O tym mądry człowiek rozważa tak: 'Ten dobry nauczyciel utrzymuje tą doktryną i pogląd: 'Nie ma nic danego ... nie istnieją'. Jeżeli słowa tego dobrego nauczyciela są prawdziwe, wtedy tutaj (w tym nauczaniu) wykonałem (mój obowiązek) nie robiąc nic, tutaj przeżyłem (święte życie) nie prowadząc go. Obaj jesteśmy tutaj doskonale równi (w tym nauczaniu), obaj osiągnęliśmy równość, ale nie mówię, że obaj zostaniemy odcięci i anihilowani z rozpadem ciała, że po śmierci nie będziemy istnieć. Ale to zbędne ze strony tego dobrego nauczyciela chodzić nago, golić się, ćwiczyć pozycję kucniętą i wyrywać włosy i brodę, skoro ja, który używam drzewa sandałowego z Benares i który noszę girlandy, pachnidła i używam balsamów i akceptuję złoto i srebro, uzyskam dokładnie taką samą destynację, ten sam przyszły los jak ten dobry nauczyciel. Cóż wiem, i widzę, że powinienem prowadzić święte życie pod wodzą takiego nauczyciela?' I kiedy tak znajduje, że ta droga neguje święte życie, odwraca się od niej i ją opuszcza.
To jest pierwsza droga co neguje prowadzenie świętego życia, która została zadeklarowana przez Zrealizowanego który widzi i wie, spełnionego i całkowicie przebudzonego, gdzie mądry człowiek z pewnością nie będzie prowadził świętego życia lub jeżeli będzie, nie osiągnie prawdziwej drogi, Dhammy która jest korzystna.
M 76
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.