1. O władzy Kahału i prawidłach względem udzielania żydom pozwoleń do zamieszkania w obrębie działalności tegoż. — 2. O sprzedaży Hazaka i Meropije (praw eksploatacji majątków nieruchomych i ruchomych, należących do Chrześcijan, również jak eksploatowania samychże osób, nie posiadających majątków).
Zdanie, jakiem wielki poeta niemiecki Schiller określił obraz historyczny pobytu żydowskiego w Egipcie, 3600 lat temu, mówiąc: „że żydzi formowali oddzielny naród w narodzie“, może być zastosowane zupełnie do dzisiejszego ludu żydowskiego. Ale ponieważ państwo bez terytorium jest pojęciem, jakiego uchwycić a nawet wyobrazić sobie niepodobna, to też i zdanie Schillera można było uważać dotychczas za poetyczne porównanie, a nie rzeczywistą prawdę…
Lecz oto wychodzi w 1870 r. dzieło pod tytułem „Książka o Kahale”, napisana przez Brafmann’a, żyda przechrzczonego, dzieło, w którym natrafiamy na owe terytorium, do jakiego Kahał po wszystkie czasy rościł i nie przestaje w teraźniejszych czasach rościć pretensji, co więcej powiemy, terytorium, jakim Kahał zawsze władał i dzisiaj rzeczywiście posiada w swej władzy. Z tego to powodu wyżej przytoczone zdanie wielkiego poety nabiera mocy i znaczenia niezwalczonej prawdy, a problemat staje się aksjomatem.
O tym terytorium Państwa żydowskiego potrzebnej wiadomości rzeczy dostarcza prawo Kahału „Hezkat Iszub“ czyli prawo władzy kahalnej nad ludnością swego obrębu. Z reguł tego prawa wypada, iż władza Kahału rozciąga się daleko poza granicę wszelkich znanych nam praw jakiegokolwiekbądź prywatnego towarzystwa.
Nie należący do żydowskiej narodowości mieszkańcy kahalnego obrębu z całymi swoimi majątkami występują tutaj „jako jakieś wolne terytorium“ (1) składające, że tak powiemy, państwową czyli skarbową własność Kahału, którą sprzedaje cząstkami żydowskim mieszkańcom. — Albo też, dokładniej określając to pojęcie (jak to czyni jeden z najznakomitszych tłumaczów talmudowego prawodawstwa, niejaki Rabbi Kulun) mienie ich i osoby uważane są przez żydów „jakby jakieś wolne jezioro” w którym każdy żyd może zapuszczać sieci, byle na to prawo od Kahału posiadał.
Na podstawie prawa Hezkat Iszub żyd zamieszkujący inną miejscowość, a życzący trudnić się handlem lub innym rzemiosłem w jakimś mieście, zamieszkałem przez żydowską ludność, daremnie będzie szukał opieki praw i ustaw krajowych co do swego przesiedlenia się; nie otrzyma on tego przesiedlenia, jeżeli nie dostanie na to pozwolenia od swego Kahału równie jak od Kahału gromady żydowskiej, do jakiej chce się przeprowadzić. Znaczenie przeróżnych opinii za i przeciw innomiejscowym żydom Hoszenna-miszpot (zbiór żydowskich praw) wykłada jak następuje: „W obecnej chwili, zwłaszcza kiedy żydzi żyją pod władzą obcych narodów i z powodu skupienia się gromadnego żydowskich mieszkańców w razie wybuchu jakichkolwiek zamieszek każdy obcy żyd staje się łatwo prześladowcą miejscowych żydów. Na podstawie więc tego doświadczenia nadaje się każdemu Kahałowi prawo zamknięcia drzwi przed każdym nowym przychodniem, a dla dopięcia tego celu pozwala mu się użyć wszelkich środków możebnych, nawet władzy Goimów“.
W pewnych miejscowościach weszło w zwyczaj utrzymywanie tego prawa przy Kahale za pomocą Herem [klątwy – red.]. Jeden tylko Talmud-kahan (uczony Talmudzista) może zamieszkiwać tam gdzie mu się podoba.
Wracając teraz do prawa Hazaka i Meropije nadmienić wypada, że każdy kahał w swym obrębie sprzedaje, jako swym wiernym poddanym, żydom cząstkami prawo eksploatowania własności i osób nieżydowskich. Dla niewtajemniczonych w kahalne subtelności sprzedaż, o jakiej tu jest mowa, może się okazać dziwaczną i niepodobną do uskutecznienia. Tak na przykład:
Kahał na podstawie praw swoich, uważając kraj zamieszkały przez ludność nieżydowską jakby Wolne jezioro do zdobycia, sprzedaje żydowi np. dom, który według wszelkich praw hipotecznych kraju stanowi własność chrześcijanina; naturalnie że ten ostatni nie jest wcale uwiadomionym o podobnej sprzedaży. Bardzo właściwe pytanie nastręcza się tutaj, co za korzyść odnosi z tego żyd kupujący i płacący pewną sumę Kahałowi za to prawo? Akt sprzedaży Kahału nie może przecież służyć nabywcy do wydziedziczenia z majętności prawdziwego hipotecznego jej właściciela chrześcijanina, bo Kahał nie posiada takiej władzy, aby mógł wyrugować prawdziwego właściciela i oddać jego własność żydowi, któremu ją sprzedał? Brafmann w swej Książce o Kahale daje najkategoryczniejszą na to zapytanie odpowiedź następującą:
„Po opłaceniu się Kahałowi za taki akt kupna żyd nabył Hazaka (władzę czyli prawo) na majętność chrześcijanina, w skutek czego ma on wyłączne prawo i to bez współzawodnictwa innych żydów starać się zawładnąć tą majętnością, — i to, jak w kahalnym akcie sprzedaży jest wymienione, „jakimikolwiekbądź sposobami“. Nabywca jedynie ma prawo nająć majętność od właściciela prawdziwego, prowadzić w niej handel, pożyczać właścicielowi pieniędzy na lichwę, również jak i innym lokatorom tejże majętności, być faktorem tak właściciela, jako też i lokatorów. Słowem, on tylko ma prawo eksploatowania wszystkich Chrześcijan, którzy wraz z właścicielem majętności są jego ofiarami, przeznaczonymi do wyzyskiwania przez niego, ponieważ nabył od Kahału prawo Hazaka.
Kiedy zaś Kahał sprzedaje prawo wyzyskiwania samych osób chrześcijańskich, nie posiadających żadnego majątku nieruchomego lub ruchomego, nazywa się to Meropije czyli zaćmienie chrześcijanina. Tekst tego cudackiego prawa jest następujący: Jeżeli człowiek żydowskiego pochodzenia posiada prawo wyzyskiwania nie żyda, to zabrania się wtedy wszystkim innym żydom wchodzić w jakiekolwiekbądź stosunki z przeznaczonym do wyzyskiwania chrześcijaninem. Ten żyd tylko, który kupił prawo wyzyskiwania go od Kahału, może mu wypożyczać pieniądze na lichwę, nasyłać innych żydów na oszukanie go rozmaitymi sposobami, słowem obedrzeć go i pogrążyć w nędzę, bo każda osobistość nieżydowska jest Hefker (wolną) i kto wcześniej nią zawładnie, do tego ona należeć musi“.
Takie to są poglądy talmudowego prawodawstwa na istniejący obecnie u żydów Hezkat-Iszub. Brafmann w swej Książce o Kahale przytacza 37 aktów i dokumentów dowodzących wszystkiego, cośmy tu wyżej powiedzieli. Dokumenty, z których wybraliśmy najważniejszych 9, oznaczonych numerami 22, 23, 57, 77, 98, 99, 100, 101, 102, przytoczone będą na końcu tego rozdziału.
Dokumenty te podnoszą ową zasłonę, która od tylu wieków pokrywała tajemnicze, niedostępne i niezłomnie stwardniałe królestwo Izraela. W świetle tych dokumentów po raz pierwszy wyjaśnione zostaje w jaki sposób Heder-Hakaha (Kahaina Izba), pradziadowska, podziemna instytucja żydów, przywłaszczyła sobie prawa:
1.Pozwalania lub zabraniania żydom pobytu w obrębie, w którym Kabał despotycznie panuje.
2. Sprzedawania żydom prawa i władzy na eksploatowanie placów, domów, magazynów i t. d. będących posiadłościami albo miasta, albo klasztorów, albo wreszcie prywatnych osób, należących do chrześcijańskiej ludności.
3. Sprzedaży prawa wyzyskiwania samychże osób nie należących do religii Izraela.
4. Wreszcie samowolnego nakładania rozmaitych podatków na handel, przemysł, rzemiosła, wykonywane przez żydów w obrębie Kahału.
Rozważywszy dobrze dokumenty o jakich mowa, nie ma wątpliwości, że zadanie Kahału wyda się czytelnikowi o tyle potężnym, o ile w istocie jest śmiałem. Lecz chociaż zdaje się na pozór trudnym do wypełnienia, — zapewnić można, iż jest wykonywanym przez Kahał w całej swej mocy i rozciągłości. — Wprawa bowiem i wielka cierpliwość dostarcza akrobatów i skoczków najzręczniejszych, którzy wykonują tak trudne obroty i sztuki, jakich nasza wyobraźnia przypuszczać nie mogła, nim je zobaczyła. Z wprawy i cierpliwości 19-sto wiekowej Kahału w swej podziemnej sztuce wynika: że dostarczenie rzeczywistej korzyści żydom, kupującym od Kahału domy i inne własności należące do Chrześcijan, jest dlań tak możebnym i nietrudnym, jak na przykład utrzymanie w niewiadomości rządu i ukrycie przed nim prawdziwej liczby ludności żydowskiej zamieszkującej państwa, w których żyją.
Kahał trzyma się bowiem tego zdania, iż lepiej i bezpieczniej brać na wędkę po jednej rybce, aniżeli zaczepić na raz dużo i oberwać tę wędkę. Dlatego więc Kahał atakuje zawsze oddzielne indiwiduum z pośród Chrześcijan, a o mądrości tego zwycięsko zaborczego systemu świadczą najlepiej owoce pochodzące z onegoż, owoce namacalne i oczywiste, jako to: Po miastach i po miasteczkach litewskich i białoruskich 73°/o majątków nieruchomości należą do żydów. W obszarach zaś Wołynia, Podola, Ukrainy, Chersońskich, w Galicji, w Królestwie Polskim, w Rumunii, handlem i przemysłem zawładnęli żydzi. Gdy Kahał atakuje pojedynczego Chrześcijanina, rzadko bardzo przegrywa, bo działa zawsze tak roztropnie, iż w żadnym razie nic nie ryzykuje.
Przypuszczając nawet, że żyd który nabył od Kahału prawo Meropji, to jest eksploatowania czyli obdarcia i zaćmienia osoby chrześcijańskiej, zanadto pospiesznie i gorączkowo działał… lub też ten który kupił Hazaka na dom chrześcijanina, starał się za prędko owładnąć tym domem i był nieostrożnym w wyborze środków, prowadzących do pożądanego przez niego celu, a z tego powodu i pierwszy i drugi pociągnięci zostają do odpowiedzialności przed sądem krajowym, jakież niebezpieczeństwo grozi tu winowajcom? Oto prawie żadne, bo oprócz znajdującego się niezbędnie wszędzie faktora ze znanym a magicznym talizmanem, o jakim była mowa w rodziale III [chodzi o przekupstwo i szantaż – red.], Kahał posiada inne, jeszcze prawie pewniejsze do ratunku siły, jak na przykład żydowskich świadków, żydowską przysięgę i t. d. (o czym w następnych rozdziałach obszerniej). Cóż może wygrać sam sobie zostawiony chrześcijanin w walce z tak potężnym stowarzyszeniem, jakiem jest Kahał w każdej ludności żydowskiej, a który na poparcie swych czynności ma tyle złota, ile go potrzebuje. Również nie uznane są dla Kahału przeszkody w samowolnym nakładaniu podatków i pieniężnych zbiorów od handlu i przemysłu, wykonywanych przez żydów w całym obrębie, który pod zarządem jego zostaje.
Zapewne, że narzucenie podatku na swą korzyść, poddanie pod tenże (sposobem ubocznym) samej ludności chrześcijańskiej i wyegzekwowanie takiego podatku jest daleko trudniejszym od każdego zakulisowego przedsięwzięcia, bo podziemnymi sprężynami poruszyć maszyny nie uda się, a trzeba tu jawnej władzy. Lecz wytrawnemu i mądremu Kahałowi i taką trudność łatwo rozwiązać.
(1) Majętność należąca do nie żydów, uważana jest przez nich za to samo co pustynia czyli step wolny. — Talmud – traktat. Barba-Batru, str. 54.
Źródło: Z książki „Żydzi i Kahały”, Warszawa, 1914 rok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.