wtorek, 21 stycznia 2020

Hitler i Heidegger - konwersacja

Oto jak według Pana Tomasza Gabisia mogłaby wyglądać rozmowa pomiędzy Hitlerem i Heideggerem:

Znajomy zachęcał mnie do przeczytania Rozmów niedokończonych z ks. prof. Tadeuszem Guzem z lat 2006–2007 (Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2012). Kartkując pożyczoną od niego książkę natrafiłem na następujące zdanie: „Było też swego czasu tak, że Hitler się zastanawiał, czy na ministra propagandy powołać Goebbelsa czy Martina Heideggera i ostatecznie zdecydował się na wybór Goebbelsa” (str.294). Skąd ks. profesorowi uchodzącemu za znawcę filozofii niemieckiej przyszła do głowy myśl tak niedorzeczna, że po zdobyciu władzy, obsadzając najważniejsze stanowiska w rządzie kanclerz Adolf Hitler mógł zastanawiać się, kto bardziej będzie się nadawał na stanowisko ministra propagandy: zasłużony stary towarzysz partyjny , niezwykle sprawny agitator i doświadczony organizator walki polityczno-propagandowej czy oderwany od życia, apolityczny filozof, nie mający przed 1933 rokiem żadnych związków z ruchem narodowosocjalistycznym? Wątpliwe, czy Hitler w ogóle kiedykolwiek słyszał o Heideggerze. Przypomnijmy tu też, że w 1933 roku ostro atakowali filozofa intelektualiści związani z narodowym socjalizmem np. wybitny psycholog Erich Jaensch nazwał go „niebezpiecznym schizofrenikiem”, „niemieckim talmudystą”, który otacza „banały pozorem istotności”, zaś jego pisma określił jako „świadectwa psychopatologii”. Narodowosocjalistyczny teoretyk pedagogiki Eugen Krieck zarzucił Heideggerowi, że „nie potrafi pisać po niemiecku, ponieważ nie potrafi myśleć po niemiecku”, swoja sławę zawdzięcza „żydowskiej propagandzie” a jego filozofia to przejaw nihilizmu w rodzaju tego jaki „propagują żydowscy literaci”, który prowadzi do wewnętrznego rozkładu narodu niemieckiego. Oskarżył go też o to, że pragnie z powrotem „przyprowadzić naród niemiecki pod opiekuńcze skrzydła Kościoła”. Wykrywano u niego „myślenie scholastyczne”, co było wówczas bardzo poważnym zarzutem. Do ministra oświaty Rusta trafiały anonimy w rodzaju: „w partii z różnych stron słychać ostrzeżenia przed osobą profesora Heideggera” . Gdyby jednak Hitler zechciał mimo wszystko odbyć z Heideggerem rozmowę kwalifikacyjną, to mogłaby ona wyglądać tak oto:

Hitler: Sehr geehrter Herr Professor Heidegger, w jaki sposób, będąc ministrem propagandy, zamierza Pan zapoznawać naród z Prawdą głoszoną przez partię i rząd?

Heidegger: Mein Führer, pytanie o istotę prawdy wyłania się z pytania o prawdę istoty. Pytanie o istotę prawdy rozumie zrazu istotę jako co-tość , czyli quidditas lub rzecz-ość , czyli realitas, prawdę zaś jako znamię poznania. Pytanie o prawdę istoty rozumie istotę czasownikowo jako istoczenie i – pozostając jeszcze wewnątrz przedstawiania właściwego metafizyce – myśli w tym słowie bycie jako panującą różnicę bycia i bytu. Prawda oznacza tu czyniące prześwit skrywanie jako podstawowy rys bycia. Pytanie o istotę prawdy znajduje swą odpowiedź w zdaniu: Istota prawdy to prawda istoty, istoczenia.

Hitler: Wunderbar, Herr Professor, ale czy mógłby Pan bliżej wyjaśnić tę kwestię?

Heidegger: Oczywiście, mein Führer, otóż prawda istoty, prawda istoczenia, czyniące prześwit skrywanie jest istotą, to znaczy pozwala istoczyć się zgodności między poznaniem i bytem. Odpowiedź na pytanie o istotę prawdy to wieść o zwrocie wewnątrz dziejów bycia . Ponieważ do bycia należy czyniące prześwit skrywanie, pierwotnie zjawia się ono w świetle skrywającego wycofania.

Hitler: Czy to znaczy, że prawda ta jest prawdą o bycie?

Heidegger: Jawohl, mein Führer, metafizyka – to dzieje tej prawdy. Orzeka ona, czym jest byt, gdy ujmuje pojęciowo bytość bytu. Pod bytością bytu, metafizyka myśli bycie, jednakże o prawdzie bycia nie jest przy takim sposobie myślenia zdolna myśleć. Wszędzie metafizyka porusza się w obszarze prawdy bycia, która pozostaje dla niej nieznanym i niezgłębionym podłożem. Jeśli jednak przyjąć, że nie tylko byt wywodzi się z bycia, lecz że również i na sposób bardziej jeszcze pierwotny bycie samo spoczywa w swojej prawdzie, zaś prawda bycia istoczy się jako bycie prawdy, wówczas trzeba koniecznie pytać, czym jest metafizyka u swego podłoża. Pytając tak, musi się myśleć metafizycznie, ale zarazem musi się też myśleć z podłoża metafizyki, to znaczy już nie metafizycznie. Takie pytanie jest w istotnym sensie dwuznaczne.

Hitler: Czyż jednak każde adekwatne do przedmiotu pytanie nie jest już pomostem ku odpowiedzi?

Heidegger: Znakomicie Pan to uchwycił mein Führer, tak, istotne odpowiedzi są zawsze jedynie ostatnim krokiem w pytaniach. Ten wszakże jest niewykonalny bez długiego szeregu kroków pierwszych i następnych. Ta usilność w pytaniu nadaje nośność istotnej odpowiedzi. Istotna odpowiedź jest zaledwie zaczątkiem pewnej odpowiedzialności. W niej pytanie powróci, bliższe źródeł. Dlatego pytań rzetelnych odpowiedź znaleziona nie unieważnia.

Hitler: To by oznaczało, że stale musimy pytać o bycie, nicht wahr?

Heidegger: To, co po prostu inne wobec wszelkiego bytu, jest nie-bytem. Lecz to Nic istoczy się jako bycie. Zbyt pochopnie sprzeniewierzamy się myśleniu, jeśli tak tanio oceniamy Nic jako po prostu nic nie znaczące, i przyrównujmy do czegoś nieistotnego. Zamiast ulegać takiemu nadmiernemu pośpiechowi i próżnej przenikliwości i odrzucać wieloznaczną zagadkowość Nic, trzeba się nam uzbroić w swoiście jedyną gotowość doświadczenia w Nic przestronności tego, co wszelkiemu bytowi poręcza bycie. To jest bycie samo.

Hitler: Jednakże bez bycia, którego otchłanną, lecz nie rozwiniętą jeszcze istotę podaje nam Nic w trwodze istotnej, wszelki byt tkwiłby w niebyciu.

Heidegger: Tak, lecz i ono również, jako opuszczenie przez bycie także nie jest nic nie znaczącym Niczym, skoro tylko przynależy do prawdy bycia, że nie istoczy się ono nigdy bez bytu i że nigdy też nie ma bytu bez bycia.

Hitler: Teraz wszystko doskonale zrozumiałem. Nie wiem tylko, czy kiedy zaprezentuje Pan swoje myśli na łamach „Völkischer Beobachter”, towarzysze partyjni, nie mówiąc o zwykłych Volksgenossen, to zrozumieją. Zastanowię się nad Pańską kandydaturą, drogi Profesorze Heidegger i dam Panu znać.

Heidegger: Heil Hitler!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.