Czarnym charakterem jest u Flaiga etnolog Claude Lévi-Strauss, który „równość kultur” podniósł do rangi zasady, czy wręcz dogmatu, blokując możliwość jakiejkolwiek ich hierarchizacji i oceny z punktu widzenia uniwersalnych wartości. Flaig oskarża Lévi-Straussa o to, że – traktując pluriversum kultur jako wartość samą w sobie – zamknął się w „antyuniwersalistycznym więzieniu”. Logiczną konsekwencją jego myśli jest uznanie ksenofobii – nienawiści do tego, co obce – za konieczną i usprawiedliwioną postawę, i to nie tylko wobec Europejczyków, ale pomiędzy wszelkimi kulturami w ogóle. Jeśli domyśleć do końca jego argumentację, to nieuchronnie dojdzie się do wniosku, iż tylko poprzez wrogość i deprecjację „Innego” może dana kultura się obronić, a utajony „kulturowy rasizm” obecny jest w każdej kulturze i aktualizuje się, kiedy tylko poczuje się ona zagrożona.
Tomasz Gabiś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.