sobota, 6 września 2014

Asceza myśli

  Teolog z Pontu zaleca, aby każdą myśl sądzić przed trybunałem serca. Trzeba być pasterzem własnych myśli. Istotnym zadaniem każdego mnicha, który do takiej walki został szczególnie powołany, jest uwolnienie umysłu z wszelkiej nieczystej myśli i przed­stawienie go Chrystusowi. Tymczasem walka z grze­chem myślowym jest trudniejsza niż z uczynkowym. Praca nad myślami stanowi więc pierwszy front chrze­ścijańskich zmagań. W nauce Ewagriusza można wy­różnić kilka elementów strategii tej walki.

  Praktike. Ten podstawowy etap ascezy Ewagriusz nazywa duchową metodą, która oczyszcza namiętną część duszy. Mąż praktyczny zabiera się stanowczo do zaprowadzenia ładu przede wszystkim we własnych myślach. Dokonuje tego przez praktyko­wanie przykazań i zdobywanie cnót przeciwnych na­miętnościom, przez modlitwę, lekturę Pisma Święte­go, czuwania, post, jałmużnę i pracę fizyczną. Korzy­sta także z kierownictwa duchowego. Na drugim etapie, podczas tak zwanej kontemplacji naturalnej, fisike, wniknięcie w ostateczne racje stworzonych bytów pomaga mu oddalić złe myśli. Praca nad my­ślami zostaje zatem wpisana w szeroki kontekst asce­tycznego trybu życia.

  Diakresis. Ewagriusz zachęca do tego, żeby być „odźwiernym serca", przepytującym każdą myśl, „od kogo pochodzi". Rozeznawanie myśli wchodzi w zakres wspomnianej kontemplacji naturalnej, a za­tem elementarnej formy teoria. Przedmiotem owego rozeznawania jest ludzka natura oraz jej psychiczna i duchowa aktywność. Jednak źródło owego rozezna­wania pozostaje ponadnaturalne. Diakrisis - w sensie ścisłym - to dar nadprzyrodzony, łaska dana umysło­wi oczyszczonemu przez modlitwę, lekturę Pisma Świętego i ascezę. Człowiek posiadający taki chary­zmat, czyli prawdziwy gnostyk, staje się mistrzem życia duchowego. Zakres owego rozeznawania pozostaje szeroki - rozpoznawanie źródeł pochodzenia po­szczególnych myśli, sposobu i okoliczności ich działa­nia, odgadywanie strategii demonicznych podstępów i wgląd w wiele innych tajników życia duchowego. Ewagriusz niewiele mówi wprost o naturze tego daru, jednak cała jego twórczość jest jego praktyczną ilu­stracją.

   Antirresis. Oryginalnym wkładem pontyjskiego mnicha w naukę ascetyczną jest proponowana przez niego metoda sporu z myślami za pomocą Biblii. Antirresis, dosłownie oznacza „słowo zaprzeczają­ce". Jest to słowo, które zbija argumenty podsuwane przez podszepty zła. Gdy zorientujemy się, że jakaś myśl nie pochodzi od Boga czy z innego szlachetnego źródła, należy odrzucić ją od siebie tak szybko, jak to tylko możliwe. Proponowaną strategię Ewagriusz najobszerniej wykłada w Prologu do pisma Antirrheticus. Ten kategoryczny sposób prowadzenia sporu z ku­szącymi myślami, jego zdaniem, jest głęboko zakorze­niony w tradycji biblijnej. Praktykował go Mojżesz, Dawid, Kohelet, a nawet sam Jezus, kuszony potrój­nie przez diabła, jak również pierwsi mnisi, na przy­kład Antoni Pustelnik. Wykorzystuje się tu pewne za­sady rządzące ludzką psychiką, a przede wszystkim prawo zmienności myśli. Spór zostaje ujęty w słowa. Szeptanymi, bądź powtarzanymi w myślach frazami Pisma Świętego, asceta zbija sugestię zła, podpowia­daną przez ludzką naturę albo złe duchy. Następuje werbalizacja pokusy,  a zatem również jej uświadomienie. Podważa   się   wiarygodność   podpowiadanej myśli a wobec jej irracjonalnej natarczywości stosuje mechanizm dziecięcej ucieczki pod opiekę Bożą. Gdy niebezpieczeństwo nie jest zbyt wielkie i zachodzi możliwość pewnego dialogu  z myślami, poleca się ich sublimację. Korzyść płynąca z poddania się rzekomo słusznej sugestii jest niczym w perspektywie wiecznego dobra obiecanego przez Słowo Boże. Walczący mnich staje w obecności Bożej i słowem natchnionym przywołuje moc jego Autora. Mobilizuje wszystkie swoje siły. Odpierając pokusę angażuje się nie tylko umysłowo, ale także wolitywnie i emocjonalnie. W istocie antirresis jest modlitewną praktyką, która ma ogromny walor terapeutyczny. Sposób, w jaki usuwa się myśl w samym jej zarodku, świadczy o roztropności profilaktycznego działania, zapobiegającego grzechowi myślą, a tym bardziej czynem.

  Mnich z Pontu, tworząc pewien system, doktrynę był teologiem ex professo. Schematyzm jego niekiedy działa zniechęcająco na tych, których fascynuje niepowtarzalność drogi każdego człowieka do świętości. Znajdujemy tu z pewnością ślady greckiego, intelektualnego spojrzenia na świat i ludzką naturę. Fascynacja doktryną Ewagriusza jeszcze dzisiaj może być wyrazem pewnego snobizmu. Jednak był on bodajże pierwszym, który ujął w spójny system całą dziedzinę życia duchowego i ascezy. Chociaż jego program ukształtowały konkretne potrzeby środowiska pustelniczego, to jednak w jego nauce, choćby w temacie ascezy myśli, wszyscy możemy znaleźć wiele dla siebie”.
 
Leon Nieściór
 (Ze wstępu do II tomu Pism ascetycznych Ewagriusza z Pontu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.