niedziela, 22 czerwca 2025

Dom chińskiego mędrca - Tomkowski i inni o jego książkach


Książkę kupiłem* za pięć złotych na allegro, elegancko wydana, w twardej oprawie,w stanie jak nowa, bez żadnych pieczątek bibliotecznych.

https://www.polskacanada.com/jan-tomkowski-moj-pamietnik-literacki-19/

*To oczywiście był bardzo udany zakup, na wszelki wypadek, gdyby ktoś podejrzewał mnie o posiadanie takiego kapitału jak pięć złotych - jak mi się wydaje moja sytuacja finansowa jest lepsza od przeciętnego człowieka Zachodu, ale tylko pod tym względem, że nie jestem obciążony żadnym długiem - inaczej jestem skazany na żebranie o książki (Budda zakazał mnichom akceptowania i używania pieniędzy). Zatem mój udział polegał na podaniu linku do książki.

W każdym razie, książkę polecam, nawet jeżeli trzeba by zapłacić obecnie więcej niż 5zł😀
**
Heimito Von Doderer - zachęta do lektury

Jan Tomkowski →
https://www.polskacanada.com/jan-tomkowski-zaglowce-literatury-drewniany-trojmasztowiec-wiedenski/

**

Wyprawa do pamięci literatury

Ten sposób pisania – między ścisłym stylem naukowym a swobodą eseisty (skłaniający się raczej w stronę tego drugiego) – jest godny naśladowania, ponieważ doskonale nadaje się do przekazywania wiedzy i pisania o literaturze. Autor znajduje w nim medium dla swoich własnych sprzecznych dążeń do naukowej precyzji oraz do arbitralności i pasji.

Szkice Tomkowskiego są cennymi drogowskazami lekturowymi. Grzeniewski czy Łoś byli jako eseiści i pisarze wybitnymi opiekunami pamięci kultury (zajmowali się nie tylko literaturą, lecz również historią, filozofią, a także dokumentowaniem miasta, regionu lub działalnością przekładową). Podobnie Tomkowski – jako naukowiec widzi swoją misję w badaniu dzieł coraz bardziej osuwających się w przeszłość, które można docenić tylko w dłuższej perspektywie, nieraz kilkadziesiąt lat po śmierci pisarza. Choć adresuje swoje teksty do wymagającego czytelnika, nie przytłacza nadmiarem przypisów czy zawiłą metodologią, pozostawiając szkice otwartymi na kontynuacje.

Tomkowski przyznaje, że niektóre nurty intelektualne żywe jeszcze w XX wieku, jak pozytywizm polski, są w dzisiejszych warunkach niemal niezrozumiałe. Nie zmienia to faktu, że Szkice o literaturze polskiej pokazują wartość pisania o wybitnej literaturze, choćby nawet zapomnianej. Takie pisanie dostarcza mnóstwa pomysłów i zachęt, przyczyniając się do zachowania pamięci kultury. Ja pod wpływem lektury wrócę do twórczości Buczkowskiego, a sięgnę także po Kisielewskiego i Grzeniewskiego, którzy zapewne zaprowadzą mnie gdzieś jeszcze dalej.

J. Tomkowski, Szkice o literaturze XX wieku, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 2020.

Źródło tekstu: Przemysław Batorski, Wyprawa do pamięci literatury, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2021, nr 108

**
Niekonieczność, ironia, rozpacz… Opowiadania Jana Tomkowskiego
(...)

Może dlatego tak ważną rolę w życiu bohaterów pełnią wyobraźnia oraz sny, którymi kompensują sobie niedostatki świata, a niektóre opowiadania to po prostu zapis sennych majaków. Oniryczne jest opowiadanie tytułowe, a liść Kartezjusza, czyli płaska krzywa geometryczna, staje się figurą melancholii i niemożności dotarcia do prawdy o swoim przeznaczeniu. Opowiadania będące zapisem snów są jednocześnie pytaniem o pamięć. O to, czym jest i jak funkcjonuje w trakcie trwania naszego życia (Przywidzenia).

A może to tylko ironia? Może autor chce nas przekonać, że wszystko, co pisze jest nieprawdą, że tylko zabawia się z czytelnikiem, bo kiedy opowiada o seryjnym mordercy zaczajonym na swe ofiary w kinie, zdajemy sobie sprawę, że jest to raczej zemsta narratora na malujących sobie paznokcie i trajkocących bez żenady przedstawicielkach współczesnych barbarzyńców, niepotrafiących uszanować sacrum świątyni X Muzy (Ostatni seans). Ironia jest obecna w prozie Złoto, w której kara wymierzona kilku osiłkom za szyderstwo ze starszych osób jest adekwatna do ich ograniczonych możliwości pojmowania.

Gorzki śmiech? Przecież to nie wszystko. Jest jeszcze u Tomkowskiego rozpacz, świetnie opisana choćby w opowiadaniu Mandarynka i prehistoryczny gad, a figura stworzenia, które wykluło się z jaja w pewnym laboratorium, nikomu niepotrzebnego, ale samowystarczalnego, żyjącego chyba tylko po to, by wszyscy dali mu wreszcie święty spokój, jest jeszcze zwielokrotniona w prozie Pensjonat gadów kopalnych w opisie przerażającej samotności dogorywającej ofiary niezrozumiałych eksperymentów. Losy Gregora Samsy znalazły w Janie Tomkowskim uważnego i współodczuwającego czytelnika, bo te opowiadania są niewątpliwie z ducha Przemiany, są twórczą kontynuacją zapisanego tam koszmaru.

A skoro pojawia się rozpacz, ta sama, o której Jan Tomkowski napisał kiedyś książkę Ciemne skrzydła Ikara oraz wywołujący u co wrażliwszych czytelników drżenie szkic zatytułowany Wyspa umarłych, musi też pojawić się szatan, którego rozpacz jest dziełem. To także jeden z bohaterów tej prozy. U Tomkowskiego diabeł uobecnia się na przykład jako narrator opowiadania Ćwiczenia z cieniem: 

Najtrudniej chyba się mnie pozbyć, więc mają słuszność ci, co porównują mnie do cienia. Nie wiadomo skąd się wziąłem ani jaka jest moja misja. Dlaczego jestem tak cierpliwy, może nie mam dokąd pójść i dlatego wciąż dotrzymuję ludziom towarzystwa?

Ta nieokreślona do końca misja staje się już bardzo konkretna w opowiadaniu Odwiedziny trakującym o życiu pisarza Antona Weberna: „Jak mógł dojść do okna i wspiąć się na parapet? – zastanawiał się nazajutrz lekarz dyżurny”. Opisem drogi do piekła (tego konkretnego, z Belzebubem i Asmodeuszem) jest natomiast opowiadanie Po tamtej stronie. Podejrzewać należy, że diabeł, lub też dyabeł, jak ze staropolska nazywa go autor w prozie Dyabeł w komputerze, może być też sprawcą niekonieczności, w której pogrążeni są bohaterowie Jana Tomkowskiego. Może sęk w tym, że oni wszyscy nie mają udanego życia i chcieliby je zmienić, przynajmniej od pewnego określonego miejsca zacząć żyć inaczej, zupełnie na nowo, jak bohater otwierającego książkę opowiadania Decyzja? To na pewno szatańska pokusa, za spełnienie której trzeba zapłacić najwyższą cenę.

J. Tomkowski, Liść Kartezjusza. 69 opowiadań, Bel-druk, Tarnów 2020.

Źródło tekstu: Wojciech Chmielewski, Niekonieczność, ironia, rozpacz… Opowiadania Jana Tomkowskiego, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2021, nr 97

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.