Kiedy profesjonaliści nagłaśniają jeden absurd po drugim, widzimy, że jakkolwiek dziwnym mogłoby się to wydawać, to tylko wzmacnia ich własną pozycję jako autorytetów. Ta obserwacja jest jak objawienie. ...
(The Underground, Jon Rappoport)
Z punktu widzenia zarządzających wiadomościami telewizyjnymi kontrolowanie umysłów widzów opiera się na tym, co grzecznie nazywa się „dysonansem poznawczym”: Gdy prezenter recytuje wiadomość, widz widzi wyraźną logiczną lukę, tak dużą, że przyjechałby przez nią samochód ciężarowy. Ta historia nie ma sensu, a mimo to jest przedstawiana jako oczywisty fakt. Zaufana kotwica [anchor] najwyraźniej nie ma z tym problemu.
Co ma zrobić widz? Mierzy się ze sprzecznością, dysonansem. Na przykład tegoroczna szczepionka przeciw grypie. Rząd USA przyznał, że szczepionka jest przeciwko wirusowi grypy, który nie występuje w populacji. Dlatego nawet według konwencjonalnych standardów szczepionka jest bezużyteczna. Ale ... co uderza, to że CDC twierdzi, że ludzie i tak powinni przyjąć tą szczepionkę.
Prezenter przekazuje wszystkie te informacje i nigdy poważnie nie kwestionuje sytuacji, nigdy nie podważa kompetencji rządu z powodu zalecenia takiej szczepionki. Przeciętny widz odczuwa wstrząs, pojawia się uczucie dyskomfortu, dezorientacji. Rekomendacja bezużytecznej szczepionki jest idiotyzmem (strona pierwsza), ale zaufany prezenter ją akceptuje i podaje jakby chodziło o rekomendację przebywania na świeżym powietrzu. (strona druga).
Dysonans.
To co powinniśmy zrozumieć: czołowi szefowie wiadomości i czołowi agenci propagandy spodziewają się dysonansu poznawczego. W rzeczy samej, chcą do niego doprowadzić. Używają tej metody systematycznie.
Dlaczego?
Ponieważ wprawia widza w dezorientację. I w tym stanie psychicznym, próbując rozwiązać sprzeczność, zwykle widz decyduje się… poddać. Poddaj się. Uwierz prezenterowi. To łatwiejsza ścieżka.
Widz może nawet zwątpić we własną percepcję. „Nie widzę żadnego powodu zawalenia się Budynku 7, ale wiadomości nie poruszają tego tematu, więc… na pewno coś ze mną jest nie w porządku.
Oto siła podawanych wiadomości. Przedstawia się absurdy, przechodząc nad tym, jakby nic się nie wydarzyło.
Dla widza jest to odpowiednik: „Nie widzisz tej sterty rozbitych samochodów na autostradzie i tego dymu? NIE? No cóż, to muszę być ja. Chyba się myliłem. Nie ma tam żadnej sterty zniszczonych pojazdów.”
Wprowadzenie sprzeczności, dysonansu i absurdu udającego zwyczajną rzeczywistość jest zamierzoną cechą charakterystyczną dla prania mózgu.
W wieczornych wiadomościach prezenter donosi, że dług rządu USA wzrósł o kolejne trzy biliony dolarów. Następnie przechodzi do oświadczenia rzecznika Rezerwy Federalnej: nowy poziom zadłużenia nie stanowi problemu; w rzeczywistości jest to rozsądna polityka pieniężna; wzmacniająca gospodarkę.
Widz uwikłany w ten absurd próbuje go zrozumieć, po czym poddaje się i następuje bierna akceptacja. To pranie mózgu.
Płynnie przechodząc od tej historii, prezenter przekazuje informację z CDC: wskaźnik szczepień musi osiągnąć 90% populacji, aby chronić ludzi przed niebezpiecznymi wirusami. Widz myśli: „No cóż, moja córka jest już zaszczepiona, więc jeśli wejdzie w kontakt z nieszczepionym dzieckiem, dlaczego miałby to być dla niej problem? Dlaczego 90% populacji musi zostać zaszczepione, aby zapewnić jej bezpieczeństwo? Jest już zaszczepiona.”
Widz przez chwilę zmaga się z tym absurdem, po czym poddaje się i akceptuje to, co mówią CDC i prezenter. Więcej bierności. Dalsze pranie mózgu.
Prezenter przechodzi od razu do następnej historii: „W Stanach Zjednoczonych panuje jedna z najzimniejszych zim w historii, co zdaniem naukowców z Organizacji Narodów Zjednoczonych stanowi kolejny dowód na skutki globalnego ocieplenia”.
Widz kręci głową, próbuje uporać się z tym dysonansem, poddaje się i akceptuje to, co słyszy. Rezultatem jest jeszcze głębsza bierność. Głębsze pranie mózgu.
I tak dalej, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku, w wiadomościach.
Sprzeczność, absurd, dysonans; akceptacja, poddanie się, bierność.
Tę samą ogólną formułę stosuje się w przesłuchaniach i formalnej kontroli umysłu. To prowadzi do dezorientacji podmiotu.
Większość zdezorientowanych ludzi wybiera rozwiązanie po najniższej lini oporu: poddać się; zaakceptować autorytet osoby sprawującej władzę.
Jeśli chodzi o wiadomości, ta osoba jest kotwicą, narratorem, prezenterem rzeczywistości. Zasiewa ziemię nasionami dysonansu. W ten sposób zyskuje uległość widza. Jeśli prezenter wiadomości doświadczy chwil niepokoju sumienia i zwątpienia, może sobie wmówić, że wykonuje pracę dziennikarza: przedstawia informacje uzyskane z wiarygodnych źródeł. Jeśli te źródła podają sprzeczności i absurdy, trudno. „Nie ma nic lepszego”.
System edukacji zasadniczo wspiera pranie mózgu odbywające się przy pomocy mediów. Większość nauczycieli ani nigdy sama się nie uczy logiki ani też jej nie naucza. Wynik? Ich uczniowie nigdy nie zdobywają umiejętności ani odwagi, aby odrzucić wiadomości i związane z nimi dysonanse.
Jeżeli nawet ci uczniowie wynoszą coś z 12–16 lat szkolnej nauki, to w końcu zostaje poświęcone na ołtarzu rzeczywistości opartej na konsensusie – prezentowanej im każdego wieczoru na ekranie TV.
W obliczu absurdów, które nigdy się nie zgadzają i nie mają sensu, widzowie poddają swoje umysły.
Jeśli nabierzesz wystarczającego dystansu do wiadomości i będziesz je oglądać co wieczór,* rozróżnisz je i dostrzeżesz każdy dysonans, zdasz sobie sprawę, że wiadomości są całkowicie surrealistyczne. Jednak przedstawia się to jako zupełna normalność. To ich karta atutowa – zdolność do prezentowania się się jako ostateczna normalność.
To jest ich największe osiągnięcie: przejście do porządku dziennego ponad najgłębszymi sprzecznościami serwowanymi swym ofiarom.
* Poza tym co mały Grzgacz nazywał dociekliwością naukową, trudno sobie wyobrazić dobry powód na taką stratę czasu, będącą zresztą w sprzeczności z podstawowymi zasadami higieny mentalnej. Studium naukowe o rynsztunku może i mieć jakąś wartość poznawczą, ale ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.