niedziela, 28 stycznia 2024

Klasztory i reformy w XI wieku - powstanie zakonu Cystersów


   Ruch reformatorski zapoczątkowany przez założenie klasztoru w Cluny w r 910 objął w X wieku liczne klasztory i regiony, a swoje apogeum osiągnął w drugiej połowie XI wieku, za rządów opata Hugona (1049-1109). Szczególna przypadła tu Gerardowi z Brogne, Janowi z Gorze i Wilhelmowi z Dijon, działającym jednak niezależnie od Cluny. Jedynie Wilhelma z Dijon łączyły z Cluny bliższe związki, gdyż do opactwa Saint Benigne w Dijon przybył on właśnie stamtąd. Ewolucja reformy w Cluny i innych ośrodkach w Burgundii i Lotaryngii doprowadziła co prawda do większej niezależności Kościoła w drugiej połowie XI wieku i do odbudowy szacunku wobec stanu zakonnego, ale równocześnie ściągnęła na siebie krytykę niektórych reformatorów, którzy zarzucali jej odejście od monastycznego ubóstwa. Krytyka wpłynęła na powstawanie klasztorów, które, jeżeli chodzi o stawiane sobie cele i ducha, jakim się kierowały, były do siebie podobne i nawiązywały do ascetycznej tradycji Ojców Pustyni. Ożywiały one formy życia zakonnego prawie nieznane w Cluny ani ruchom reformatorskim z nim związanym.

  W ten sposób w świecie mniszym zaczęto powracać do różnorodności form życia klasztornego, jaka cechowała czasy młodego Kościoła. Oderwanie od świata, związane z tym dowartościowanie ascezy, pracy fizycznej i ubóstwa –były głównymi celami, jakie stawiali sobie wówczas mnisi. Środowiska reformatorskie - poza wewnętrznymi zmianami w ramach życia klasztornego - domagały się także reformy obejmującej cały Kościół, kler i społeczeństwo, wyraźnie nastawionej na życie chrześcijańskie. Proces ten doprowadził do powstania w drugiej połowie XI wieku wielkich rozdźwięków w Kościele i społeczeństwie. Powrót do zwyczajów monastycznych późnego antyku i wczesnego średniowiecza oznaczał przywrócenie i renesans rygoryzmu oraz autonomii życia monastycznego.

  Jednym z tych, którzy jako pierwsi sięgnęli do ideału życia eremickiego pierwotnego Kościoła, był w drugiej połowie X wieku Nil z Rossano (910-1004). Działał on w południowej Italii, czyli na styku monastycyzmu greckiego i łacińskiego. Przeżywszy wiele lat jako mnich i eremita w założonym przez siebie w okolicach Rzymu bazyliańskim klasztorze w Grottaferracie, osiadł w końcu w klasztorze na Monte Cassino. Własne doświadczenie i szerokie kontakty zewnętrzne pozwoliły mu zapoznać się z rozmaitymi formami życia klasztornego. Zwłaszcza jemu zawdzięczamy odnowę życia eremickiego w ramach monastycyzmu łacińskiego.

  Działalność Nila z Rossano wywarła wpływ na Romualda z Rawenny (ok. 952-1027), mnicha opactwa św. Apolinarego w Classe w Rawennie. W latach 70. X wieku, rozczarowany panującym tam stylem życia, opuścił opactwo i został eremitą, łącząc eremicki ideał wczesnego Kościoła z kaznodziejstwem wędrownym i misjami wśród pogan. On i jego uczniowie działali w Polsce i na Węgrzech, gdzie upowszechniali nową formę życia monastycznego. Romuald z Rawenny, znając zwyczaje kluniackie i nie uważając ich ani za satysfakcjonujące, ani trafne, założył kilka pustelni, między innymi w Camaldoli koło Arezzo. Mnisi mieszkali tam w małych domkach, zachowując milczenie i post. Zbierali się tylko na wspólną modlitwę. Podstawą ich życia była Reguła św. Benedykta (łac. Regula Benedicti, dalej: RB), której interpretacja, kładąc mocny akcent na życie eremickie, odbiegała od ducha nauki Benedykta. Dzięki nauczaniu Romualda eremityzm odzyskał w Kościele łacińskim poczesne miejsce.

  W XI wieku pustelnia Camaldoli dała początek zakonowi kamedułów. Romuald z Rawenny założył także klasztor Fontem Avellana (992), do którego po swoim nawróceniu wstąpił Piotr Damian (1027-1072), bardzo szybko stając się jego duchowym przewodnikiem. RB traktował jako wstęp do życia monastycznego, a pod względem ascetycznego rygoryzmu znacznie przewyższył Romualda z Rawenny. Siebie i współbraci uważał jednak za kontynuatorów dzieła św. Benedykta na równi z innymi benedyktynami. Papież Stefan X w 1057 roku mianował Piotra Damiana - znanego już wcześniej jako wybitnego kaznodzieję pokutnego - biskupem-kardynałem Ostii, dzięki czemu dodatkowo wzmocnił jego pozycję duchowego przywódcy ruchu reformatorskiego. Piotr Damian nie brał bezpośredniego udziału w sporach między zwolennikami reform a potępianymi przez nich świeckimi formami polityki Kościoła, niemniej to właśnie jemu przypisuje się ważną rolę w sporze o inwestyturę i jego skutkach.

Obok Piotra Damiana należy wymienić Jana Gwalberta z Florencji (ok. 1000-1073). Będąc mnichem w klasztorze San Miniato Jan Gwalbert, nie był zadowolony z panującego tam stylu życia zakonnego. Najpierw usiłował połączyć życie cenobickie z eremickim w oparciu o RB. W tym celu przeszedł z San Miniato do Camaldoli i przez jakiś czas żył tam jako eremita. Ponieważ jednak model ten także uznał za niewystarczający, w 1037 roku założył w Vallombrosie koło Florencji klasztor, który posługując się RB, miał prowadzić życie kontemplacyjne. Jan Gwalbert nie był osobowością tak kreatywną jak Romuald z Rawenny, udało mu się jednak powstrzymać ekspansję eremityzmu w świecie monastycznym i obronić tym samym ideał cenobicki. Ponadto cechowało go wojownicze nastawienie w kwestii reformy całego Kościoła. Jako ideał postrzegał nie tylko ubóstwo pojedynczych mnichów, ale całego konwentu, dlatego duży nacisk kładł na conversatio morum i pracę fizyczną. Jan Gwalbert wprowadził w Vallombrosie instytucję braci laików, których zadaniem było wykonywanie koniecznych prac fizycznych; miało to ułatwić mnichom chórowym życie kontemplacyjne. Wokół Camaldoli i Vallombrosy wyrastały nowe konwenty, przejmujące panujące tam consuetudines (zbiory przepisów zakonnych). W ten sposób z biegiem czasu powstało wiele zakonów o zasięgu wyłącznie regionalnym, które mimo to wywarły znaczny wpływ na rozwój zakonów w całej Europie, przekazując innym własny ideał życia zakonnego."
.
Ruch reformatorski w Lotaryngii, nawiązujący do działań Gerarda z Brogne, był kontynuowany przez opata Ryszarda z Saint-Vanne pod Verdun (1004-1046), który sprzeciwiał się jakimkolwiek świeckim wpływom na reformowane przez siebie klasztory. Mimo związków z Cluny i wynikających stąd wpływów na consuetudines opracowanych przez niego dla reformowanych klasztorów, on sam, jego klasztor i wprowadzane przez niego reformy były od Cluny niezależne. Reformowane przez niego klasztory weszły jednak w skład jednej kongregacji; Ryszard wprowadził w jej ramach coroczną kapitułę generalną, przy czym same klasztory, zgodnie z RB, zachowywały własną niezależność. Oddziaływanie nowych idei, utrwalonych w Camaldoli i Vallombrosie, w ostatnich dziesięcioleciach XI wieku sięgnęło zgromadzeń zlokalizowanych na północ od Alp: we Francji i Lotaryngii, i to na tych obszarach, które już w X wieku były objęte reformami na wielką skalę. Szczególną popularnością - podobnie jak w Italii -cieszył się ideał ubóstwa. Jego zwolennikom bardzo trudno było pogodzić się z tym, że podczas gdy pojedynczy mnisi są ubodzy, konwent dysponuje potężnym majątkiem. Zdecydowanie więc odrzucali oni wszelką własność i najczęściej odwoływali się do modelu życia Kościoła pierwotnego, apostołów bądź wczesnochrześcijańskich eremitów. Apostołowie byli dobrym przykładem życia monastycznego, w ubóstwie i surowej pokucie bowiem zdobywali środki do życia własną pracą. Wobec tego wiele reguł klasztornych domagało się naśladowania życia apostołów i Kościoła pierwotnego.

   Wzorując się na tych ideałach i na przykładach życia eremitów Kościoła pierwotnego, a częściowo także pod naciskiem ruchu eremickiego powstałego w Italii (również na północ od Alp) pojedynczy reformatorzy albo samotnie, albo z towarzyszami udawali się w bardziej odludne tereny. Utrzymywali się tam z karczowania lasów, uprawy roli i łąk. Wznoszone przez nich kościoły i klasztory były pozbawione ozdób, a z wyposażenia posiadały tylko to, co niezbędne, jako że odrzucali ozdobny wystrój kościołów w dawnych klasztorach. Niektórzy reformatorzy posuwali się w naśladowaniu tych wzorców nawet tak daleko, że jako wędrowni kaznodzieje starali się pozyskiwać zwolenników. Jak pokazują przykłady, odnosili spore sukcesy.

  O jedno pokolenie młodszy od Piotra Damiana i Jana Gwalberta był Bruno z Kolonii (ok. 1030-1101). Urodzony i wychowany w Kolonii, został kanonikiem przy kościele św. Kuniberta w Kolonii, a w 1057 roku scholastykiem w Reims. Po ponad dwudziestu latach takiej działalności, która zgromadziła wokół niego jako uczniów wiele ważnych później osobistości, i po krótkim okresie pełnienia funkcji kanclerza w Reims, porzucił świat i jako zdeklarowany zwolennik reform, po konflikcie z arcybiskupem Reims usunął się na bok. Po pobycie w klasztorze Molesme u znanego już opata Roberta, Bruno z dwoma swoimi uczniami odszedł do samotni, a w 1084 roku z pomocą biskupa Hugona z Grenoble (+ 1132) założył pustelnię La Grandem Chartreuse (Wielka Kartuzja), od której nazwę wziął powoli rozwijający się zakon kartuzów. Bruno z Kolonii starał się połączyć w nim ideały eremicki i cenobicki, podobnie jak miało to miejsce w Camaldoli. Domami zakonnymi kierował zgodnie z porządkiem nawiązującym do RB i opartym na specjalnej formie życia. Reguły kartuzów zostały spisane dopiero w 1127 roku. W 1090 roku papież Urban II wezwał Brunona do Rzymu; odtąd aż do swojej śmierci w 1101 roku zakładał on kolejne kartuzje w Italii. W ten sposób nowy zakon bardzo szybko zyskał domy po obu stronach Alp, mimo że do 1151 roku liczba jego klasztorów nie przekroczyła czternastu. Siła oddziaływania ascetycznego życia kartuzów, podobnie jak kamedułów i wallombrozjanów, miała zatem wąski zakres terytorialny. Północno-zachodnia Francja i puszcza Craon, graniczące z Andegawenią, Maine i Bretanią, wydały wielu znanych reprezentantów ruchów ascetycznych - eremitów i wędrownych kaznodziei. Wystarczy wspomnieć Roberta z Arbrissel (+ 1116), Bernarda z Tiron, + Witalisa z Savigny (+ 1122) czy Rudolfa de la Fustayea (t 1129). Ponadto warto wspomnieć także o Stefanie z Muret (+ 1124), który żył w sposób podobny do wędrownych kaznodziejów, mimo że nie pochodził z puszczy Craon.

Tacy wędrowni kaznodzieje potrafili zgromadzić wokół siebie tłumy lenników, zafascynowanych głoszoną przez nich krytyką ówczesnego klasztornego oraz moralności duchowieństwa. Żądali radykalnego naśladowania Chrystusa, a przy tym naruszali obowiązujące dotąd definicje poszczególnych ugrupowań społecznych. Różnica między mnichem, kanonikiem a eremitą, u przedstawicieli tych rygorystycznych reform była bardzo trudna do uchwycenia. Przestrzegana przez nich reguła była całkowicie podporządkowana naśladowaniu Chrystusa w Ewangelii i dlatego miała tylko drugorzędne znaczenie.

  Robert z Arbrissel założył klasztor kanoników regularnych św. Augustyna na La Roe pod Laval, a w 1096 roku podwójny klasztor Fontevraud, który ściśle przestrzegał RB w całej jej pierwotnej surowości. Fontevraud dało początek wielu zamieszkiwanym przez mężczyzn i kobiety przeoratom; kierowały nimi jednak kobiety. Bernard z Tiron usiłował zreformować klasztor św. Cypriana. Kiedy zamysł ten się nie powiódł, starał się urzeczywistnić swój ideał poprzez fundacje klasztorów w okolicach Savigny i w diecezji Chartres. Ostatecznie pod jego kierownictwem powstała wokół klasztoru Świętej Trójcy w puszczy Tironkongregacja złożona z dwudziestu trzech opactw i osiemdziesięciu przeoratów. Być może Bernard z Tiron utrzymywał jakiś kontakt z tworzącym się Citeaux o czym może świadczyć nacisk, jaki kładł na fizyczną pracę mnichów i możliwie prostą liturgię. A jeśli nawet taka zależność nie miała miejsca, wyraźne podobieństwa świadczą, że niektóre kwestie dotyczące życia rozstrzygano w owym czasie w tym samym duchu.

  Witalis z Savigny w 1105 roku założył w puszczy Savigny klasztor, w którym przywiązywał dużą wagę do pracy fizycznej mnichów z pomocą konwersów. Stworzony przez niego system wizytacji i kapituł generalnych bardzo przypominał analogiczne instytucje w Citeaux. Dlatego też nie powinno dziwić, że kongregacja z Savigny już w 1147 roku połączyła się z zakonem cysterskim. Rudolf de la Fustaye w 1100 roku założył w Nid-de-Merle w pobliżu Rennes klasztor bardzo podobny do klasztoru Fontevraud.

  Stefan z Muret osiadł w 1076 roku jako eremita na pustkowiu Muret pod Limoges. Szybko gromadzących się wokół niego eremitów zorganizował na wzór Camaldoli, przy czym siebie określał nie jako „opata", ale jako „korektora". Kiedy po jego śmierci w 1124 roku doszło do sporów, mnisi przenieśli swoją siedzibę z Muret do pobliskiego Grandmont, od którego wziął nazwę powstały tam zakon grandmontanów, którzy bazując na RB, wiedli życie podobne pod względem stylu do Camaldoli.

   Ruch reformatorski, który odwoływał się do modelu życia Kościoła pierwotnego, apostołów i eremitów, wyszedł daleko poza krąg mnichów. Obok kleryków, którzy przede wszystkim w kościołach katedralnych i kolegiackich tworzyli nowy typ kanoników regularnych, wśród tak zwanych pół-konwersów wyłoniła się także - pod wpływem eremitów, a inspirowana działalnością Romualda z Rawenny - instytucja braci laików. Pół- konwersi byli to pobożni mężczyźni, którzy osiedlali się przy klasztorze i zrezygnowawszy z części własnego majątku, prowadzili życie na wpół monastyczne. Bracia laicy natomiast podlegali w pełni wymogom ubóstwa, bezżeństwa i dyscypliny klasztornej. Byli oni w dużym stopniu odpowiedzialni za realizowanie przez mnichów ich duchowego celu w ramach ścisłej klauzury klasztornej, bo przejmowali oni zadania mnichów poza klasztorem. Instytucja braci laików miała swoją genezę nie tylko w tradycji klasztornej, ale także w ruchach świeckich okresu reformy gregoriańskiej i obejmującego szersze kręgi społeczeństwa sporu o inwestyturę. Ludzi w owych czasach cechowała otwartość na wymagania Ewangelii i dążenie do naśladowania Chrystusa w o wiele szerszym zakresie niż w wypadku poprzednich pokoleń. Cechujący ich rygorystyczny puryzm pozwalał im osiągnąć zamierzony cel.

Należy pamiętać, że reformy - przynajmniej w końcu XI wieku - z reguły nastawione były nie tyle na wciąż potrzebujący zmian monastycyzm, ile na tworzenie i poszukiwanie nowych form życia klasztornego. Życie zakonne wracało do różnorodności, jaką cechowało się w późnym antyku i we wczesnym średniowieczu, a to wywoływało bardzo różne reakcje.

  Kongregacje wyrosłe wokół Camaldoli i Vallombrosy, które w pełni ukształtowały się dopiero w drugiej połowie XI wieku, miały tylko lokalny zasięg. To samo dotyczy powstałych w XII wieku ośrodków życia zakonnego w Pulsano w Apulii i Montevergine.

  Na niemieckim obszarze językowym jedynym przejawem rozwoju nowych ośrodków reformatorskich w XI wieku było założenie klasztoru zreformowanych benedyktynów. Podczas gdy klasztor Hirsau, doprowadzony do ponownego rozkwitu przez opata Wilhelma (1069-1091), stylem życia klasztornego nawiązywał do consuetudines klasztoru w Cluny, ośrodki reformatorskie w Siegburgu i Sankt Blasien sięgały poprzez położony w Piemoncie klasztor Fruttuaria do reform Wilhelma z Dijon w klasztorze Saint Benigne w i ostatecznie także bazowały na zwyczajach kluniackich. Ponieważ pod koniec XI wieku kultura klasztorna na obszarze iberyjskim i anglosaskim z przyczyn politycznych rozwijała się bardzo słabo, co w jeszcze większym stopniu dotyczy krajów skandynawskich i Europy wschodniej, centrum poszukiwań nowych form życia klasztornego znajdowało się na terenie obecnej Francji.

  Obok wspomnianych ruchów reformatorskich z X wieku w Brogne, Gorze i Saint Benigne w Dijon, które w wieku XI były wciąż żywe, na początku XII stulecia zaczęły się tworzyć większe związki klasztorów w Fontevraud i Savigny. Mimo że bazowały one na RB, w przeciwieństwie do reform X wieku przerodziły się w samodzielne zakony, a nie tylko w kongregacje reformatorskie. W ten sposób powstały nowe zakony w Grandmont, w La Grande Chartreuse oraz w Citeaux.

  Obok ruchów reformatorskich opartych na RB, które na początku XI ku doprowadziły do utworzenia nowych zakonów, w XI wieku powstał także ruch reformatorski bazujący na Regule św. Augustyna dla duchownych, co doprowadziło do powstania kanoników regularnych. Z tego ruchu reformatorskiego, sięgającego lat 70. XI wieku, wyszedł na początku XII wieku szereg kongregacji, które pod względem liczebności prześcignęły nawet rozwijających się benedyktynów. Kanonik Norbert z Xanten (ok. 1082-1134) w 1120 roku założył zakon premonstratensów (norbertanów), który łączył działalność duszpasterską z mniszym staraniem o osobistą doskonałość, a posługiwał się regułą augustyńską. Z pierwszego klasztoru w Premontre bardzo szybko rozwinął się w XII wieku nowy zakon, porównywalny liczebnie z cystersami, który w ciągu XII wieku wytworzył wzorowaną na nich strukturę. Ich życie pod względem ascezy nie odbiegało od klasztorów bazujących na RB. Styl życia zakonnego obowiązujący w domach norbertanów, i także u kanoników regularnych, niewiele odbiegał od stylu życia w zreformowanych klasztorach mniszych. Nowe ośrodki życia zakonnego w XI i XII wieku, związane z ruchem reformatorskim opartym na RB - z wyjątkiem Citeaux - miały stosunkowo ograniczoną liczbę swoich członków, przez co większość z nich miała zasięg tylko regionalny. Bardzo szybko też traciły one swoją pierwotną gorliwość, bo ta, często bazując na charyzmatycznej osobowości założyciela, wygasała wraz z jego śmiercią. Wobec tego nasuwa się pytanie, czym tworzący się w Citeaux zakon różnił się od innych ówczesnych fundacji, i jak to się stało, że w bardzo krótkim czasie rozprzestrzenił się w całej Europie. W końcu XII wieku cystersi liczebnie dorównywali benedyktynom, a inne zakony oparte na RB im nie dorównywały. Z kolei wśród zakonów opartych na regule św. Augustyna obok kanoników regularnych działali norbertanie. Swój dynamiczny rozwój, porównywalny do rozwoju cystersów, zawdzięczali przejętemu od nich systemowi organizacyjnemu."

b. Początki Citeaux

  Na tle mentalno-duchowych przemian, jakie zachodziły w życiu monastycznym pod koniec XI wieku, założenie klasztoru w Citeaux nie jest zaskakujące. Podobnie jak w wypadku wielu innych fundacji, także za nią stał w osobie Roberta z Molesme człowiek pełen - charakterystycznego dla ludzi tamtego czasu - wewnętrznego zatroskania o właściwy stopień naśladowania Chrystusa. Właśnie ten niepokój w drugiej połowie jego życia stał się przyczyną tułaczki, co jeżeli chodzi o życie benedyktyńskie może dziwić, ale w porównaniu z biografiami założycieli podobnych klasztorów w tym czasie nie było niczym wyjątkowym.

   Robert z Molesme urodził się w 1028 roku w Szampanii w rodzinie szlacheckiej jako syn Dietricha i Irmengardy. W wieku piętnastu lat został mnichem w klasztorze Montier-La-Celle w okolicach Troyes, w którym awansował na urząd przeora. W tym czasie zdobył też sławę poza własnym klasztorem, krótko bowiem po 1068 roku został wybrany opatem klasztoru Saint Michel w Tonnerre. Jednak kiedy mnisi z Saint Michel wahali się, czy przyjąć reformy uznawane przez niego za konieczne, zrezygnował w 1071 roku z urzędu opata i wrócił do Montier-la-Celle. Nieco później (1072-1073) został przeorem w zależnym od Montier-la-Celle klasztorze Saint Ayoul de Provins.

   W latach 1073-1074 eremici z puszczy Collan w okolicy Tonnerre wybrali go swoim duchowym przewodnikiem. Nie wiadomo, kiedy Robert uległ całkowicie wpływom duchowych tendencji tamtych czasów. Mogło się to stać najpóźniej wtedy, gdy był opatem Saint Michele w Tonnerre, skoro - bez powodzenia - usiłował reformować ten klasztor. Wraz z eremitami z puszczy Collan Robert w 1075 roku założył klasztor Molesme5 i został jego opatem. Początkowo żyli oni w ubóstwie, mieszkali w drewnianych chatkach, zajmowali się pracą fizyczną, co bardzo przypominało styl życia mnichów z Camaldoli. Pod kierownictwem Roberta Molesme rozwijało się błyskawicznie i od 1081 roku opat był zmuszony do przyjmowania między innymi danin kościelnych czy dziesięcin na rzecz swojego klasztoru. W ten sposób Molesme bardzo szybko stało się centrum i kolebką nowej kongregacji monastycznej. Opat Robert, fundując przeoraty, sięgał po dobrze znany mu wzorzec z Montier-la-Celle, który z kolei nawiązywał do Cluny, chociaż był od niego niezależny. Montier-la-Celle posiadało w swoim najbliższym otoczeniu łącznie siedemnaście przeoratów, z których dziesięć znajdowało się w diecezji Troyes, a pozostałe w diecezjach sąsiednich. Molesme do swoich przeoratów - już po śmierci opata Roberta -dodało jeszcze dwa żeńskie: Jully w roku 1113, dla kobiet żyjących pierwotnie w Molesme, oraz Crisenon w roku 1130.

    Opat Robert wobec rozwoju własnego klasztoru zachowywał się tak samo jak wielu podobnych mu reformatorów: Cluny traktował jako wzorzec organizacyjny, ale nie szukał z nim bliższych związków. Opactwo Molesme musiało bardzo szybko zdobyć sławę w kręgach reformatorów, skoro Bruno z Kolonii, założyciel kartuzów, zatrzymał się w przeoracie Seche-Fontaine zależnym od Molesme, by zapoznać się ze stylem życia tego klasztoru. Do sławy Molesme w szerszych kręgach reformatorów z pewnością znacznie przyczyniło się usytuowanie tego ośrodka w sąsiedztwie szlaku z Paryża do Italii przez Lyon. Powiększanie się własności klasztoru powodowało także błyskawiczny wzrost liczby członków konwentu. Wydaje się przy tym, że mnichów, którzy szukali tam życia na wzór Cluny, przybywało znacznie szybciej niż tych, którzy dzielili ideały opata Roberta i eremicko-ascetycznie nacechowanej części konwentu założycielskiego, rygorystycznie interpretujących RB. Wynikające stąd napięcia spowodowały, że w 1090 roku opat Robert opuścił Molesme. Udał się sam lub w towarzystwie kilku braci do pustelni Aulx. Klasztor jednak rychło odczuł jego brak i wezwał go z powrotem.

Istniejące we wspólnocie napięcia między kręgiem reformatorów a częścią konwentu o nastawieniu bardziej prokluniackim były bardzo trudne do zniwelowania. Fundacja klasztoru Aulps w Sabaudii, obsadzonego przez zwolenników reform zgromadzonych wokół opata Roberta, przeprowadzona około 1094 roku przez Molesme, co prawda się powiodła, ale i tak nie udało się usunąć istniejących w konwencie napięć. Spory o bardziej ascetyczne życie klasztorne w Molesme trwały nadal, przy czym dochodziło nawet, jak się zdaje, do działań wymierzonych przeciwko grupie reformatorów i jej przywódcy, przeorowi Alberykowi - został on pobity i wtrącony do klasztornego karceru. To zdarzenie mówi także o stosunku sił w klasztorze już po opuszczeniu go przez konwent założycielski Aulps. Stanowisko, jakie podczas tych sporów przyjmował opat Robert, jest niejasne. Albowiem był on w tym czasie w Molesme nieobecny", albo też - z nieznanych dzisiaj przyczyn - powstrzymywał się od ingerencji i obrony przeora. Powodów braku działań z jego strony należy najprawdopodobniej doszukiwać się w relacjach między nim a mnichami z antyreformatorskiego kręgu Molesme. Należy przy tym jasno powiedzieć, że postawa kręgu antyreformatorskiego nie oznaczała życia sprzecznego z RB, ale wyłącznie życie zakonne zgodne z radykalnie ascetycznym nastawieniem części Molesme wiodącej niegdyś życie eremickie.

   Po tych sporach grupa reformatorów w całości bądź częściowo opuściła Molesme i udała się do Vivicus, które dzisiaj utożsamia się z Viviers-sur-Artaut. Jako że biskup Langres, Robert z Burgundii, brat księcia, nie był przychylny osiedleniu się tam mnichów, doszło raz jeszcze do pojednania między obu ugrupowaniami, co doprowadziło do ich ponownego połączenia, ale nie przełamało napięć. Niebawem miało dojść do ponownych negocjacji w sprawie wzajemnej separacji obu partii w klasztorze. Jako że wysuwane wtedy propozycje sugerowały odejście części konwentu o nastawieniu radykalno-ascetycznym, ostatnio panuje przekonanie, że ta część była liczebnie mniejsza. Późniejsza tradycja wskazuje, że szczególnie aktywny udział w tych przygotowaniach brali przeor Alberyk i jego współbrat Stefan Harding.

 Ten nowy podział w klasztorze najwyraźniej od samego początku był odbierany jako ostateczne rozstanie się obu ugrupowań klasztoru Molesme i definitywny kres konfliktów. Stąd tym razem opat Robert był zmuszony opowiedzieć się po którejś stronie. Przyłączył się na nowo do grupy ascetyczno- rygorystycznych reformatorów, która opuściła Molesme. Tradycja głosi, że grupa ta składała się z dwudziestu jeden mnichów, między innymi z opata Roberta, przeora Alberyka, Stefana Hardinga i czterech innych mnichów niewymienionych z imienia. Dzięki rodzinnym powiązaniom opata Roberta z arystokracją Burgundii reformatorom udało się po dłuższych poszukiwaniach znaleźć nowe miejsce pobytu. Spokrewniony z opatem Robertem Raynald, wicehrabia z Beaune, podarował mu i jego mnichom pustkowie Citeaux z przynależącym do niego terenem, oddalone o mniej więcej dwadzieścia dwa kilometry na południe od Dijon w diecezji Chalon-sur-Saóne, którego łacińska nazwa Cistertium pochodziła prawdopodobnie od dawnego kamienia milowego na rzymskiej drodze między Langres a Chalon (cis tertium lapidem miliarium). Biskup Walter z Chalon-sur-Saóne potwierdził nowo powstały klasztor, a książę Odo I z Burgundii na podstawie polecenia legata apostolskiego dla Francji, arcybiskupa Hugona z Lyonu, wyposażył go ekonomicznie i wsparł finansowo. Rozległe koligacje rodzinne opata Roberta umożliwiły podjęcie mu na nowo życia monastycznego. Te same koligacje zresztą pozwoliły na szybki rozwój założonego w 1075 roku Molesme.

   Przygotowując świadomie uroczysty i symbolicznie sformułowany akt fundacyjny, grupa reformatorów rozpoczęła życie klasztorne od odnowienia profesji w swoim klasztorze w Citeaux, składającym się tylko z drewnianych chatek, w dniu św. Benedykta, 21 marca 1098, który tego roku wypadał w Niedzielę Palmową. Sami mnisi nazywali swój klasztor novum monasterium, mianem, które dopiero po prawie dwudziestu latach zostało zastąpione przez pierwotne Cistertium (fr. Citeaux).

  Trudności grupy reformatorów nie miały się jednak skończyć wraz z fundacją Citeaux. Mnisi, którzy pozostali w Molesme, wybrali spośród siebie Gotfryda jako następcę opata Roberta. Rychło jednak okazało się, że Molesme znacznie straciło na znaczeniu z powodu odejścia opata Roberta i jego zwolenników i stało się wyobcowane. Można przypuszczać, że grupa szlachty, która wspierała opata Roberta i popierających go mnichów, po ich odejściu odmówiła klasztorowi dalszej pomocy, a nawet podjęła kroki, by odebrać swoje donacje. Te zdarzenia pozwalają zrozumieć przyczyny działań podejmowanych przez nowego opata Gotfryda i jego konwent.

   Mnisi z Molesme dążyli do tego, by Robert powrócił do ich klasztoru jako opat. Tradycja nie mówi jasno, czy zwrócili się z tym do biskupa diecezji Langres i arcybiskupa Lyonu jako legata apostolskiego we Francji. O ile to uczynili, nie odnieśli sukcesu. Późniejsza tradycja wskazuje jednak na to, że nie podejmowali takich działań ze względu na wiadome poparcie biskupa Chalon-sur-Saóne oraz arcybiskupa Lyonu dla fundacji w Citeaux, ale zwrócili się od razu do papieża Urbana II. Domagali się przede wszystkim powrotu opata Roberta do Molesme. Interesujące jest to, że przy tej okazji nie wspomina się o wpierającej opata Roberta partii reformatorów. Wydaje się więc, że obiektem zainteresowania mnichów z Molesme była wyłącznie osoba ich dawnego opata.

   Papież Urban II najprawdopodobniej w kwietniu 1099 roku zlecił swojemu legatowi, arcybiskupowi Hugonowi z Lyonu, zbadanie okoliczności sprawy i podjęcie decyzji. Ten w czerwcu tego samego roku zwołał zebranie sąsiednich biskupów i opatów w Port-d'Anselle. Przybyli na nie biskupi z Autun, Chalon--sur-Saóne, Macon i Belley oraz opaci z Tournus, Saint Benigne w Dijon i Ain-dy, a także szambelan papieski, Petrus. Decyzję synodu znamy z listów arcybiskupa Lyonu i biskupa Langres, w którego diecezji leżało Molesme. Ten ostatni najwyraźniej nie odpowiedział na skierowane szczególnie do niego zaproszenie legata papieskiego. A ponieważ był bratem księcia Odona I z Burgundii i zmarł w 1110 roku w klasztorze Molesme za opata Roberta, można przypuszczać, że wspierał przedsięwzięcia Roberta i jego zwolenników. Po liście od arcybiskupa Lyonu, jako biskup diecezjalny pozbawił urzędu następcę Roberta w Molesme, stając tym samym pomiędzy dwoma ugrupowaniami.

  Decyzja synodu w Port-d'Anselle była salomonowa: skoro opat Robert musi wrócić do Molesme, to mnisi z Citeaux mogą swobodnie zdecydować, czy chcą wrócić do Molesme, czy pozostać w nowym klasztorze. Synod dał opatowi Robertowi jedno ostrzeżenie: miał zostać natychmiast zastąpiony przez Gotfryda w wypadku zaniedbania obowiązków. Dzięki temu wspólnota nie musiałaby przeprowadzać nowych wyborów. Ponadto w przyszłości oba klasztory nie miały sobie wzajemnie odbijać mnichów, co zresztą jest sprzeczne z regułą. Opat Robert miał oficjalnie, w obecności biskupa Chalon-sur-Saóne, zrzec się kierowania Citeaux i przez biskupa Langres zostać przywrócony na swój urząd w Molesme.

   Robert podporządkował się postanowieniom synodu i razem z dwunastoma lub trzynastoma mnichami rychło przeniósł się z Citeaux do Molesme. Sprawował tam urząd opata aż do śmierci 29 kwietnia 1111 roku bez dalszych sporów i nadzwyczajnych konfliktów. Napięcia między obu ugrupowaniami w Molesme skończyły się na zawsze. Rdzeń ascetyczno-radykalnej grupy reformatorów pozostał w Citeaux. Źródła nie pozwalają ustalić, co było przyczyną tego, że opat Robert poddał się postanowieniom synodu bez sprzeciwu. Jego zachowanie wobec ataków na Alberyka jeszcze przed wyjazdem do Citeaux każe przypuszczać, że poglądy Roberta w kwestii reformy nie szły aż tak daleko jak grupy skupionej wokół przeora.

   Jak Exordium parvum, źródło czasowo bliskie, sugeruje, że opat Robert i towarzyszący mu mnisi „nie kochali tego pustkowia", a Wilhelm z Malmesbury jest przekonany, że Robert chciał wrócić do „przyjemniejszego" klasztoru, jakim było Molesme, tak pod koniec XII wieku Exordium magnum zarzuca mnichom powracającym do Molesme wręcz apostazję. Stwierdzone w XII wieku w Citeaux odrzucenie opata Roberta nie przeszkodziło kapitule generalnej zakonu cysterskiego w roku 1220 poprosić papieża - zresztą z inicjatywy opata Molesme - o kanonizację Roberta z Molesme. Następnie, w 1222 roku, Robert został uznany przez cystersów za założyciela Citeaux i pierwszego opata, a jego święto wpisano do kalendarza zakonu. W ten sposób dokonała się sanacja rozłamu z 1099 roku, a założycielowi Citeaux przywrócono jego dawną pozycję.

c. Od Novum Monasterium do nowego zakonu

  Dwudziestu jeden mnichów, którzy w 1098 roku opuścili Moiesme pod wodzą opata Roberta, nadało początkowi swojego życia klasztornego w Citeaux nowe, symboliczne znaczenie. Nic jednak nie pozwala przypuszczać, by w ten sposób dążyli oni do stworzenia nowego zakonu. Mnisi z Novum Monasterium chcieli przede wszystkim powrotu do ścisłego przestrzegania RB i literalnego traktowania odziedziczonych przepisów z jednoczesnym opuszczeniem późniejszych dodatków i dyspens. Dlatego jako nazwę swojego klasztoru wybrali Novum Monasterium. Właśnie ta postawa konwentu z Citeaux doprowadziła w Moiesme do wydzielenia się grupy o nastawieniu ascetyczo-rygorystyczno--radykalnym, stając się jednocześnie podstawową przyczyną opuszczenia Moiesme przez Roberta i jego zwolenników. Decyzja rady w Port-d’Anselle w czerwcu 1099 roku pogłębiła jedynie rozdźwięk istniejący między Molesme a Citeaux i potwierdziła go od strony ustawodawstwa kościelnego.

Najstarsze źródła historii zakonu cysterskiego jednogłośnie ubolewają nad decyzją synodu z Port-d'Anselle. Cystersi przez ponad wiek mieli za złe swojemu założycielowi to, że się jej podporządkował i że wrócił do Moiesme. Przyczyną takiej postawy było rozczarowanie mnichów, którzy zostali w Citeaux, a którzy przez lata, jeżeli nie przez dziesiątki lat, uważali opata Roberta za zbiega. 

Przede wszystkim jednak chodziło o kryzys egzystencjalny, który spadł na Citeaux po powrocie Roberta do Moiesme. Mimo że synod w Port-d'Anselle dawał mnichom wolność wyboru w kwestii pozostania w Citeaux bądź powrotu, większość z nich wróciła z Robertem do Moiesme. Późniejsza tradycja podaje, że w Citeaux zostało jedynie ośmiu mnichów. Ta mała część konwentu postanowiła kontynuować życie zakonne rozpoczęte w marcu 1098 roku według przyjętych przez siebie założeń.

  Zgodnie z tradycją zawartą w Exordium parvum z początku XII wieku, dotychczasowy przeor, Alberyk, został wybrany następcą opata Roberta z Moiesme. Nagłówek zaznacza przy tym, że był on pierwszym opatem Citeaux. Nawet jeżeli przekaz ten powstał po latach i jest nacechowany dystansem wobec Roberta z Molesme, to zdaje się, że nazwanie opata Alberyka w ten sposób miało sugerować w początkach XII wieku, iż wybory opackie w 1099 roku rozpoczęły właściwy i samodzielny rozwój Citeaux. Tekst przekazu nie powtarza tego przekonania, wyjaśnia tylko krótko, że pozbawiony swojego opata konwent wybrał Alberyka na nowego opata. Już tutaj uwidacznia się późniejsza samodzielność każdego klasztoru cysterskiego. Citeaux w 1099 roku odrzuciło możliwość pełnienia funkcji przeoratu, podlegającego Molesme z Robertem jako opatem, a przez wybór własnego opata zdefiniowało samo siebie jako klasztor macierzysty.
  Alberyk był przez lata towarzyszem Roberta i służył mu w Molesme i Citeaux jako przeor. Fakt, że pozostał w Citeaux, ujawnił wielką przepaść, jaka dzieliła ich od momentu uległego powrotu Roberta do Molesme. Alberyk spotkał się z Robertem jeszcze jako pustelnik w Lesie Colan, co każe przypuszczać, że mógł urodzić się w połowie XI wieku. Pomagał Robertowi zakładać klasztor Molesme i był tam przeorem, przy czym trudno ustalić, czy pełnił ten urząd od samego początku istnienia Molesme - nie jest to jednak wykluczone. Zatem w 1098 roku Alberyk posiadał szerokie doświadczenie w dziedzinie zakładania klasztorów i wiedział, co w takich wypadkach znaczą początkowe trudności ekonomiczne. Podczas waśni w Molesme wyrządzono mu nawet jakąś krzywdę fizyczną. W Citeaux także pełnił urząd przeora, najprawdopodobniej od samego początku, bo znajduje się na początku listy sześciu mnichów z klasztoru w Citeaux, wymienionych z imienia w piśmie legata apostolskiego. Nieliczne świadectwa źródłowe, w których jest wspominany, ukazują go jako męża „światłego, biegłego zarówno w sprawach boskich, jak i ludzkich, miłującego regułę i braci".

  Podczas kryzysu w roku 1099 przeor Alberyk okazał się człowiekiem, który potrafił zapewnić Novum Monasterium dalsze istnienie. Synod w Port-d’Anselle milcząco zatwierdził klasztor Citeaux, zezwalając mnichom na wybór między Molesme a Citeaux. Ponadto Citeaux mogło zatrzymać opackie wyposażenie opata Roberta, czyli meble kościelne, księgi i przedmioty liturgiczne. Zwrócony miał zostać jedynie kosztowny brewiarz, jednak dopiero po święcie Jana Chrzciciela (24 czerwca), żeby można go było w Citeaux skopiować. Postanowienie synodu dowodzi jednocześnie, że już w 1099 roku istniała w Citeaux możliwość sporządzania rękopisów - działało skryptorium.

Synod w Port-d’Anselle co prawda odesłał opata Roberta do jego pierwotnego klasztoru, ale nie spowodował, że możni duchowi protektorzy nowej fundacji zaniechali jej dotychczasowego wspierania. Przeciwnie, wygląda na to, że świadomie kontynuowali oni swoją działalność na rzecz Citeaux. Klasztor Molesme zapewne nie był w pełni usatysfakcjonowany ustaleniami z Port-dAnselle i pozostał wrogo nastawiony do konwentu z Citeaux, który przez wybór nowego opata wyraźnie odcinał się od związków z Molesme. Późniejsze dokumenty legata apostolskiego i arcybiskupa Lyonu ujawnią, że przyczyną tej postawy był przestrzegany w Citeaux styl życia. Nie dziwi zatem, że bawiący we Francji kardynałowie Jan i Benedykt udali się do Citeaux, by osobiście wyrobić sobie zdanie o stylu życia tamtejszego konwentu, o czym zresztą donieśli papieżowi Paschalisowi II w osobnym liście. Z powodu trwających sporów opat Alberyk za radą obu kardynałów i z poparciem biskupa Chalon-sur-Saóne oraz arcybiskupa Lyonu wysłał mnichów Jana i Ilbodusa do papieża Paschalisa II z prośbą o prawne zatwierdzenie Novum Monasterium i o podporządkowanie go bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Obaj mnisi zabrali do Italii listy od biskupa diecezji Chalon--sur-Saóne, biskupa Hugona z Lyonu i obu kardynałów: Jana i Benedykta.

   Z listu biskupa diecezji wynika,  że opat Alberyk przyjął benedykcję opacką w Novum Monasterium". Zwrócił się również papieża o przywilej dla klasztoru, który locus ille abbatia libera perpetuum permaneat [...]. Ta sama prośba znalazła się w obu pozostałych pismach. Mnisi podróżowali po Italii za papieżem, który bawił w tym czasie w Apulii, i 19 października 1100 roku otrzymali w Troi od Paschalisa II „przywilej rzymski". Papież wziął w nim Citeaux pod swoją szczególną opiekę i w ten sposób przygotował grunt pod późniejszą egzempcję opactwa. Powstrzymał także tendencję do zmieniania zasad życia w Citeaux lub nakłaniania mnichów do wprowadzania wyjątków od Reguły. Ponadto potwierdził wyraźnie decyzje synodu w Port-d’Anselle.

  Papieski przywilej zapewnił dalszy rozwój Citeaux i jego dotychczas praktykowanego stylu życia. Ani Paschalis II, ani opat Alberyk nie myśleli jeszcze o tworzeniu nowego zakonu, chodziło im jedynie o ochronę papieską dla Citeaux i gwarancję dla obowiązujących tam zasad, co było przedmiotem zastrzeżeń zgłaszanych przez sąsiednie klasztory, zwłaszcza przez Molesme. Przywilej uprawomocniał także niezależność Qteaux od Molesme, którą miał zapewnić wybór Alberyka w 1099 roku.

  W Citeaux, dzięki stałemu wsparciu politycznych i duchownych sfer rządzących w Burgundii, udało się dość szybko pokonać kryzys z 1099 roku. Przywilej papieski z 1100 roku najprawdopodobniej położył kres bezpośredniemu zagrożeniu dla istnienia Citeaux. Biskup diecezji i arcybiskup jeszcze przed jego wydaniem jednoznacznie opowiedzieli się za przestrzeganiem w Citeaux dotychczasowego stylu życia i zapewnili swoje poparcie opatowi Alberykowi. Jakkolwiek ścisła wykładnia RB w klasztorze w tamtych czasach raczej zrażała niż zachęcała zainteresowanych mężczyzn, wiele przemawia za tym, że w klasztorze szybko pojawiły się nowe powołania. Także fakt, że w 1102 roku zatrzymał się w klasztorze książę Odo I z Burgundii, wskazuje na to, że w tym czasie Citeaux kryzys miało już za sobą i ponownie się rozwijało. Wskazywać na to może także pewien epigraf o nieokreślonej dacie, który informuje, że w 1100 lub w 1101 roku mnisi opuścili swoje pierwotne miejsce zamieszkania z powodu niedoboru wody i w niedalekiej odległości wznieśli stały klasztor Pierwszy kościół klasztorny został poświęcony przez biskupa Chalon-sur-Saóne, Waltera, w 1106 roku. A ponieważ wymienianą przez Orderyka Vitalisa w jego Historia Eccłesiastica liczbę dwudziestu dwóch mnichów w Citeaux w czasach opata Alberyka należy odnosić do końcowego okresu jego rządów, można przypuszczać, że podczas dziesięciu lat sprawowania urzędu udało mu się przywrócić dawną liczebność konwentu i w ten sposób zrekompensować straty poniesione podczas synodu w Port-d'Anselle.

Tradycję, która mówi o dużej liczbie nowicjuszy zgłaszających się do Citeaux, potwierdza informacja o przyjęciu do klasztoru drugiego syna księcia Odona I z Burgundii, Henryka, co chronologicznie bardziej pasuje do okresu rządów opata Alberyka niż jego następcy. Zachowana na początku XII wieku przez Helinanda z Froidmont historia kleryka z Vendceuvre, który za pośrednictwem biskupa z Chalon-sur-Saóne przeszedł do Citeaux, mimo swojej późnej datacji wskazuje, że dzięki życzliwości elit Burgundii Citeaux mogło nie tylko przetrwać, ale także nadrobić poniesione straty.

 Po potwierdzeniu przywilejem papieża Paschalisa II zwyczajów Citeaux, opat Alberyk i jego konwent, przenosząc klasztor w inne miejsce i początkując związane z tym prace budowlane, rozpoczęli tworzenie także zewnętrznych ram życia konwentualnego. Alberyk w czasie swoich rządów był bardzo mocno zajęty własnym konwentem. Istnieją jednak przesłanki, dzięki odpowiedzi opata Lamberta z Saint Pierre de Pothieres do opata Alberyka o wymowie i znaczeniu niektórych terminów łacińskich, że Citeaux nawet w pierwszych trudnych latach, oprócz borykania się z problemami gospodarczymi i budowaniem klasztoru, brało udział w naukowej debacie teologicznej toczącej się w kręgu reformatorów, a często nawet ją inicjowało. Opat Lambert był uczniem Brunona z Kolonii w Reims. Odpowiedź konwentu z Citeaux udzielona kartuzom z Kalabrii na wiadomość o śmierci Brunona z Kolonii wskazuje na jego bardzo ażyłe stosunki z Citeaux w początkowych latach jego historii i dowodzi także, że przepływ informacji miedzy reformowanymi konwentami był bardzo ścisły. Dopiero późniejsze znane consuetudines nowego zakonu, zapisane w Instituta monachorum Cisterciensium de Molismo venientium, będą przypisywane ogólnie Alberykowi. Powstały one w każdym razie dopiero po nadaniu przywileju przez Paschalisa II. Jeżeli rzeczywiście zredagował je sam Alberyk, nie były z pewnością przeznaczone dla nowo powstającego zakonu, ale tylko dla pewnej grupy opactw, liczebnie przypominającej ówczesne kongregacje.

  Instituta rozpoczynają się od postanowień dotyczących właściwego ubrania mnichów. Zmiana stroju zakonnego zawsze miała szczególne znaczenie podczas reform. Powszechnie sądzi się, że za rządów opata Alberyka mnisi z Citeaux zastąpili czarny habit benedyktyński nowym, białym habitem cysterskim. Instituta stwierdzają, że mnisi z Citeaux rezygnują z nakrycia wierzchniego (froccos), futr (pellicias), koszuli (staminia), szerokich kapturów (caputia) i spodni (femoralia) Ponadto zabraniają używania grzebieni, o których RB nie wspomina, oraz kołder i prześcieradeł. Potrawy podawane w refektarzu miały być proste i nietłuste.

  Instituta, szczegółowo wymieniwszy rzeczy zabronione, przechodzą na koniec do ogólnej zasady odrzucenia wszystkiego, co nie jest zgodne z czystością RB (puritas regulae). Następnie domagają się, by w urządzeniu życia klasztoru przestrzegać założeń RB (rectitudo regulae) tak we wszystkich duchowych, jak i innych kwestiach. Mnisi w myśl tych przepisów winni się cieszyć możliwością porzucenia „starego człowieka" i przemienienia się w nowego. Jako że ani w RB, ani w żywocie św. Benedykta nie ma żadnej wzmianki na temat posiadania kościołów, ołtarzy, dochodów kościelnych, dziesięcin, piekarni, młynów, wsi i chłopów pańszczyźnianych, zabroniono przyjmowania ofiar w postaci tych dóbr, jak też dochodów z grzebania zmarłych. Obowiązywał zakaz wstępu do klasztoru dla kobiet. Mnisi zostali przez opata Alberyka zobowiązani do pracy fizycznej, przy czym w Instituta zezwalały na przyjmowanie do rodziny zakonnej braci laików (konwersów) jako wsparcie dla mnichów. Wreszcie Instituta, idąc za RB, stwierdzają, że nie można zakładać klasztorów w miastach, na zamkach czy we wsiach, ałe tylko na uboczu. Nowy klasztor powinien posiadać co najmniej dwunastu mnichów i opata, zgodnie z zaleceniem św. Benedykta. Jako że wczesne źródła do historii cystersów nie przetrwały w nienaruszonej formie, która dawałaby zupełną pewność co do wydarzeń pierwszych dwustu lat istnienia zakonu, można przypuszczać, że to ostatnie postanowienie w Instituta zostało dodane później, kiedy Citeaux zaczęło zakładać swoje klasztory- filie. Można także sądzić, że zasadę tę wprowadził już opat Alberyk, kierowany doświadczeniem wyniesionym z Molesme, by w ten sposób dać późniejszym, spodziewanym fundacjom jasny przepis. Alberyk położył podwaliny pod przyszły zakon, chociaż pewnie nie przewidywał ani nie planował jego powstania. Po dziewięciu latach i sześciu miesiącach rządów Alberyk zmarł 26 stycznia 1109 roku i został pochowany w krużganku swojego klasztoru, przy drzwiach wiodących do kościoła.

   Jego następcą został dotychczasowy przeor Stefan Harding, który -podobnie jak poprzednik - przez wiele lat towarzyszył Robertowi z Molesme. Jednak w 1099 roku nie opuścił Citeaux i w ten sposób opowiedział się za takim ideałem życia, jaki miała wcielać fundacja Novum Monasterium, a który potem został przez Alberyka sprecyzowany na piśmie w Instituta monachorum. Stefan Harding wywodził się z anglosaskiej szlachty. Kiedy jego rodzina uwikłała się w powstanie przeciw królowi Wilhelmowi Zdobywcy, on w 1069 roku wstąpił do klasztoru Sherborne (Dorsetshire). Zgodnie z tradycją był wtedy bardzo młody, mógł urodzić się najpóźniej w połowie lat 50. Pragnienie wiedzy i normandzka presja na klasztory anglosaskie zaprowadziły go do Szkocji i Francji krótko po wstąpieniu do klasztoru. Po intensywnych studiach we Francji odbył pielgrzymkę do Rzymu, zatrzymując się w klasztorach Camaldoli i Vallombrosa. Po powrocie do Francji w 1085 roku wstąpił jako mnich do Molesme. Należał tam do kręgu radykalnych zwolenników życia klasztornego ściśle podążającego za RB. Możliwe, że wraz z innymi mnichami opuścił Molesme na jakiś czas, by założyć pustelnię. Ta tradycja - w świetle wydarzeń w Molesme oraz późniejszych biografii Stefana Hardinga - jest wysoce prawdopodobna. Stefan Harding należał do grona zwolenników Roberta z Molesme, którzy wszystkie intelektualne i duchowe wyzwania tamtych czasów traktowali poważnie. Mnisi tworzący tę grupę, a także Stefan Harding, nie zgadzali się z tradycyjnymi formami życia monastycznego, oczekiwali od życia zakonnego czegoś nowego, czegoś, co będąc nastawione na ascezę i klarowność, współbrzmiałoby z poszczególnymi przepisami RB. W1098 roku Stefan Harding wraz z opatem Robertem ponownie opuścił Molesme i został jednym z założycieli Citeaux. Po wyborze Alberyka na opata Citeaux latem 1099 roku, został najprawdopodobniej od razu przeorem. Przez następne dziesięciolecie wpływał na losy tego zgromadzenia - co prawda z drugiej, ale przecież ważnej pozycji. Brał udział we wszystkich działaniach podejmowanych przez Alberyka, dzięki czemu w 1109 roku był przygotowany do objęcia jego funkcji lepiej niż ktokolwiek inny we wspólnocie. Konwent wysoko cenił zarówno samego Stefana Hardinga, jak i jego działalność jako przeora, co wiemy dzięki notce Wilhelma z Malmesbury, informującej, że został on wybrany na opata przez konwent mimo nieobecności.

Kiedy Stefan Harding został opatem, Citeaux zaczęło rozwijać się tak intensywnie, że mógł on już rozpoczynać tworzenie zakonu. Nie bez przyczyny Exordium magnum nazywa go dux et signifer zakonu - nie tylko bowiem przejął dowództwo nad milites Christi, jak mnisi z Citeaux określali się już za opata Alberyka, ale także był wyraźnym signum dla wszystkich mnichów, za którym mogli podążać jak za sztandarem Chrystusa. Przez swój pobyt w Camaldoli i VaIlombrosie, w Molesme i Citeaux, jak też w Sherborne, Stefan Harding był po przeszło trzydziestu latach mocno zmotywowany, by jako opat bazować na stworzonych przez swoich poprzedników consuetudines i nadal je rozwijać.

  Swoim klasztorem kierował zgodnie z wzorcem, jaki przekazuje RB, co w badaniach przeważnie określane jest jako styl monarchiczny, ale w rzeczywistości ma niewiele wspólnego z potocznym rozumieniem tego terminu.

Za: Immo Eberl, Cystersi. Historia zakonu europejskiego, tytuł oryginału: Die Zisterzienser. Geschichte eines europäischen Ordens, przekład: Piotr Włodyga OSB, Wydawnictwo Astraia, Kraków 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.