Baader zwraca również uwagę na demoralizujące skutki
systemu „fiat money”. Kiedy człowiek żyje zanurzony we wszechobecnym
żywiole „łatwego pieniądza” – takiego jak dowolnie multiplikowalny
pieniądz papierowy – wtedy zanika u niego moralna samodyscyplina i rwą
się nici wiążące go z rzeczywistością. Zaczynają nim rządzić złudzenia
natury psychologicznej, materialnej, finansowej, ideologicznej,
politycznej, wojskowej, quasi-religijnej. Staje się bezczelny,
roszczeniowy, wiecznie rozdrażniony, cwaniakowaty, chciwy, zawistny,
kłótliwy, rozrzutny; pogrąża się w apatii albo bezcelowej, gorączkowej
aktywności. Kiedy różnica pomiędzy prawdziwym pieniądzem (opartym na
kruszcu) a fałszywym (papierowym) zaczyna się zacierać, tak jak dzieje
się to w inflacyjnym systemie „fiat money”, wówczas tracimy
najważniejszy miernik i kryterium oceny pracy, gospodarowania,
kwalifikacji, umiejętności, wszelkich form działalności ekonomicznej.
Ludzie żyjący w takim systemie łatwo dają się przekonać do najbardziej
absurdalnych tez np., że „oszczędzanie to głupota”, a „zaciąganie
kredytu to rzecz opłacalna”. W ślad za inflacją pieniądza podąża
inflacja aksjologiczna, to znaczy w sferze wartości zaczyna panować
coraz większa dowolność, zamazują się coraz bardziej granice pomiędzy
tym, co słuszne a co nie, co wartościowe a co liche; ludzie wyrzucają za
burtę dotychczas obowiązujące tabu, przestają przestrzegać norm, zasad i
reguł zachowania. Ważne staje się wyłącznie „tu i teraz”, a przyszłość
niech sobie idzie do diabła, bo zawsze ktoś – najlepiej państwo –
przeniesie nas przez głęboką wodę. Ciężka praca, także praca dla
rodziny, dla dzieci i wnuków uważana jest za coś głupiego i śmiesznego,
zaś robienie długów i wyjadanie z państwowego koryta – za przejaw sprytu
i życiowej zaradności. Oszczędzanie i przezorne myślenie o przyszłości
powoli stają się przywarami, zaś konsumpcja, rozrywka i nieustanna pogoń
za przyjemnościami – cnotami. Ludzie ulegają infantylizacji i popadają w
stan permanentnej niedojrzałości. Życie zamienia się w grę wideo,
napędzaną przez „easy money” i pieniądze z kart kredytowych.
Tomasz Gabiś →
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.