pustelnik: Ponieważ pańskie poglądy na sprawę milczenia i pustelnictwa nie są właściwe, to także wniosek nie jest prawidłowy. Przeanalizujmy to szczegółowo:
1. Samotnik żyjący w milczeniu nie tylko nie żyje w stanie bezczynności i próżniactwa, ale głównie jest aktywny, i to nawet w wyższym stopniu niż ludzie żyjący w społeczeństwie. Niestrudzenie działa stosownie do swej wyższej, rozumnej natury: obserwuje, rozważa, śledzi przebieg i stan swego bytu moralnego. To jest właściwy cel milczenia! A jest to pożyteczne zarówno dla jego własnego doskonalenia się, jak i dla bliźnich pozbawionych możliwości zagłębiania się w sobie bez rozproszeń, dla rozwoju życia moralnego, ponieważ spostrzegawczy milczący samotnik, przekazując swoje wewnętrzne doświadczenia słowami (wyjątkowo) czy też na piśmie, skutecznie działa ku pożytkowi ducha i zbawieniu swych współbraci, i to bardziej, w wyższym stopniu niż żyjący w społeczeństwie pojedynczy dobroczyńca, bowiem dobroczynność ludzi świeckich, prywatna, dotycząca potrzeb zewnętrznych, ogranicza się zawsze do niewielkiej liczby obdarowanych. Tymczasem dobroczyńca w dziedzinie moralności, poszukujący przekonywających i sprawdzonych sposobów doskonalenia życia duchowego, staje się dobroczyńcą całych narodów. Jego doświadczenia i pouczenia przekazywane są z pokolenia na pokolenie, co widzimy i z czego korzystamy od starożytności aż po dzisiejszy dzień. I nie różni się to niczym od szczodrej jałmużny udzielonej z chrześcijańskiej miłości w imię Chrystusa, a nawet przewyższa ją swymi skutkami.
2. Dobroczynny i pożyteczny wpływ milczącego samotnika na bliźnich ujawnia się nie tylko w upowszechnianiu jego pouczających obserwacji życia wewnętrznego, ale nawet sam przykład jego odłączonego życia przynosi korzyść uważnemu człowiekowi żyjącemu pośród świata, prowadząc go ku zastanowieniu nad sobą i przywracając mu uczucie pobożności... Mieszkaniec świata, słysząc o pobożnym pustelniku czy przechodząc w pobliżu pustelni, odczuwa bodziec w kierunku życia bogobojnego, przypomina sobie, rozmyśla nad tym, czym może być człowiek na ziemi, i o tym, jak możliwe jest przywrócenie człowiekowi pierwotnego stanu kontemplacji, w jakim wyszedł on z rąk Stwórcy. Milczący pustelnik swym milczeniem poucza, swym życiem przynosi korzyści, udziela nauk i pobudza ku szukaniu Boga.
3. Ukazane korzyści płyną z milczenia prawdziwego, oświeconego i ogarniętego światłem łaski, ale gdyby nawet milczący samotnik nie miał tych darów łaski, by być światłem dla świata, jeśli wstąpił na drogę milczenia tylko po to, by ukryć się przed podobnymi sobie, z powodu swego lenistwa i niedbalstwa oraz złego i kuszącego przykładu, to i tak przyniósłby wielką korzyść i miałby dobroczynny wpływ na społeczeństwo, pośród którego przebywa. Podobne to jest do wycinania suchych i nie owocujących gałęzi i usuwania chwastów przez ogrodnika, by bez przeszkód rosły rośliny lepsze i pożyteczne. Już to znaczy wiele i przynosi korzyści społeczeństwu, gdy taki samotnik przez swoje odejście do pustelni usuwa pokusy nieuchronnie grożące wskutek jego gorszącego życia wśród ludzi, mogące zepsuć obyczaje bliźnich.
O ważności milczenia św. Izaak Syryjczyk mówi tak: „Jeśli na jednej szali położymy wszystkie czyny tego życia, a na drugiej milczenie, to zobaczymy, że ono przeważa. Nie porównuj czyniących w świecie znaki i cuda, ukazujących moce, z tymi, którzy świadomie żyją w milczeniu. Umiłuj bardziej bezczynność milczenia niż nasycanie łaknących tego świata, niż nawracanie licznych narodów ku Bogu. Lepiej dla ciebie, byś uwolnił się z więzów grzechu, niż byś miał wyrwać niewolników spod jarzma niewoli".
Nawet mędrcy najbardziej pogańscy uznawali pożytki płynące z zachowania milczenia: filozoficzna szkoła neoplatońska kierowana przez filozofa Ploty na, mająca wielu znakomitych zwolenników, głęboko rozwijała życie wewnętrzne, kontemplacyjne, osiągane głównie w milczeniu. Pewien duchowny pisarz powiedział, że nawet gdyby państwo miało wykształcenie i moralność rozwinięte w najwyższym stopniu, to i wtedy pozostanie troska i potrzeba posiadania ludzi dla celów innych, kontemplacyjnych, leżących poza społeczną działalnością obywateli, by podtrzymywać ducha prawdy, i przejmując go od wszystkich wieków minionych zachowywać dla nadchodzących czasów i pokoleń. W Kościele takimi ludźmi są pustelnicy, anachoreci, mnisi żyjący w zamknięciu.
pielgrzym: Wydaje mi się, że nikt nie ocenił lepiej zalet milczenia, niż to uczynił Św. Jan Klimak: „Milczenie, mówi on, jest matką modlitwy, powrotem z niewoli grzechu, niewidzialnym postępem w cnotach, ciągłym wstępowaniem w niebo". Przecież nawet sam Jezus Chrystus, aby ukazać nam pożytek i konieczność milczącej samotności, często zostawiając nauczanie publiczne oddalał się w miejsca ustronne, by w milczeniu i spokoju przebywać na modlitwie.
Ci, co żyją w milczeniu, oddając się kontemplacji, są jak filary podtrzymujące pobożność Kościoła przez swą nieustanną modlitwę: nawet w głębokiej starożytności widzimy, że liczni pobożni ludzie świata, nawet sami władcy narodów i ich dostojnicy, wyprawiali się, by odwiedzać pustelników i tych, co żyją w milczeniu, i błagać ich o modlitwę w intencji swego umocnienia i zbawienia. Wynika z tego, że nawet milczący samotnik może służyć bliźnim i współdziałać dla dobra i pożytku społeczeństwa poprzez swą samotną modlitwę.
Za: Opowieści pielgrzyma, Poznań 2000, Wydawnictwo „W drodze”, tłumaczenie Andrzej Wojnowski (tytuł oryginału: Otkrovennye rasskazy stronnika duchownomu swoemu otcu). Wydanie IV."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.