Poniżej, po angielsku krótki esej Borgesa, prawdopodobnie mający większe znaczenie literackie i estetyczne niż filozoficzne, nie mniej mogący służyć jako pewna wskazówka na naszym szlaku, którym podążamy by zrozumieć tajemnicę Bytu, czy też przekaz wielkich nauczycieli duchowych takch jak Budda czy Jezus. Te rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane, poznanie Prawdy wyzwala, ale bez pomocy tego kto już ją poznał zwykli ludzie są bez szans.
Boskie "Jestem czym jestem," odmawia jakiejkolwiek pozytywnej identyfikacji z jakąkolwiek istniejącą rzeczą. Z eseju Borgesa możemy dowiedzieć się na przykład, że John Scotus Erigena twierdził iż trwanie Boga w samym "Jestem" jest naturalne, Bóg nie określa kim lub czym jest, ponieważ nie jest on kimś lub czymś.
No cóż, zgodnie z Nauką Buddy, każdy kto uważa się za kogoś lub coś wpada w błędny pogląd, pogląd ucieleśniający, personalizując bezosobowe "jestem". "Jestem" jest wspólnym mianownikiem wszystkich, jedyną rzeczą co do której ludzie są zgodni. Rozpaczliwe próby bycia oryginalnym poprzez negowanie tego że jestem, kończą się niepowodzeniem, jeżeli nie w inny sposób, to jednak jestem tym, kto neguje to iż jest.
Zatem to co naprawdę musimy zrozumieć to obecność dwóch poziomów ignorancji, jakkolwiek niesamowite to może się nam wydawać, poprzez praktykę samozaparcia się siebie, można wyjść nawet poza postawę "jestem". Jednakże by tego dokonać uprzednio musimy naśladować Boga w jego odmowie peronifikowania się jako ktoś lub coś. Jeżeli to się nam uda, dzięki bezpośredniemu poznaniu, otworzy się przed nami droga do pełnego wyzwolenia, stanu, gdzie jak powiada Mistrz Eckhart, przemija nawet Bóg. To co ma on na myśli w tej nieco kontrowersyjnej dla zwykłego chrześcijanina frazie, to zanik postawy "jestem". Zatem nie tylko już przestaliśmy być kimś lub czymś ale przez całkowite samozaparcie się siebie, realizujemy odwieczny spokój wolny nawet od afirmacji bytu. Ktoś może argumentować, że w końcu jednak nawet taki spokój "jest". Zgoda. Ale nie ma w nim nikogo kto powiedziałby "jestem spokojny". I pomyśleć, że to wszystko można osiągnąć zagłębiając się w pustą i milcząca przestrzeń między dwoma myślami. Zaprawdę słusznym jest powiedzenie: "To czym wcale nie jesteśmy zainteresowani, może być tym czym jesteśmy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.