piątek, 9 sierpnia 2024

CBDC – totalitarne narzędzie władzy, które ma zastąpić gotówkę

 Rozmaite media na całym świecie starają się przedstawiać społeczeństwu eliminację gotówki jako rzekomo naturalne zjawisko związane z szybkim rozwojem technologii. W dużej części jest to nieprawda.

Wiele osób nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że stopniowa likwidacja tradycyjnego fizycznego pieniądza jest bardzo dobrze przemyślanym i świetnie zorganizowanym procesem narzucanym nam odgórnie w sposób sztuczny. Odbywa się on jednocześnie na wielu płaszczyznach, np. medialnej, prawnej, czy też bankowej.

Za procesem stopniowej likwidacji gotówki stoją potężne siły i gigantyczny kapitał.

Wśród zwolenników jej eliminacji można m.in. wskazać największe banki na świecie, rządy większości państw, Bank Rozrachunków Międzynarodowych, Unię Europejską, banki centralne, wielkie koncerny wytwarzające karty płatnicze, organizacje międzynarodowe, firmy z branży IT, czy też inne globalne korporacje.

Z kolei za obroną gotówki nie stoi żadna wielka instytucja lub kapitał, lecz tylko świadomi obywatele. Istnieje bowiem pewna część społeczeństwa, która używa banknotów i monet nie tyle ze względu na podeszły wiek, lecz z tego powodu, że specjalnie chce nią płacić. Jest to najbardziej zorientowana część narodu, która z reguły ma większą wiedzę ekonomiczną, realną ocenę rzeczywistości i widzi ryzyko wynikające z eliminacji gotówki.

Co ma zastąpić likwidowaną gotówkę?

Absolutna większość ludzi w Polsce i na świecie nigdy nie słyszała o cyfrowych walutach banków centralnych, zwanych w skrócie CBDC. To bardzo niepokojące, bo to właśnie one mają zastąpić gotówkę.

Warto bowiem wiedzieć, że w listopadzie 2023 roku około 130 państw na całym świecie było na mniej lub bardziej zaawansowanym etapie prac nad wprowadzeniem własnej cyfrowej waluty. Już te dane świadczą o tym, że prace nad wdrożeniem CBDC są obecnie daleko posunięte. Tymczasem temat ten jest skrzętnie pomijany w mass mediach i pojawia się co najwyżej w specjalistycznych portalach finansowych – których większość osób nawet nie czyta.

Chcę wyraźnie podkreślić, że głównym zamierzeniem wspomnianych wyżej instytucji nie jest likwidacja gotówki. Tak naprawdę to tylko pierwszy, choć na pewno kluczowy, krok w kierunku, w którym one podążają.

Natomiast tym priorytetowym celem jest właśnie obligatoryjne wprowadzenie cyfrowych walut banku centralnego na całym świecie.

Czym są cyfrowe waluty banków centralnych?

Czym w ogóle jest CBDC? Skrót ten pochodzi z języka angielskiego od słów: Central Bank Digital Currency, co oznacza: cyfrowa waluta banku centralnego.

Oficjalną definicję tego pojęcia wskazał m.in. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, według którego: CBDC to nowa forma pieniądza, emitowana cyfrowo przez bank centralny po to, aby służyć jako legalny środek płatniczy.

Z definicji tej wynikają jedynie trzy podstawowe cechy CBDC. Pierwsza z nich jest taka, że cyfrowe waluty są emitowane i kontrolowane przez bank centralny danego kraju (np. Narodowy Bank Polski, Bank Japonii itp.). Druga zaś mówi o tym, że CBDC ma zawsze formę cyfrową. Oznacza to, że nie występuje w postaci fizycznej, tak jak gotówka. Z kolei trzecia cecha wskazuje nam, że cyfrowe waluty będą legalnym środkiem płatniczym w państwie.

W rzeczywistości jednak definicja ta niewiele tłumaczy, a przede wszystkim – ukrywa przed nami najważniejsze właściwości cyfrowych walut.

Jakie właściwości CBDC są ukrywane przed społeczeństwem?

Być może niektórzy pomyślą: Co to za różnica, przecież już dziś posługujemy się pieniądzem elektronicznym, który nie ma formy fizycznej, a który posiadamy na kontach bankowych? Przecież już od co najmniej kilku lat uiszczamy przelewem należności za prąd, płacimy kartą za zakupy w sklepie, zaś BLIK-iem przesyłamy pieniądze znajomym.

Myślenie takie jest błędne. Musimy sobie to wyraźnie uświadomić: pieniądz elektroniczny a cyfrowa waluta to są dwie zupełnie różne sprawy. Wynika to z ukrywanych przed społeczeństwem dalszych właściwości CBDC. Są one następujące:

a) programowalność

Przede wszystkim, cyfrowe waluty są programowalne. CBDC może być więc zaprogramowane w sposób dowolnie określony przez rządzących. Da się to uczynić na setki rozmaitych sposobów.

I tak przykładowo, dzięki możliwości zaprogramowania CBDC władza może

wskazać, co można za nie kupić (np. wyłącznie artykuły żywnościowe i środki czystości),
wyłączyć możliwość nabywania za nie określonych kategorii towarów lub usług (np. za CBDC nie można kupić: mięsa, benzyny, biletów lotniczych, alkoholu, papierosów),
wprowadzić limity przy nabywaniu określonych dóbr (np. do 3 sztuk ubrań rocznie, do 7 kg nabiału miesięcznie),
ograniczyć obszar terytorialny możliwości używania CBDC, np. do granic miasta Wrocławia (w końcu po co masz wyjeżdżać ze swojej miejscowości?),
ograniczyć zakres osobowy używania CBDC (np. nie możesz płacić cyfrową walutą tym osobom, które zostały uznane przez władze za niepoprawne politycznie).
Innymi słowy, możliwość zaprogramowania cyfrowych walut przez rządzących oznacza jednocześnie radykalne ograniczenie naszej wolności i swobody w zarządzaniu własnymi środkami pieniężnymi. Nie możemy się na to zgodzić.

b) data ważności

Z możliwością programowania cyfrowych walut przez rządzących wiąże się kolejna, bardzo negatywna cecha CBDC, którą władze aktualnie wolą ukrywać przed społeczeństwem. Chodzi tu oczywiście o możliwość wprowadzenia daty ważności takich cyfrowych środków. Z tego powodu niektórzy nazywają CBDC pieniądzem czasowym.

Polega to na tym, że do wskazanej daty można za pomocą cyfrowych walut w pełni płacić, zaś po tym terminie waluta ta przestaje istnieć lub ulega stopniowej redukcji. Przykładowo, emeryt dostaje 2.000 cyfrowych złotych emerytury od państwa, tyle że musi je wydać w ciągu 30 dni, bo w przeciwnym razie środki te przepadną.

Oznacza to, że CBDC zostanie pozbawione kluczowej funkcji pieniądza, jaką jest tzw. funkcja środka tezauryzacji. Polega ona na tym, że pieniądz powinien przechowywać swoją wartość w czasie (przynajmniej w okresie niskiej inflacji lub jej braku).

Przeciwko wprowadzeniu cyfrowych walut z datą ważności powinniśmy ostro zaprotestować, i to z kilku zasadniczych powodów.

Po pierwsze, jest to okradanie obywateli z ich majątku, który wypracowali swoją ciężką pracą.

Po drugie, cyfrowe waluty ograniczone datą ważności wyłączają możliwość oszczędzania. Tymczasem regularne odkładanie pieniędzy jest bardzo mądrym nawykiem, dzięki któremu stopniowo budujemy swój majątek.

I po trzecie, wprowadzenie cyfrowych walut z datą ważności w sposób sztuczny przymusi ludzi do szybszego wydawania swoich środków, co automatycznie zwiększy inflację.

Co prawda nie każda waluta w formie CBDC musi mieć datę ważności. Jednak władze Chin (które są na zaawansowanym etapie pilotażu cyfrowej waluty) już teraz zapowiadają, że w przypadku e-juana na pewno ją wprowadzą. Ponadto, nawet sama tylko możliwość dodania terminu ważności cyfrowej waluty powinna nas mocno zaniepokoić. Nietrudno wyobrazić sobie, że państwo najpierw wprowadzi datę ważności np. dla świadczeń socjalnych, a następnie rozszerzy ją na inne kategorie obywateli.

c) totalna kontrola wszystkich obywateli

Rządzący zamierzają wprowadzić cyfrowe waluty na świecie z tego powodu, że są one znakomitym narzędziem służącym kontroli całego społeczeństwa.

CBDC to w istocie warunkowalny algorytm komputerowy, który będzie w stanie obserwować każdy nasz ruch w czasie rzeczywistym.

Taka kontrola jest niemożliwa w przypadku gotówki, która jest anonimowa. Jeśli zatem płacisz tradycyjnymi banknotami, to władza nie wie, że np. w dniu 6 sierpnia 2024 roku o godz. 15.39 kupiłaś w sklepie przy ul. Sienkiewicza 7 we Wrocławiu test ciążowy i preparat na wszy. I bardzo dobrze, bo to Twoja prywatna sprawa.

Tymczasem CBDC zostawia ślad w systemie, dzięki któremu władza jest w stanie bezbłędnie ustalić dokładną drogę takiej cyfrowej waluty na każdym etapie jej obiegu w gospodarce.

Innymi słowy, rządzący będą dokładnie wiedzieć, kto, co, kiedy i gdzie kupuje. A takie uprawnienie jest wyraźnie zbyt daleko idące.

Tyle że samo śledzenie każdego naszego ruchu to jeszcze za mało. Najistotniejsze jest bowiem to, że – poprzez dowolne programowanie cyfrowej waluty – CBDC umożliwi władzy sterowanie naszymi zachowaniami, tak jak kieruje się kukiełkami w teatrze lalek. I nie chodzi tu jedynie o samo wpływanie na nasze nawyki zakupowe, lecz o całkowite podporządkowanie władzy naszych zachowań w każdym aspekcie. Mamy też posłusznie poddać się odgórnie narzuconemu nam sposobowi myślenia, np. w kwestiach światopoglądowych, politycznych, społecznych, czy też religijnych.

d) zintegrowanie z innymi cyfrowymi systemami

Transakcje gotówkowe są samodzielne, a zatem niezależne od jakichkolwiek innych systemów.

Tymczasem bardzo poważnym zagrożeniem związanym z CBDC jest możliwość jego automatycznego zintegrowania z różnymi innymi cyfrowymi systemami, często o charakterze ideologicznym i zamordystycznym. Chodzi mi tu np. o występujący już w Chinach system punktów społecznych (Social Credit System), czy też o wprowadzany w Unii Europejskiej system liczenia śladu węglowego.

Powinniśmy bardzo też obawiać się różnych cyfrowych systemów przygotowywanych np. przez resort cyfryzacji, z których (na razie jeszcze) dobrowolnie korzystamy pod pretekstem wygody. Mam tu na myśli np. program mObywatel, Europejską Tożsamość Cyfrową, system e-faktur, cyfrowy dowód osobisty, czy też jakąkolwiek inną aplikację instalowaną na smartfona.

Moim zdaniem, już w niedalekiej przyszłości systemy te staną się obowiązkowe dla każdego obywatela i zostaną automatycznie zintegrowane z CBDC. Przypominam, że nie tak dawno temu rząd w trakcie „najsłynniejszej choroby świata” nakazywał ludziom instalację aplikacji „Kwarantanna domowa”, której rzeczywistym celem była totalna kontrola obywatela.

e) możliwość zintegrowania z naszym ciałem

Jeszcze kilkanaście lat temu pewnie pomyślałbym, iż jest to jakaś futurystyczna wizja rodem z filmu science-fiction. Niestety, obecnie to rzeczywistość.

Technologia implantów płatniczych wszczepianych pod skórę już dzisiaj istnieje i jest stosowana, a zatem teraz wystarczy połączyć ją z CBDC. Przykładowo, w ciągu ostatnich kilku lat tysiące ludzi, m.in. w Szwecji, zgodziło się na wszczepienie sobie mikroczipów pod skórę, aby mieć dostęp do płatności w każdym miejscu bez konieczności noszenia ze sobą portfela i telefonu. Zresztą CBDC można połączyć bezpośrednio z naszym ciałem także za pomocą innych technologii, np. nanotechnologii rozproszonej w naszym organizmie, czy też biometrii.

Warto zauważyć, że w lipcu 2023 roku znany ekonomista – prof. Richard Werner z Uniwersytetu w Oxfordzie ujawnił, że banki centralne planują stworzenie cyfrowych walut także w postaci mikroczipów wszczepianych pod skórę. Jest to technologia, która umożliwi absolutną kontrolę rządu nad obywatelami i ich finansami osobistymi.

Dziś przy płatnościach elektronicznych zazwyczaj używamy karty płatniczej, telefonu, zegarka czy też smartfona. Jednak może okazać się, że to jest tylko faza przejściowa, po której będą nam obowiązkowo np. wszczepiane pod skórę implanty płatnicze.

f) narzędzie do automatycznego karania obywateli

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że władza będzie chciała zastosować CBDC do automatycznego egzekwowania narzucanych nam norm i limitów. Co gorsza, będzie mogła także w czasie rzeczywistym karać ludzi i egzekwować nakładane na nich grzywny, podatki i inne należności.

Przykładowo, jeśli przejdziesz przez ulicę na czerwonym świetle, to automatycznie zostanie ściągnięta z Twojego cyfrowego portfela należność z tytułu mandatu. A jeżeli urząd skarbowy uzna, że powinieneś zapłacić dwa razy wyższy podatek, to po prostu Ci tę kwotę zablokuje na koncie.

Świadomość na temat zagrożeń związanych z CBDC

Cyfrowe waluty banków centralnych to rewolucja, która na naszych oczach zmienia oblicze światowych finansów.

Zrozumienie ich mechanizmów, implikacji i potencjalnych niebezpieczeństw jest kluczowe dla każdego, kto chce świadomie uczestniczyć w kształtowaniu przyszłości gospodarki. Wprowadzenie CBDC niesie ze sobą liczne zagrożenia dla naszej prywatności, niezależności, a przede wszystkim – wolności. W niniejszym artykule przedstawiłem jedynie drobny zarys tej złożonej tematyki.

*                    *                    *

Chcąc lepiej zrozumieć ten fascynujący, a jednocześnie niepokojący fenomen, serdecznie zapraszam Państwa do sięgnięcia po moją nową książkę poświęconą cyfrowym walutom banków centralnych, która ukaże się już wkrótce.

Jest to pierwsza publikacja polskiego autora poświęcona w całości cyfrowym walutom banku centralnego. W sposób kompleksowy i przystępny omawia ona tematykę CBDC.

Na kartach tej książki znajdą Państwo odpowiedzi na pytania, które nurtują dziś wielu ekspertów i obywateli. Czym są cyfrowe waluty banków centralnych? Jakie są ich rodzaje i właściwości? Czym różnią się od kryptowalut? Dlaczego rządy i korporacje dążą do likwidacji gotówki? Jakie zagrożenia niesie ze sobą wprowadzenie CBDC? Książka zawiera szczegółową analizę globalnych trendów związanych z cyfrowymi walutami, w tym przykłady wdrożeń CBDC w różnych krajach oraz opór społeczny i polityczny wobec tych rozwiązań, np. w USA. Szczegółowo opisałem też w niej planowany kształt cyfrowego euro oraz to, co my możemy zrobić, aby nie dopuścić do wprowadzenia u nas cyfrowej waluty.

Książka ta to nie tylko suche fakty i liczby, ale także głęboka refleksja nad konsekwencjami wprowadzenia CBDC dla naszej prywatności, wolności i suwerenności. Pokazałem w niej, dlaczego tak ważne jest, abyśmy zrozumieli mechanizmy działania tych nowych systemów płatniczych i jakie zagrożenia ze sobą one niosą.

Jeśli chcą Państwo zdobyć wiedzę konieczną do świadomego uczestnictwa w dyskusji na temat przyszłości pieniądza i roli, jaką w niej odegrają cyfrowe waluty banków centralnych, gorąco zachęcam do sięgnięcia po moją książkę. To publikacja niezbędna dla wszystkich, którzy interesują się finansami, ekonomią, polityką i przyszłością naszego świata.

Zapraszam do lektury mojej książki, która już wkrótce (tj. za około miesiąc) będzie dostępna na rynku. Szczegóły znajdą Państwo na mojej stronie Podróże ku wolności.

Rafał Ganowski

Podróżnik, pisarz, bloger, podcaster, obrońca gotówki, a z zawodu prawnik. Autor m.in. pierwszej polskiej książki o obronie gotówki pt. „Gotówka to wolność” (gotowkatowolnosc.pl).

Twórca blogów: „Podróże ku wolności” (podrozekuwolnosci.pl) oraz „Krótki poradnik prawnika” (krotkiporadnikprawnika.pl). Odwiedził prawie 50 państw na 4 kontynentach. Podróżuje w poszukiwaniu trzech wartości, tj. wolności, dobrego prawa oraz prorynkowej gospodarki i chętnie dzieli się swoimi obserwacjami na ich temat w innych krajach.

https://instytutsprawobywatelskich.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.