Dziwić może fakt, że zajmowaliśmy się problemem poznania, nie poruszając kwestii ciała i zmysłów, czy też, że nie odnieśliśmy się do niej ani razu. Nie jest naszym zamiarem tworzenie nieporozumień dotyczących ciała ani ignorowanie jego roli. Najistotniejsze jest przede wszystkim, zarówno w ontologii, jak i w innych dziedzinach, zachowanie nienaruszalnego porządku w dyskursie. W przypadku ciała, jakakolwiek mogłaby być jego funkcja, ujawnia się ono najpierw jako to, co jest poznawanie. Nie możemy więc odnieść do niego poznania, ani zajmować się nim, zanim nie zdefiniujemy samego poznania, nie możemy też w żaden sposób wywieść z niego poznania w jego fundamentalnej strukturze.
Sartre
Byt i nicość
s. 283
s. 283
Świadomość jest podstawową egzystencjalną determinacją, nie ma doświadczenia bez udziału świadomości. Oznacza to, że zewnętrzny świat, tak ochoczo badany przez naukowców, jest tylko pewną mentalną konstrukcją, opartą na ignorowaniu roli świadomości w doświadczeniu. Świadomość zależy od dualizmu w imieniu-i-materii, gdzie mamy ciało jako organ percepcyjny świadomości, zaopatrzone w inne organy, takie jak oko, ucho, język, nos; samo ciało jest narządem dotyku. Przez te organy, świadomość poznaje to co wchodzi w zasięg tych organów, obiekty widzialne, dźwięki, smaki, zapachy, i obiekty dotyku.
Zatem, to co zwykliśmy nazywać światem, jest tylko pewnym przejawem w świadomości. Sutty mówią o tym, że choć nie można dojść na koniec świata podróżując, nie można też zakończyć cierpienia, bez tak zwanego końca świata. Kiedy w procesie doświadczenia występuje subiektywna identyfikacja z ciałem i traktowanie go tak: "to moje, tym jestem, to moje ja", otaczające ciało fizyczne rzeczy stają się światem, w którym żyjemy. Można by rzec, że błąd identyfikacji z ciałem, jest błędem śmiertelnym, gdyż cóż nas może czekać w czasie i przestrzeni, w którym ciało jest rozciągnięte?
Jeżeli jednak przyjmiemy postawę oderwanego obserwatora i zaczniemy traktować ciało tylko jako jeszcze jeden z obiektów świadomości, podlegający obserwacji, idea zewnętrznego świata upada. Oczywiście ciało dalej jest w relacji z zewnętrznymi rzeczami, ale wraz z dezidentyfikacją "świat" jest raczej "w nas" niż my w świecie, czymkolwiek, "my", jako obserwator, czy jako świadomość, jesteśmy.
Tu możemy dostrzec piękno Nauki Buddy, o ile nieśmiertelność jest obiektem zainteresowania wielu świadomych istot, i często mówi się o tym co nie-zrodzone, Budda nie odchodząc od natury doświadczenia, a przeciwnie, dokładnie je analizując, jasno wskazuje, że nasza śmiertelność jest tylko wynikiem ignorancji, błędnej interpretacji doświadczenia. Oczywiście poczucie nie-bycia rozciagnietym w czasie i przestrzeni jest czymś bardzo odległym od doświadczenia zwykłego człowieka, ale o ile jest on inteligentny i posiada wiarę, może udanie przekształcić swe doświadczenie i całkowicie uwolnić się od cierpienia. Wiara jest czynnikiem bardzo istotnym, ale w Nauce Buddy nie jest ona bynajmniej ślepa, jest chęcią i gotowością przetestowania lini działania zalecanej przez Buddę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.