Achmatowa,
podobnie jak Gogol, nie lubiła nic mieć. Wszystko co jej dawano –
podarki itd. - rozdawała na prawo i lewo. Na przykład już po paru
dniach szal, który jej podarowano, można było widzieć u kogoś
innego.
Niebywale lubię
tą cechę, przypominająca mi zwyczaje nomadów, nie mających ani
nie chcących (nie bez powodu) niczego magazynować. Wszystko u nich
jest tymczasowe, z konieczności i z filozoficznej zasady. Joseph de
Maistre mówi o jakimś rosyjskim księciu, który spał byle gdzie w
swym pałacu, nie mając w nim by tak rzec, stałego łoża,
bo miał przeczucie, że gości w nim jedynie przejazdem.
Wszyscy ci ludzie
czuli, że wpadli w życie jak po ogień.
Cioran, Zeszyty
tłumaczenie: Ireneusz Kania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.