niedziela, 30 kwietnia 2023

Czy Heidegger cierpiał na paranoję entymologiczną?


Cioran:

W książce Foucaulta mowa jest o "antopologicznej skończoności" Wyobrażam sobie, jak tego rodzaju formułki mogą działać na młodych. Oczywiście brzmi to uczeniej niż "niż nędza człowieka", "człowieka jako skazane zwierzę ", czy "znikomość trwania" ludzkich dziejów.

Że wszystkich szalbierstw najgorsze jest językowe, bo najtrudniej dostrzegalne dla ogłupionych ludzi naszej epoki. Trzeba powiedzieć, że drogę otwarł Heidegger i że jeśli jakiś filozof chce doświadczyć ostracyzmu, na własnej skórze przeżyć wymienianą wyżej "skończoność", to wystarczy mu odrzucić żargon i użyć potocznego, sensownego języka. Automatyczne wytworzy się wokół niego pustka. (Zeszyty 1957 -1972)

Poniżej przykład dziwnego połączenia rzeczywistej mądrości z tym co ktoś określił paranoia enymologica, w wydaniu Heideggera.

Jeśli więc Nietzsche pojmuje nihilizm jako prawidłowość w dziejach dewaluacji dotychczasowych wartości najwyższych, a dewaluację ową interpretuje w sensie przewartościowania wszy­stkich wartości, to nihilizm, zgodnie z wykładnią Nietzschego, polega na panowaniu i rozkładzie wartości, a dzięki temu — na możliwości zakładania wartości w ogóle. Ta zaś ugruntowana jest w woli mocy. I dlatego Nietzscheańskie pojęcie nihilizmu i słowo „Bóg umarł” da się dopiero pomyśleć z istoty woli mocy. Ostatni krok w wyjaśnianiu tego zdania robimy przeto wówczas, kiedy objaśniamy, co Nietzsche myśli przy ukutym przez siebie wyraże­ niu „wola mocy” [Wille zur Macht).

To miano uchodzi za tak oczywiste, iż wielu nie pojmuje, jak można specjalnie troszczyć się o objaśnienie połączenia obu tych słów. Albowiem to, czym jest wola, każdy może w każdej chwili doświadczyć u siebie samego. Chcenie jest dążeniem do czegoś.

Co oznacza moc, zna dzisiaj każdy z codziennego doświadczenia jako sprawowanie władzy i stosowanie przemocy. Wola mocy [Wille „zur” Macht] jest wedle tego jednoznacznie dążeniem „do” osiągnięcia mocy.

Wyrażenie „wola mocy” zakłada wedle tego mniemania dwa różne stany faktyczne, pozostające nawzajem do siebie w dodat­ kowym stosunku: z jednej strony chcenie, z drugiej — moc. Jeżeli zapytamy w końcu — nie po to tylko, aby owe stany opisać, lecz aby je zarazem uczynić zrozumiałymi — o podstawę woli mocy, to okaże się wówczas, że jako dążenie do tego, co nie jest jeszcze w jej posiadaniu, w oczywisty sposób wpływa ona z uczucia braku.

Dążenie, sprawowanie władzy, uczucie braku to sposoby przed­ stawiania i stany (dyspozycje psychiczne), które ujmujemy w po­ znaniu psychologicznym. Dlatego objaśnienie istoty woli mocy należy do zakresu psychologii.

To, co zostało teraz powiedziane na temat woli mocy i jej poznawalności, jest wprawdzie przekonujące, ale pod każdym względem rozmija się z tym, co Nietzsche myśli przy słowie „wola mocy” oraz jak to myśli. Wyrażenie „wola mocy” wskazuje na podstawowe słowo ostatecznej filozofii Nietzschego. I dlatego może być ona określona jako metafizyk;) woli mocy. Tego, czym jest wola mocy w sensie Nietzschego, nigdy nie zrozumiemy na podstawie jakiegokolwiek popularnego wyobrażenia o chceniu i mocy, lecz jedynie na drodze namysłu nad myśleniem metafizycznym, tzn. zarazem — nad całokształtem dziejów zachodniej metafizyki.

Poniższe objaśnienie istoty woli mocy myśli z perspektywy owych zależności. I choć trzyma się ono własnych komentarzy Nietzschego, to jednak musi ująć je wyraźniej aniżeli sam Nie­tzsche mógł je bezpośrednio wypowiedzieć. Lecz wyraźniejsze staje się dla nas zawsze jedynie to, co wpierw stało się dla nas bardziej znaczące. Znaczące jest to, co zbliża się do nas w swej istocie. Jest ono tutaj — wszędzie — zawsze myślane z istoty metafizyki, a nie z jednej tylko spośród wielu jej faz.

W drugiej części „Tako rzecze Zaratustra”, która ukazała się w roku 1883 (zaledwie rok po ukazaniu się „Wiedzy radosnej”), po raz pierwszy Nietzsche wymienia „wolę mocy” w kontekście, z którego musi ona być rozumiana: „Gdziern żywe istoty znalazł, tameni też znajdował wolę mocy; i nawet w woli służebnych znajdowałem wolę panowania”.

Chcenie [Wollen] jest chceniem-bycia-panem. Tak rozumiana wola [Wille] zawarta jest nawet w woli służącego. Atoli nie w tej mierze, w jakiej sługa mógłby dążyć do wydostania się z roli pachołka, ażeby samemu stać się panem. Raczej pachołek jako pachołek, służący jako służący zawsze chce mieć kogoś pod sobą, komu w czasie swej służby wyda rozkaz i kim mógłby się posłużyć.

Tak więc jako pachołek jest on jeszcze panem. Nawet bycie pachołkiem jest chceniem-bycia-panem.Wola nie jest żadnym pragnieniem ani czystym dążeniem do czegoś; chcenie jest w sobie rozkazywaniem (por. „Tako rzecze Zaratustra”, część 1 i II; oraz W.z.M., n. 668 z 1888 r.). Rozkazywanie posiada swóją istotę w tym, że rozkazujący pan świadomie rozporządza możliwościami działania przetargowego.

To, co w rozkazie nakazane, jest spełnieniem owego rozpo­rządzenia. W trakcie rozkazywania rozkazujący (a nie dopiero wykonawca jego rozkazu) jest posłuszny owemu rozporządzaniu i możności rozporządzania, a przeto i sobie samemu. W ten sposób rozkazujący przewyższa siebie samego, kiedy ryzykuje jeszcze sobą samym. Rozkazywanie — które należy wyraźnie odróżnić od czystego komenderowania innymi — jest samoprzezwyciężenicm, o wiele trudniejszym od bycia posłusznym. Wola to skupienie się w tym, co zadane. Specjalny rozkaz potrzebny jest jedynie temu, kto nie może być posłuszny samemu sobie. Tego, czego wola chce [der Wille will], nic osiąga ona dopiero jako czegoś, czego jeszcze nie posiada. Wola chce tego, co już ma. Albowiem wola chce swojej woli. Jej wolą jest to, co chciane. Wola chce samej siebie. Wola przerasta samą siebie. W ten sposób chce ona jako wola poza sobą, musi więc zarazem skryć się za sobą i pod sobą. Dlatego może Nietzsche powiedzieć (W.z.M. n. 675 z 1887/88 r.): „Chcenie w ogóle to tyle co chcenie-stawania-się- silniejszym, chcenie-wzrastania...” Silniejszy znaczy tutaj: „więcej mocy” i tylko mocy. Istota mocy leży bowiem w panowaniu nad osiąganym każdorazowo stopniem mocy. Moc jest mocą tylko wtedy i jedynie dopóty, dopóki pozostaje potęgowaniem mocy i nakazuje sobie: „więcej mocy”. Już samo wstrzymanie potęgowa­nia mocy, już samo zatrzymanie się na dowolnym stopniu mocy jest początkiem spadku mocy. Do istoty mocy należy przemożenie [Übermächtigung] jej samej. Należy ono do mocy samej i wypływa z niej samej w tej mierze, w jakiej jest ona rozkazem i jako rozkaz upoważnia |ermächtigt| samą siebie każdorazowo do przemożenia stopnia mocy. Tak więc wprawdzie moc jest ciągle w drodze do samej siebie, ale nigdy jako neutralnie istniejąca [vorhanden] gdzieś wola dla siebie, która w sensie jakiegoś dążenia usiłuje przywłaszczyć sobie jakąś moc. Moc upoważnia siebie do przemo­ żenia każdorazowego stopnia mocy nie ze względu na najbliższy stopień, lecz jedynie dlatego, aby zawładnąć sobą w bezwarunkowości swej istoty. Chcenie — wedle tego istotowego określenia — jest dążeniem w tak znikomym stopniu, że raczej wszelkie dążenie jest tylko pewną kopią bądź pierwszą kopią chcenia.

Słowo moc w wyrażeniu „wola mocy” nazywa jedynie istotę sposobu, w jaki wola chce samej siebie, o ile jest ona roz­ kazywaniem. Jako rozkazywanie wola zestawia się z sobą samą, tzn. z tym, co przez nią chciane. Owo samoskupianie się jest mocowaniem się mocy [Machten der Macht|. Nie ma woli dla siebie, tak jak nie ma mocy dla siebie. Wola i moc nie sprzęgają się przeto ze sobą dopiero w woli mocy, lecz wola jako wola woli jest wolą mocy w sensie upoważnienia do mocy. Moc natomiast ma swoją istotę w tym, że jako wola zanurzona w woli pozostaje w stosunku do niej. Wola mocy jest istotą mocy. Ukazuje ona bezwarunkową istotę woli, która jako czysta wola chce siebie samej.

Wola mocy nie może zatem być przeciwstawiana woli czegoś innego, na przykład „woli nicości”; albowiem nawet ta wola jest jeszcze wolą woli, tak że Nietzsche może powiedzieć („Z genealo­gii moralności”, rozprawa 3, n. 1 z 1887 r.): „raczej chce ona (wola) jeszcze chcieć nicości, niż nie chcieć.”

„Chcieć nicości” to nie znaczy bynajmniej — chcieć czystej nieobecności wszystkiego, co rzeczywiste, lecz znaczy właśnie — chcieć tego, co rzeczywiste, wszelako zawsze i wszędzie jako czegoś nic nie znaczącego [ein Nichtiges|, a dopiero dzięki temu — chcieć unicestwienia. W takim chceniu moc wciąż jeszcze zapewnia sobie możliwość rozkazywania i możność-bycia-panem.

Z książki

Drogi lasu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.