sobota, 6 września 2014

Tajemna bezsłowna wymiana


W książce Ma vie chez les Brahmanes [Moje życie u braminów] autorka opowiada o wizycie u wykształconego sannjasina, udającego się właśnie w góry na czas pory deszczowej. Kobieta idzie do niego w towarzystwie swego guru. We troje siedzą na werandzie w domu sannjasina. Przez trzy godziny nie wymieniają ani słowa i tak też się rozstają.

Cóż za lekcja!

Powyższą historię przeczytałem dziś rano i nie może mi ona wyjść z umysłu. Nęka mnie i głęboko wzburza – i wiem czemu. Otóż wszystko, co robimy, wszystko, co ja robię, jest dokładną jej odwrotnością: wierzę w zalety milczenia, trochę rzeczywistości przysądzam sobie jedynie, gdy milczę, i mówię, mówię, mówimy wszyscy. Prawdziwy kontakt między dwoma ludźmi, między ludźmi w ogóle, nawiązuje się tylko drogą niemej obecności, pozornej nie-komunikacji, którą jest każda prawdziwa komunia; poprzez tajemną bezsłowną wymianę, podobną do wewnętrznej modlitwy.

Cioran, Zeszyty
tłumaczenie: Ireneusz Kania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.