W USA działa podobno jakiś tajemniczy, groźny ruch o nazwie QAnon rozsiewający fałszywe informacje, że państwem rządzi zdemoralizowana psychopatyczna klika. Postanowiłem bliżej zapoznać się z tym zjawiskiem i tak natrafiłem na reklamę książki Willa Sommera Uwierz w Plan. Skąd się wziął QAnon i jak namieszał w Ameryce, opublikowanej niedawno przez Wydawnictwo Czarne. Wstrzymałem się jednak z zakupem po tym, jak dowiedziałem się, że autorem jest dziennikarz „Washington Post”, co pozwalało z góry przewidzieć konwencjonalność jego analizy. Sięgnąłem zatem do ustaleń poczynionych przez poważnych badaczy rzeczywistych spisków, powiedziałbym nawet, ekspertów, gdyby nie to, że tytuł „ekspert” coraz częściej nabiera pejoratywnego zabarwienia. Wskazują oni na uderzające podobieństwo QAnon do bolszewickiej Operacji Trust przeprowadzonej przez sowieckie tajne służby w latach 1921–1926 ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Trust) . QAnon to według nich doskonała mistyfikacja, operacja psychologiczna, cyfrowa wersja Operacji Trust, której celem jest przekonanie konserwatywnego ludu amerykańskiego, aby „zaufał planowi”, oczywiście fikcyjnemu, i biernie czekał, aż, na razie pozostające w cieniu, ukryte siły położą kres rządom waszyngtońskiej kliki. W Operacji QAnon chodzi o zneutralizowanie niezadowolenia i oporu społecznego poprzez promowanie politycznej bierności („siedź przed komputerem i działaj!”), wzbudzenie fałszywych nadziei, rozpowszechnianie coraz bardziej absurdalnych i fantastycznych pogłosek, zacieranie granic pomiędzy prawdą a fikcją. Wszystko po to, by gniew niezadowolonych z systemu kierować w ślepą uliczkę, na przykład popychając ich do, kompletnie pozbawionych politycznego sensu i kontrolowanych przez system akcji, takich jak najście na Kapitol, sprowokowane i zorganizowane po to, by zidentyfikować i wyłapać najbardziej aktywne „elementy antydemokratyczne”, czyli tych, którzy „ruszyli tyłek” sprzed komputera – 1230 osób zostało oskarżonych o przestępstwa federalne około 750 osób zostało skazanych. Wszyscy uczestnicy tego fake event znajdują się już w odpowiednich bazach danych. Operacja QAnon zakończyła się pełnym sukcesem.
**
Takie nastały czasy, że aktorzy i piosenkarze dzielą się z nami swoimi przemyśleniami na tematy polityczne i społeczne często czyniąc to z wielką pewnością siebie. Głos zabrali też dwaj znani przedstawiciele brytyjskiej sceny muzycznej, legendarny wokalista Deep Purple Ian Gillan oraz równie legendarny wokalista punkowej grupy Sex Pistols John Lydon, występujący niegdyś jako Johnny Rotten.
Gillan wyraził swój sceptycyzm wobec Unii Europejskiej: „Głosowałem za Brexitem, bo miałem po dziurki w nosie tego przerostu regulacji, coraz to nowych duszących przepisów z Brukseli. I tylko z tego powodu chciałbym, żeby ta forma UE się rozleciała. Opowiadałem się zdecydowanie za Wspólnym Rynkiem, za europejską organizacją handlową”.
John Lydon, którego God Save the Queen pamiętają najstarsi z nas (obecnie, zdaniem żartownisiów, w Wielkiej Brytanii powinno się śpiewać God save the Queer), wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że każdego, kto krytykuje masową imigrację, piętnuje się jako rasistę. Hipermoralna polityka symboliczna elity , oderwana od rzeczywistości arogancka i wyniosła, niszczy wartości klasy robotniczej, oparte na empatii, miłości i szacunku, na tym, że ludzie się nawzajem nie okradają, lecz sobie pomagają, jeśli jest taka potrzeba. Świat, ocenił dawny lider Sex Pistols, o wiele za daleko przesunął się na lewo. Jeśli chodzi króla Karola III, dawny punkowiec nadal jest krytyczny wobec monarchii; według niego obecny monarcha nie jest najmądrzejszym człowiekiem na naszej planecie, rozpaczliwie stara się przypodobać „wokistom“ i może narobić wielkiego bałaganu, jeśli będzie się mieszał do światowej polityki. Lydon przekonuje , że Sex Pistols chcieli skłaniać do samodzielnego myślenia, do wyrabiania sobie własnego zdania, szukania faktów i podejrzliwego weryfikowania dominujących opinii, głoszonych przez rządy i orędowników różnych spraw.
I to przesłanie pozostaje ciągle aktualne. Punk has a future!
***
Badania przeprowadzone przez Instytut Gallupa w latach 90. XX wieku wykazały, że 16% Niemców, 18% Amerykanów i 19% Brytyjczyków uważa, iż Słońce krąży wokół Ziemi, ponadto pewien niewielki procent nie wie, czy Ziemia krąży wokół Słońca czy na odwrót – Słońce wokół Ziemi. W następnych dziesięcioleciach wyniki badań utrzymywały się w pewnym stałym przedziale . Można spokojnie przyjąć, że około 20% mieszkańców Ameryki Północnej i Europy jest przekonanych, że Słońce krąży wokół Ziemi. I bardzo mnie to cieszy, doprawdy nie przypuszczałem, że geocentryzm trzyma się tak mocno, że tylu ludzi nadal wierzy w to, co widzi na własne oczy. Pozostali też wierzą, w to, co widzą na własne oczy, ale w telewizji.
**
Wędrując po Szpargalii natrafiłem na memuary Józefa Dowobora-Muśnickiego Moje wspomnienia (Warszawa 1935). Poniżej garść refleksji generała, których lektura każe z melancholią pytać, gdzie się podziali tacy generałowie.
Amnestia podważa autorytet sądu.
Miłosierdzie nie powinno iść w parze z głupotą.
Zaraz po Cuszimie wybuchają w Rosji burdy, które przez gloryfikatorów wszelkich zamieszek nazwano „rewolucją 1905 roku”.
Na mocy swojego długoletniego doświadczenia przekonałem się, że wszelka agitacja wywrotowa znajduje najodpowiedniejszy grunt wśród tchórzów i aferzystów, choć cele ich są różne.
Ten pan [Kiereński] doszedłszy do władzy i ogłosiwszy hasła: precz z caratem, pokój narodom, równość dla wszystkich natychmiast zamianował siebie Naczelnym Wodzem, zamieszkał w cesarskim pałacu, jeździł w otoczeniu eskorty, żył w komforcie, ale nic nie zrobił dla polepszenia doli żołnierza gnijącego w okopach.
„Rabuj zrabowane, oprócz tego zrabowanego przez mnie”.
Sawinkow, który został ministrem wojny, na wojskowości znał się na tyle, że w Sewastopolu rzucił bombę na gubernatora. Siedział za to na katordze, co widocznie wystarczało do stania się strategikiem czy administratorem.
Takie są demokratyczne wymogi: poszczególny człowiek nie powinien być mądrzejszy od zespołu miernot.
Nie każdy demokrata jest chamem, ale każdy cham jest demokratą.
W konspirację bawić się nie chciałem, bo tej metodzie nie hołduję, gdyż jest zazwyczaj przeżarta zdradą, przekupstwem i korupcją .
Agitacja przedwyborcza niczem się bodaj nie różniła się od tego co widziałem w Rosji: jakieś indywidua nieczyste, półuczesane, siały na wiecach demagogię, podniecały nienawiść i zazdrość w ciemnych ogłupiałych tłumach.
Ten czcigodny chłopek [Witos] przekonał się, że odpowiedniejszym dla niego zajęciem jest siać rzepę niż kierować państwem.
Chcąc przewlec lub zaprzepaścić jakąś sprawę należy polecić ją zespołowi ludzi.
Szpicle są nieodłączną częścią każdej socjalistycznej konspiracji.
Socjaliści nie krępują się żadnemi zasadami etyki.
Najwięcej adeptów posiadł socjalizm wśród nieuków i leni.
Stanowili go [Rząd Tymczasowy] ludzie, życie których przeszło na krytyce dawnego reżimu; nie potrafili przeto oni ustalić nic konkretnego, ani wprowadzić swych idei w życie; umieli tylko gadać.
Pierwodruk: „Arcana” nr 178 (4/2024)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.