturą wybiórczą, fragmentaryczną, pozbawioną ducha syntezy, oderwaną od wartości i tradycji, niszcząc w ten sposób tradycyjny system uniwersytecki. Nowe uniwersytety tworzą „proletariat myśli”, łatwo poddający się manipulowaniu przez oligarchię reprodukującą się przez dziedziczenie i kooptację.
By przekonać się o prawdziwości tej tezy wystarczy sprawdzić, gdzie pracują dzieci czołowych ludzi „Wybiórczej” i „Polityki”. Nowa szkoła nie czyni człowieka zdolnym do refleksji i służby Ojczyźnie, ale wychowuje poprawnego obywatela i konsumenta. Dlatego manipulanci, jeśli chcą byś skuteczni, muszą opanować szkołę i media.
Techniki
Zdaniem Kara-Murzy i Wołkowa obecne metody dezinformacji polegają na adaptacji technik reklamowych do polityki. Ich podstawą jest zjawisko asocjacji; konsument kupuje samochód, ponieważ podświadomie żywi nadzieję, że dostanie dodatkowo piękną dziewczynę, która go reklamuje. W ten sam sposób dezinformator „sprzedaje” idee, stara się przy tym oddziaływać na niskie instynkty „konsumenta”.
Kandydata lub program rzuca się na rynek jak pachnące mydełko, przesłanie polityczne podaje się na przemian z neutralnym przesłaniem reklamowym, w ten sposób pierwsze nadaje powagi drugiemu.
Wołkow wymienia siedem podstawowych technik manipulowania świadomością.
Słowo
Przeciwnikowi trzeba nakleić etykietkę, określić go np. jako stalinistę, faszystę, inkwizytora polującego na czarownice. Musi on wtedy starać się pozbyć tej etykietki, tłumaczyć, że nie jest stalinistą czy inkwizytorem, a jeśli polityk nie ma dostępu do mediów, już jest załatwiony.
Liczba
Klasycznym przykładem jest podawanie liczebności demonstracji; podczas gdy policja ocenia jej uczestników na 500, media na 5 tysięcy i wystarczająco często powtarzają, by ta „informacja” pozostała w głowie słuchacza.
Powtarzanie
Sposobem najskuteczniejszym jest stałe powtarzanie jakiejś tezy. Łącząc często twierdzenia z ideami nieprawdziwymi tworzymy złudzenie logicznego łańcucha, np. Polska przeżywa chaos i pogrąża się w kryzysie nieznanym demokracjom zachodnim. Podstawą jest tu wiara, a nie analiza, gdyż jak pisał komunistyczny teoretyk Gramsci, masy mogą przyjąć filozofię tylko w formie wiary.
Hałas
Artykuły, audycje, programy pozbawione jakichkolwiek treści są ważnym instrumentem. Ich rola polega jednak nie na oddziaływaniu, ale na zajmowaniu miejsca. Im więcej ble, ble, tym mniej miejsca dla rzeczowych informacji.
Cliché
Chodzi o wykorzystanie schematu znanego społeczeństwu. W państwach postkomunistycznych ludzie są przyzwyczajeni, że władza podsłuchuje i szpieguje, ponieważ takie było ich doświadczenie. Wystarczy więc wykorzystać to przekonanie do opisu nowej sytuacji, którą chcemy skompromitować. Wrzask obecnej opozycji o masowych podsłuchach ma na celu wykorzystanie tego doświadczenia i spowodowanie asocjacji w umyśle społeczeństwa obecnego rządu z dawnym, komunistycznym.
Obraz
Najprostszą metodą jest zestawianie negatywnych zdjęć z tekstem na temat osoby lub instytucji, którą chcemy skompromitować. Bardziej wyrafinowana technika to np. pokazywanie trików filmowych. Klasycznym przykładem jest tu reportaż przedstawiający wiele trupów, rzekomych demonstrantów zastrzelonych w Timiszoarze przez ludzi Ceausescu, a w rzeczywistości ciał osób zmarłych z przyczyn naturalnych w szpitalach i zebranych z prosektoriów.
Triki
Wołkow przytacza klasyczny już przykład. Dziennikarz pyta przybyłego do USA papieża o jego stosunek do domów publicznych. To u was one są? – dziwi się papież. Następnego dnia gazety donoszą, że papież chciał się przede wszystkim dowiedzieć, czy w Ameryce są domy publiczne.
Media przestały być instrumentami informacji, lecz stały się narzędziami ideologii – podsumowuje Wołkow. Przekazują nie wiadomości, lecz idee, które wnikają do naszej świadomości wbrew naszej woli.
Obrona
Jak bronić się przed manipulacją osaczającą nas z mediów? Zdaniem Wołkowa dobrze jest od czasu do czasu wyłączyć telewizor na dwa tygodnie, a wówczas zdrowy rozsądek powróci. Trzeba szanować tradycję i przeszłość, nawiązywać do niej i czerpać z literatury klasycznej swego narodu zamiast pogrążać się w nowomowie wtłaczanych nam bestsellerów. W głowie należy zawsze mieć interes własny, swoich potomków i interes narodu oraz pytać, jaki jest interes tego, który do nas mówi, lub interes jego patrona.
A najważniejsze to myśleć, odrzucić język, terminologię, koncepcje manipulatora i unikać wszystkich kategorii ideologicznych. Nie wolno nam przyjmować narzuconej płaszczyzny konfrontacji.
fragment całego artykułu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.