Dobrze podsumowuje myśl patrystyczną o postawie poszczącego chrześcijanina św. Elred z Rivaulx (+ 1167), cysterski teolog średniowieczny, który dokonał właściwych scholastyce rozróżnień: „Istnieje post cielesny, zmysłowy, aktualny i duchowy. Cielesny zachodzi wtedy, kiedy żołądek powstrzymuje się od materialnych pokarmów; zmysłowy, kiedy naszym zmysłom odbiera się powszednią przyjemność; aktualny, kiedy jakiemuś niepokojowi bądź zaaferowaniu położymy tamę spokoju; duchowy, kiedy uwolnimy się od nieuporządkowanych i szkodliwych myśli”144. Z wymienionych kategorii jedynie post „aktualny” wydaje się być owocem późniejszych spekulacji, a może i przedmiotem osobistej specyfikacji Elreda145. Wszystkie inne występują nieformalnie w nauce Ojców i pokazują podkreślaną przez nich integralność chrześcijańskiej ascezy, której post, w szerszym jego rozumieniu, jest synonimem. (...)
Cała natura ludzka pozostaje objęta dobrodziejstwem tej praktyki. Skoro ciało nie jest „wrogiem duszy, tak jakby kto inny stworzył ciało, a kto inny duszę”148, więc post przynosi harmonię ich obu149. Post pozostaje zbawienny „dla zdrowia dusz i ciał”150. Już greccy lekarze, jak Galen, wskazywali na atuty okresowego powstrzymania się od jedzenia. Psychofizyczny walor nie uchodzi uwadze naszych pisarzy, przekonanych, że „wielkie zyski przynosi nam post: niezmącony umysł, spokojne myśli, łagodne serce, głowę bez bólu, pewny chód”151. „Trudy trawienia, które z konieczności następują po biesiadzie, powodują ciężkie choroby ciała. Poszczący ma czcigodną cerę, bo nie płonie bezwstydną czerwienią, ale zdobi go skromna bladość; wzrok łagodny, krok pewny, rozumny wyraz twarzy, niepohańbiony nieopanowanym chichotem, wypowiedzi powściągliwe, serce czyste”152. Sama twarz wiele mówi o pożytku wstrzemięźliwości, a wiele dopowie reszta ciała.
Już na poziomie fizjologii walory diety są niepodważalne. W dłuższym wywodzie św. Asteriusz pokazuje, jak post jest sposobem walki z otyłością153. Lekarze potwierdzają, że otyłość stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla zdrowia. Wstrzemięźliwość w jedzeniu stoi więc na jego straży. Nieobciążony pokarmami organizm nie wchłania w siebie materii choroby154. Dlatego post godzi się każdemu stanowi, miejscu i okolicznościom: w domu, na rynku, w mieście, na pustyni, w dzień i w nocy155. Co do tej ostatniej pory, to łatwiejsze dla brzucha jest spędzić noc po spożyciu lekkiego pokarmu niż obfitego156. Przepełniony żołądek utrudnia spokojny sen157. Jak szabat był czasem odpoczynku dla ludzi i zwierząt, tak post przynosi odpoczynek od trudu przygotowywania pokarmów i daje ulgę żołądkowi158.
Nasi autorzy zwracają uwagę na ten paradoks, że odmowa jedzenia służy znalezieniu w nim jeszcze większej przyjemności. Post wnosi w spożywanie pokarmów pewne urozmaicenie, a więc i jakąś radość. Po okresie dobrowolnego głodu bardziej smakuje pokarm, podczas gdy ciągle spożywany może się uprzykrzyć. Czasowy brak pokarmów pomaga docenić ich wartość i wzbudzić za nie wdzięczność Bogu159. „Przyprawą pokarmu jest post. Im bardziej nienasycone pragnienie, tym smaczniejsze jedzenie”160. Kolejny paradoks: człowiek mimowolnie odzyskuje to, co dobrowolnie traci.
Istotnym celem postu jest poddanie ciała duchowi. „Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało” (Ga 5, 17)161. W owym konflikcie, będącym następstwem grzechu pierworodnego, potrzebny jest osobisty wysiłek człowieka w celu odzyskania ładu. Jeśli nawet go się odzyska, konieczna jest dalsza asceza. „Gleba bowiem naszego ciała, jeśli tylko nie będzie poddawana ciągłej uprawie, leżąc odłogiem, szybko zacznie rodzić ciernie i osty”162. Aby panować nad ciałem i postępować duchowo, potrzeba postnych ćwiczeń163. Mamy panować nad ciałem, aby Bóg panował nad nami164. Dobrze i wytrwale praktykowany post przestaje być tylko dobrym uczynkiem, gdyż doprowadza do trwałej postawy, a więc cnoty wstrzemięźliwości.
Ponieważ ciało jest narzędziem duszy165, więc poddając się ćwiczeniu, może sprowadzić dobrodziejstwa nie tylko na siebie, ale i na duszę. Oczyszczony postem człowiek staje się podatniejszy „na wpływ nadprzyrodzonych łask”166. Post jest „początkiem łaski”167. Choć zubaża ciało, jednak wzbogaca duchowo, przynosząc życie duszy168. Zachodzi pewien paradoks, iż to, co tuczy fizycznie, często wycieńcza duchowo169, podczas gdy to, co zubaża fizycznie, wzbogaca duchowo. Pośród obfitości pokarmu człowiek nie otrzyma darów duchowych170. O ile zły post, podejmowany na przykład z obłudy, hipokryzji, w gniewie, nienawiści, jest bezowocny, to dobry przynosi owoce w postaci darów Ducha Świętego, jak miłość, pokój, radość… (Ga 5, 22n.)171. „Dobrowolny post przynosi wielką ufność względem Boga. Oczyszczając ciało przez wstrzemięźliwość, uświęca duszę przez ufność względem Boga”172. Człowiek, który odmawia sobie chleba materialnego, otwiera się na chleb Słowa Bożego173.
Jak wcześniej wskazaliśmy, post wiąże się z wolą nawrócenia i odrzucenia grzechu. Na przykład przez czterdzieści dni Wielkiego Postu mamy jakoś zrzucić z siebie brudy całego roku174. Mówiąc o jego skutkach, wchodzimy w wymiar moralny życia. „Ojcem postu jest prawo Boże, a matką jego opanowanie, cierpliwość i cnota”175. Z jednej strony, post jest lekarstwem na grzech176. Umartwienie pozostaje jednym ze środków leczniczych w procesie duchowego uzdrawiania człowieka. Z drugiej strony, post ma charakter profilaktyczny. Dzięki niemu „uodparniamy się zwycięsko na powaby grzechu”177. Okres postu ma powstrzymać przed większymi przewinieniami i uwrażliwić na małe. Kto do surowości postu dodaje „drobne przyjemności”, to jakby fałszuje wino, dolewając wody178. I odwrotnie: „Kto w dozwolonych rzeczach potrafi być wstrzemięźliwy, łatwiej w niedozwolonych zachowa odporność”179.
W ładzie moralnym istotne jest przywrócenie nadrzędnego miejsca we własnym sumieniu Bogu. Post każe porzucić stary porządek oparty na służbie cudzym bogom, a przywraca nowy, oparty na służbie Bogu Jedynemu. Post Mojżesza zstępującego z Synaju do swego ludu skutkował uzdrowieniem Izraela, który popadł w bałwochwalstwo; zapobiegł też ponownemu upadkowi ludu na pustyni180. Poszczący Mojżesz ośmielił się wstąpić na Synaj, wejść w chmurę; otrzymał przykazania, ustanowił Prawo i walczył z bałwochwalstwem rodaków181. Post naprawia zło i przywraca prawo moralne w nas182. Z kolei fałszywy post prowadzi do głębszego zakłamania, któremu wcześniej uległ lud wybrany. On pościł ustami, a w sercu nosił obraz pogańskiego bóstwa183. Jezus kończy swój post stanowczym „nie” powiedzianym diabłu: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon” (Mt 4, 10).
Wskazując na owocność postu, nasi autorzy sięgają do źródeł grzechu, określonych przez św. Jana Ewangelistę jako „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia” (1 J 2, 16), które biorą się z miłości tego świata. Podjęte przez post zaparcie się siebie godzi więc w sam korzeń miłości własnej, skutkującej powstaniem i rozwojem różnych namiętności. Dzięki takiemu ćwiczeniu „uciekają od nas przyjemności, […] uspokaja się gniew, umiera pożądanie, […] cichną namiętności, pierzchają rozbuchane przyjemności”184. Post wyzwala, bo uwalnia od żądzy ciała i zachłanności185; łagodzi pożądanie, gniew i wzburzenie186. „Po wszystkie czasy i po wszystkie dni życia doczesnego czyni nas odporniejszymi przeciwko grzechom: zwycięża żądzę, odpędza pokusy, ukróca pychę, uśmierza gniew”187. Przez post i czuwanie ciało traci nadmierny wigor. Namiętności, jak dym wzniecone przez pokarm i napój, jak dym ulatują przez wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu188. Postem zapieczętował Chrystus źródło żądzy189. Nawet niedobrowolny głód, na przykład zesłany przez Eliasza na królestwo Achaba (1 Krl 17, 1-7), ma swoją wartość, gdyż tych, którzy przedtem dobrowolnie ulegali różnym żądzom, uczy samoograniczenia190.
W pierwszym rzędzie ćwiczenie to występuje przeciwko nieopanowaniu w tej dziedzinie, której samo wprost dotyczy, czyli w jedzeniu i piciu: „Naszym celem jest po prostu wstrzemięźliwością zatamować obżarstwo, tak żebyśmy nauczyli się zachowywać umiar w odżywianiu się, nie zaś żeby same dary Boże potępiać”191. Tymczasem taka asceza pomaga zwalczać i inne namiętności, aż po te natury psychiczno-duchowej, jak smutek. Pewien autor w dłuższym wywodzie wylicza uzdrowieńcze działanie postu względem poszczególnych schorzeń: „Odnawia serce przez wypędzenie sytości nieopanowania; powściąga wybuchy gniewu przez odebranie zbytków życia; zakleja jak plaster zatwardziałość nienawiści; wycina narośle namiętności; zbija gorączkę przyjemności; przekłuwa nadęte fantazje próżnej chwały; przepędza bezsenność spowodowaną zmartwieniami; usuwa ropę zuchwalstwa z kącików oczu; oczyszcza zmysły ciała i duszy; ów specjalista otrzymał z nieba, od Stwórcy, moc leczenia”192. Polot literacki, w jaki popada pisarz, pokazuje, że w jego czasach była popularna tego rodzaju tematyka. Do niej chętnie wracali autorzy chrześcijańscy, mający filozofów za swoich poprzedników.
O ile w aspekcie negatywnym post jest środkiem pomocniczym w wyplenianiu zła, to w aspekcie pozytywnym służy nabywaniu cnót. Dzięki niemu są w stanie powstać dobre poruszenia193. Wszystkie poruszenia dobrej woli doprowadza on „do pełnej dojrzałości cnoty”194. Pozostaje „zawsze pokarmem dla cnoty”195; „mądrym nauczycielem i matką cnót”196. Święty Bazyli dostrzega wiele jego dobrodziejstw na podstawie historii biblijnej. Post współkształtuje inne dobre dyspozycje czy też z nimi współistnieje: mądrość, czujność, męstwo, pobożność, trzeźwość, wstrzemięźliwość, pokój…197. Jest „nauką wstrzemięźliwości, szkołą skromności, pokorą umysłu, umartwieniem ciała, wzorem trzeźwości, normą cnoty, oczyszczeniem dusz, wydatkiem na miłosierdzie, kształceniem łagodności, zachętą do miłości”198. Pozostaje „matką cnót, korzeniem dóbr, źródłem wstrzemięźliwości, strażnikiem pobożności, […] dzięki niemu […] ożywają i jaśnieją w nas cnoty”199. Stanowi „fundament czystości”200. Dzięki niemu powstaje czystość serca, w której jesteśmy zdolni do dziękczynienia Bogu za Jego dary201. Postem utrzymuje się „niewinne życie”202. „Post jest […] wzrostem męstwa, gdyż nawet kobiety czyni bardzo silnymi”203. Przez post pozyskuje się miłość Bożą204. „Post chroni miłość, osłania wstydliwość, zabezpiecza świętość”205.
Poza porządkiem moralnym asceza ciała kształtuje porządek duchowy, otwierając człowieka na wiele nadprzyrodzonych darów i uzdolnień. Skutkiem ćwiczeń cielesnych staje się wewnętrzny pokój, radość i siła. Dzięki postowi „umysł płynie jak po spokojnym morzu”206. Chrystus „zalecił nam post i czuwanie w każdym czasie, abyśmy mocą czystego postu doszli do Jego odpoczynku”207. Post przynosi radość. Przyniósł ją Niniwitom, którzy dzięki niemu zostali ocaleni; zdecydowali się na post i znaleźli wyjście w swojej dramatycznej sytuacji208. Wprawdzie dobry post sprawia pewien smutek, który jednak obraca się w pocieszenie (Mt 5, 5)209. „Post wzmacnia umysł i rozpala duszę”210. Samson nie szukał wyszukanych potraw, a nie miał nikogo silniejszego od siebie (Sdz 13, 4)211. Jeden z autorów zwraca się do czytelnika: „ty także miej nadzieję, a staniesz się silniejszy”212.
Rozsądna asceza przydaje duchowi nowego piękna i blasku. Post przyozdabia, ponieważ oczyszcza nas z brudu i skazy, a przywraca duchowy blask i roztacza woń życia213. Dzięki niemu mądra dusza lśni jeszcze większym blaskiem214. „Post jest pomnożeniem wdzięku”215. Przydaje podwójnej piękności: ciała i duszy. Serce promienieje, a twarz staje się jaśniejsza216. Daniel i jego towarzysze zachowywali piękny wygląd, żywiąc się jarzynami (Dn 1, 15)217. Nie przystoi stroić się na czas postu. Trzej młodzieńcy wzgardzili złotem, a sami, poszcząc i będąc wrzuceni do pieca, stali się niczym wypróbowane złoto218. Także Estera stała się piękniejsza dzięki postowi (Est 4, 16).
Praktykowana wstrzemięźliwość przydaje uwznioślenia, lotności duchowi, który staje się zdolny do kontemplacji. Spotykamy u Ojców tę myśl, że przez post człowiek w jakiś sposób wraca do utraconego raju219. Przed przekroczeniem przykazania ciało było lekkie, bez obciążeń, i unosiło się w górę razem z duszą. Kiedy było żywione, w tym samym czasie i dusza była karmiona. Potem stało się ociężałe220. „Skoro więc ciało, skłaniając się ku ziemi, stanowi obciążenie dla duszy, gdy chce ona wzlecieć, to na ile ktoś ma upodobanie w wyższym życiu, na tyle pozbywa się swojego ziemskiego balastu. To właśnie czynimy, podejmując post”221. Nakarmione mięsem ptaki z trudem wzbijają się na skrzydłach, tak człowiek żywiąc się mięsem, staje się ociężały222. Ciężar przyziemności ściąga nas ku ziemi, a post wznosi ku kontemplacji223. „A sama ta święta filozofia polega głównie i przede wszystkim na tak zwanej wstrzemięźliwości, dzięki której umysł człowieka pozostaje czysty, nie doznaje żadnej zmazy spowodowanej przyjemnościami żołądka czy czymkolwiek innym, jest absolutnie wolny w działaniu i kontemplowaniu spraw niebiańskich i sobie pokrewnych”224. Nie będąc obciążony nadmiarem pożywienia, człowiek ma więcej siły, by wypełniać doczesne obowiązki i zadania, zwłaszcza te natury duchowej225. Post Daniela, Estery czy Mardocheusza sprawił, że możni zostali poniżeni, a pokorni wywyższeni (Est 4, 16)226. Poszcząc czterdzieści dni, Mojżesz mógł stanąć przed obliczem Boga i rozmawiać z Nim, ukrytym w obłoku227. Z lotniejszego ducha wyżej wznosi się modlitwa, która dociera aż przed tron Boga: „Post jest orędownikiem u Boga, jest godnym szacunku, wiarygodnym autorytetem, dzięki któremu Bóg wysłuchuje modlitw i błagań”228. „Posty nie tylko wyjednają u Boga przemianę natury, odwrócenie nieszczęść albo zapomnienie grzechów, lecz także poznanie tajemnic”229.
Z książki Post jako praktyka duchowa
Fragment artykułu LEON NIEŚCIOR OMI
Post w czasach ojców Kościoła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.