wtorek, 27 lutego 2024

Jan Klimak - O wygnaniu

 

ROZDZIAŁ 3 O wygnaniu

(1) 1. [664 B] Wygnanie jest bezpowrotnym pozostawieniem wszystkie­go,  co  w  ojczyźnie przeciwstawia  się  nam w  dążeniu do  pobożności. Wygnanie jest skrytym usposobieniem, nieznaną mądrością, niepublicz­ną wiedzą, ukrytym życiem, niewidzialnym celem, tajemnym zamysłem, chęcią umniejszenia się, pragnieniem udręki, podstawą tęsknoty do Boga, obfitością miłości,  zaprzeczeniem próżności,  głębią milczenia.

(2) 2. Zazwyczaj na początku zamysł ten trwale i mocno jak ogień Boży trwoży miłujących Pana;  myślę jednak,  że to  oddalenie od swoich dla umniejszenia się i udręki, przynagla miłujących takie dobro. Jednakże, tak jak wielkie i godne pochwały jest to oddalenie, tak też zdobywa ono wielką [664 C] zdolność rozróżniania. Bo nie każde wygnanie osta­tecznie staje się dobrem.

(3)  3. Jeśli  żaden  „prorok nie  doznaje  czci we własnej  ojczyźnie", jak stwierdził Pan [J 4, 44], to baczmy, żeby wygnanie nie stało się dla nas powodem do zarozumialstwa. Bo wygnanie nie jest rozstaniem się ze wszystkim po to, żeby uczynić się nie rozdzielonym z Bogiem. Jest ono umiłowaniem i praktykowaniem nieustannego żalu. Wygnaniec jest tym, kto unika wszelkiego przywiązania zarówno do swoich, jak i do obcych.

(4) 4. Spiesząc do samotności, nie czekaj na dusze zakochane w świecie: dlatego, że złodziej przychodzi niespodziewanie. Liczni, usiłując razem z sobą ocalić niedbałych i opieszałych, sami też z nimi zginęli, gdy zgasł z czasem ogień ich gorliwości. Otrzymując ogień, biegnij. Bo nie wiesz, (5)   kiedy zgaśnie  i pochłoną cię ciemności.  [664  D] Jednakże nie wszyscy z nas wezwani są do ratowania innych. Bo Boży Apostoł mówi: „Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu" [Rz  14,  12]. I znowu: „Ty, który uczysz drugich, sam siebie nie nauczysz" [Rz 2, 21]. Jak gdyby powie­dział: Nie wiem, czy wszyscy powinniśmy mieć pieczę o innych, natomiast wiem, że na wszelki sposób powinniśmy troszczyć się o samych siebie.

5. Żyjąc na wygnaniu umocnij się przed demonem włóczęgi i lubieżności. Bo wygnanie rzeczywiście daje mu okazję.

6. Dobre jest oderwanie się, a matką jego jest wygnanie. Ten, kto odsuwa (7) (8) się od wszystkiego ze względu na Pana, nie powinien mieć już żadnych powiązań, by nie okazało się, że oddalił się on z powodu namiętności.

7. Będąc obcy dla świata, nie stykaj się już ze światem, bo namiętno­ści  spiesznie  się  odradzają.

8.  [665 A] Ewa wbrew swojej woli została wygnana z raju, a mnich (9) dobrowolnie porzuca swoją ojczyznę.  Ona pragnąć będzie znowu [spo­żywać z] drzewa nieposłuszeństwa; on zaś pewnie stawił opór niebezpie­czeństwu ze strony spokrewnionych według ciała.

9.  Jak bicza unikaj miejsc upadku. Bo gdy w zasięgu nie ma owocu, (10) to nie pragniemy go stale.

10.  Niech nie usposobi cię podstęp ukrytych oszustów: bo podszeptują nam, żeby nie oddalać się od żyjących w świecie, twierdząc, że otrzy­mamy wielką nagrodę, jeśli powstrzymamy się widząc płeć żeńską; po­winniśmy jednak nie dać się omamić,  a raczej postępować przeciwnie.

11. Gdy po krótszym lub dłuższym czasie, oddaliwszy się od swoich (12) krewnych,  zdobędziemy  małą  jakąś  bogobojność,  albo  skruchę,  albo [665 B] wstrzemięźliwość, już wtedy pojawić się mogą marne kalkulacje, pozwalające nam wracać do własnej ojczyzny w celu, jak mówią, zbudo­wania, jako wzór do naśladowania i wsparcie dla wielu,  rozważających nasze dawne czyny. A jeśli również jesteśmy bogaci w słowa i umiłowa­nie wiedzy, wtedy już, jako zbawcom dusz i nauczycielom, podszeptują nam one, by wrócić do świata, żebyśmy to co pomyślnie zebrane w przy­stani, nieszczęśnie rozsypali na pełnym morzu. Postaramy się naśladować  (13) Lota, a nie jego żonę: bo dusza, zawróciwszy tam, skąd odeszła, jest jak sól, która utraciła smak, i pozostała już nieruchoma. Uciekaj z Egiptu (14) bez oglądania się poza siebie. Bo serca tych tam się odwracających nie zobaczyły Jeruzalem, ziemi bez namiętności. Tacy, którzy opuścili rodzinę i dzięki dziecięctwu na początku całkiem się oczyścili, mogą z pożyt­kiem [665 C] powrócić po to, żeby, sami będąc oddaleni, ocalić, być może, jeszcze niejednego. Nawet Mojżesz - ten, który oglądał Boga, przez Boga posłany dla ocalenia współplemieńców, wytrzymał wiele niebezpieczeństw w Egipcie, to jest w świecie ciemności.
(16) 12.  Lepiej  gniewać rodziców niż Pana: Ten przecież stworzył nas, i zbawił; ci zaś często gubili swoich ukochanych i wydawali ich na kary naprawcze.

(17) 13. Wygnańcem jest ów, kto, jakby obcojęzyczny, z mądrością przebywa pośród mówiącego innym językiem [narodu]. Odsuwamy się od naszych bliskich czy od miejsc nie z nienawiści do nich (niech to się nie zdarzy!), ale unikając szkody, która może się nam przy nich przytrafić.

(19)   Jak we wszystkim, tak i w tej sprawie, dobrym dla nas nauczycielem jest Chrystus. [665  D] Okazuje się, że i On sam nieraz opuszczał rodziców według ciała;  a posłyszawszy od kogoś:  „Oto twoja matka i bracia na dworze pytają się o ciebie" [Mk 3, 23], dobry nasz Pan i Nauczyciel, niewzruszony powiedział: „Matką moją i moimi braćmi" są pełniący „wolę Ojca mojego, który jest w niebie" [Mt  12, 49-50].

(20) 14.  Twoim  ojcem niech  będzie ten,  kto  zdoła i  zechce trudzić  się z tobą stosownie do ciężaru grzechów, matką zaś - skrucha, która będzie w mocy obmyć cię z brudu; a bratem - współdziałający z tobą i współ­zawodniczący  w  tym  ruchu  w  górę;  jako  żonę  pozyskaj  nieodstępną pamięć o śmierci; ukochanymi twoimi dziećmi niech będą wzdychania serca. [668 A] Niewolnikiem niech stanie się twoje ciało. Przyjaciółmi zaś - święte moce, które, jeśliby zostały twoimi przyjaciółmi, mogą być dla ciebie pomocne w momencie zgonu: „Takie jest pokolenie tych, co Go szukają..." [Ps 24 (23), 6].

(21) 15. Miłość Boga gasi miłość do rodziców. A ten, kto mówi, że posia­da jedną i drugą, zwodzi samego siebie, skoro powiedziano: „Nikt nie może (22) dwom panom służyć" [Mt 6, 24], i następnie: „Nie przyszedłem", mówi Pan,  „pokoju przynieść na ziemię"  (pokoju między rodzicami a synami i braćmi, postanawiającymi Jemu służyć), „ale walkę i miecz" [Mt 10, 34], aby oddzielić miłujących Boga od miłujących świat, materialnych [ciele­snych] od niematerialnych [duchowych],  miłujących własną chwałę od pokornych. Bo cieszy się Pan z obustronnego atakowania się i podziału, zdarzających się z miłości do Niego.

(23) 16. Pilnuj się, pilnuj, żeby przez związek z ukochanymi przez ciebie krewnymi, wszystko w tobie nie okazało się jakoś zalane wodami [668 B] i żebyś nie zginął w potopie ich argumentacji. Nie lituj się nad łzami rodziców czy przyjaciół; w przeciwnym razie będziesz płakał wiecznie. Skoro tylko  swoi  otoczą cię jak pszczoły,  a  raczej  osy,  lamentując  nad tobą, szybko skieruj wzrok swojej  duszy prosto na śmierć i na czyny,  żebyś udrękę mógł wyprzeć udręką. Ci nasi i nie nasi, podstępnie obiecują nam (25) zrobić wszystko, co chcemy, jednak zamiarem ich jest przeszkodzić nam w najlepszym biegu,  a potem już przyciągnąć nas do swojego celu.

17.  Miejscami naszego wycofania się niech będą okolice niepocieszające,  wolne  od  próżnej  sławy  i  sprzyjające  pokorze;  inaczej  bowiem chwiejemy się wśród namiętności.

18.  [668  C]  Ukrywaj  szlachetne pochodzenie i nie powołuj  się na (27) poważanie, abyś nie okazał się innym w ciele, a całkiem innym w czynie.

19.  Nikt w takiej mierze nie związał się z wygnaniem, jak tamten (28) Wielki  [Abraham],  który usłyszał:  „Wyjdź z twojej  ziemi  rodzinnej i z domu twego ojca" [Rdz 12, 1], a przy tym wezwany był do ziemi ob­cojęzycznej  i barbarzyńskiej.

20.  W pełni pochwala Pan tego, kto na wzór wielkiego [patriarchy] (29) stał się wygnańcem. A choć chwała ta jest dana od Boga, jednak dobrze jest odeprzeć ją tarczą pokory.

21.  Gdy demony, albo też ludzie, chwalić nas będą za wygnanie jak za wielki czyn, wtedy pomyślmy o Tym, który dla nas zstąpił z nieba [668 D] na ziemię przyjąwszy wygnanie, i uznajmy, że po wieki wieków nie zdołamy się za to odwdzięczyć.

22.  Przywiązanie  do  kogoś  z  bliskich  czy  też  obcych  jest  bardzo (31) niebezpieczne,  może ono pomału przyciągnąć nas do świata i całkiem zgasić ogień naszej skruchy. Jak niemożliwe jest, aby jedno oko kierować  (32) na niebo,  a drugie na ziemię, tak niemożliwe jest,  by nie naraził duszy na niebezpieczeństwo ten, kto myślami i ciałem całkiem nie odszedł od wszystkich swoich krewnych i niekrewnych.

23. W wielkim cierpieniu i z trudem przychodzi nam osiągnąć dobre (33) i porządne usposobienie, a w jednej chwili można utracić to, co z takim mozołem zdobyte. „Wskutek złych rozmów", jak światowych, tak występ­nych,  „psują się dobre  obyczaje"  [1  Kor  15,  33].  [669  A]  Ten,  kto po   (34) wyrzeczeniu się przebywa razem lub znajduje się w pobliżu ludzi ze świa­ta, z pewnością albo sam wpada w ich sidła, albo skala serce przez myślenie o nich,  albo sam się nie kalając,  ale osądzając kalających się, też razem z nimi się skala.

O widzeniach sennych towarzyszących początkującym

24. [669 B] Nie można ukryć, że wiedza naszego umysłu jest niepełna (35) ogólnie skażona błędem. Bo gardło rozróżnia pożywienie, słuch rozpoznaje pojęcia, patrzenie na słońce wykazuje niemoc wzroku, a słowa ujawniają nieświadomość duszy. Jednakże, prawo miłości zmusza też, by sięgać po to co ponad siłę. Myślę więc, ale bynajmniej nie ustalam, że po rozdziale o wygnaniu, a nawet w samym tym rozdziale, trzeba nieco powiedzieć o snach, żebyśmy nie byli nieświadomi co do przewrotności naszych podstępnych wrogów.

(36) 25. Senne widzenie jest poruszeniem umysłu przy nieruchomości ciała. Wyobrażenie senne jest złudzeniem oczu przy uśpie­niu myśli, [669 C] wyobrażenie senne jest uniesieniem umysłu przy czuwającym ciele, oglądaniem tego, co nierealne.

(38) 26. Przyczyna, dla której postanowiliśmy po słowie poprzedzającym mówić o widzeniach sennych, jest oczywista.  Gdy ze względu na Pana, pozostawiwszy swoje domy i krewnych,  z miłości do Boga ofiarowuje­my siebie  na  wydanie,  wtedy jeszcze  demony próbują niepokoić  nas widzeniami sennymi, pokazując nam naszych krewnych: albo płaczących, albo umierających, albo za nas więzionych czy krzywdzonych. Dlatego ten,  kto wierzy snom, podobny jest do  biegającego za swoim cieniem i  starającego  się  go  schwycić.

(39) 27. Tam gdzie sny, tam też prorokami są demony pychy, które, będąc przebiegłe, przez jakieś okoliczności domyślają się przyszłości i tę jako [669 D] pierwsi nam zapowiadają, żebyśmy zadziwili się spełnieniem tych widzeń, i jakby bliscy już tym, którzy posiadają zdolność przewidywania (40) przyszłości,  w  myśli  się  wywyższali.  [672  A]  Dla tych,  którzy  dają  się omamić demonowi,  często staje się on prorokiem; dla tych natomiast, którzy nim gardzą, zawsze jest kłamcą. Będąc duchem, widzi on, co dzieje się w ciemnościach, i spostrzegłszy, na przykład, że ktoś umiera, przepowiada to łatwowiernym przez senne widzenie. Demony nic nie wiedzą o przy­szłości z przewidywania: bo i lekarze potrafią nam śmierć przepowiadać.

(42) 28. [Demony] często przyjmują postać aniołów światła i męczenników, i we śnie pokazują nam nas samych, jak gdyby zbliżających się do nich: (43)  a gdy się budzimy, pławią nas w zadowoleniu i zarozumiałości. Ale niech będzie to dla ciebie znakiem błądzenia: bo aniołowie pokazują nam karanie, Sąd i oddzielenie, a budzących się czynią drżącymi i smutnymi. Jeśli już w snach zaczniemy ulegać demonom, to drwić z nas będą jeszcze na jawie. [672 B] Kto wierzy w senne widziadła, ten wcale nie jest zdatny, (45) a kto zupełnie w nie nie wierzy, ten jest kochającym mądrość. Wierz tym  snom jedynie, które oznajmiają ci  karę i Sąd;  a jeśli doprowadzają cię do rozpaczy, to i te są od demonów.
To jest stopień trzeci, równoliczny Trójcy świętej. Kto nań wstę­puje, niech nie ogląda się ani na prawo, ani na lewo [Pwt 5, 32].

Jan Klimak
Drabina raju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.