Kiedyś w przeszłości,
mnisi, pewien bóg z towarzystwa Tavatimsy przebywał w Gaju Nanda,
zaopatrzony i wyposażony w pięć strun boskich zmysłowych
przyjemności, z towarzyszącą mu grupą boskich nimf. Przy tej
okazji wypowiedział on te wersy:
Nie znają błogości
Ci co nie widzieli
Nandany
Bytowiska przebywających
w chwale bogów
Należących do
towarzystwa Trzydziestu.
Kiedy to zostało
powiedziane, mnisi, pewien bóg odpowiedział wersami temu bogowi:
Czy nie znasz głupcze
Tej maksymy arahatów?
Nietrwałe są wszystkie
determinacje;
Pojawiać się i znikać
leży w ich naturze.
Po powstaniu, zanikają,
Ich uspokojenie jest
błogością.
SN 1:10
Determinacje
– sankhara – to fundamentalne pojęcie we współzależnym
powstawaniu. Być rzeczą powstałą współzależnie i być rzeczą
determinowaną, to synonimy – sankhata = paticcasamupanna. Z
ignorancją jako warunek, determinacje, oznacza zatem: z ignorancją
jako warunek, współzależne powstawanie. Wstrzymanie wszystkich
determinacji wiedzie do wstrzymania współzależnego powstawania.
Powiedzmy coś o ignorancji, jak działa ona w praktyce. W takim
przypadku, ze względów edukacyjnych najlepiej posłużyć się
przykładami prosto z życia. Bhikkhu Bodhi w swej krytyce pism
Nanaviry Thery stwierdza, że trzy rodzaje determinacji, na które
powołuje się ten mnich: kayasankhara, vacisankhara, i
cittasankhara nie występują nigdy w kontekście współzależnego
powstawania a tylko w kontekście osiągnięcia wstrzymania percepcji i uczucia. Tu mamy do czynienia z dwoma rodzajami ignorancji.
Pierwsza ignorancja jaka manifestuje się w wypowiedzi Bhikkhu Bodhi,
jest zwykłą niewiedzą. Bhikkhu Bodhi wydaje się nie rozumieć, że
wstrzymanie współzależnego powstawania a osiągnięcie wstrzymania
percepcji i uczucia są ze sobą witalnie powiązanie, bo przecież
właśnie o to chodzi w praktyce by wstrzymać współzależne
powstawanie, a jednym ze sposobów na to jest osiągnięcie
wstrzymania percepcji i uczucia. W osiągnięciu tym wszystkie
determinacje determinujące świadomość puthujjana znikają i mnich
po wyjściu z tego osiągnięcia jest co najmniej nie-powracajacym,
problem odwiecznej samsary został rozwiązany. Ale ignorancja nie
jest tylko prostą niewiedzą. Gdyby ignorancja była tylko prostą
niewiedzą wyzwolenie się z samsary nie byłoby takie trudne. Avijja
jest jednak także niechęcią poznania prawdy i pojawia się jako
chroniąca fałszywą wiedzę. Jeżeli tego nie wiemy, możemy być
zdziwieni, pamiętając to co powiedział w krytyce pism Nanaviry
Bhikkhu Bodhi. Otóż w komentarzu do Sutty M 9 pisze on właśnie o
tych trzech determinacjach: „W kontekście doktryny współzależnego
powstawania formacje (sankhara) są korzystnymi i niekorzystnymi
intencjami, lub, w skrócie kammą. Cielesna formacja jest
intencją wyrażona przez ciało, werbalna formacja jest intencja
wyrażoną mową, i mentalna formacja jest intencją która pozostaje
wewnętrzna bez dojścia do cielesnej czy werbalnej ekspresji”. I
tak widzimy, że Bhikkhu Bodhi raz twierdzi, że te determinacje
nigdy się nie pojawiają w kontekście w/p a raz neguje, to co mówił
uprzednio i kiedy musi przyznać, że jednak się pojawiają, to
wtedy znaczą one kammę, a nie to co Sutty mówią, że
znaczą. Oczywiste jest, że Bhikkhu Bodhi nie oszukuje czytelników
z premedytacją. U ofiary współzależnego powstawania, nieobeznanej
z medytacją wglądu takie zapominanie o niewygodnych danych odbywa
się praktycznie automatycznie, co pozwala prezentować świadomości
posiadane poglądy jako spójne i bez wewnętrznej sprzeczności*.
Nie jest kłamcą ten co oszukuje samego siebie. Problemem
samo-zwodzenia się przez posiadanie poglądów Budda zajmuje się w
kontekście współzależnego powstawania, gdy omawia ditthupadana,
utrzymywanie poglądów. Człowiek nie jest istotą racjonalną i nie
wycofuje się tak łatwo z błędnych poglądów, gdy tylko pojawią
się nowe dane, które ewidentnie je podważają. Dzieje się to
dlatego, iż poglądy stają się „zawłaszczone”, są niejako
częścią składową osobowości - to moje poglądy - i ich podważanie nie jest
odczytywane jako chęć pomocy w poznaniu prawdy ale jako bezpośredni
atak na osobowość. Tu można stosować różne techniki obronne,
prowadzące do lekceważenia niewygodnych danych, jedną z nich jest
na przykład podważanie wiarygodności źródła z którego
pochodzą. W ostateczności umysł stosuje zapominanie, co ma miejsce
w przypadku Bhikkhu Bodhi**.
Jaka z
tego płynie dla nas nauka? Otóż skoro zrozumienie współzależnego
powstawania jest czymś więcej niż sprawą życia i śmierci - jest
sprawą nieśmiertelności - i znając naturalną tendencję do
zawłaszczania poglądów, dopóki nie mamy bezpośredniego wglądu
we w/p bardzo korzystne jest nie zamykanie dialektyki i nie
utrzymywanie sprecyzowanego poglądu na w/p, a przynajmniej
pamiętanie, że bez bezpośredniego doświadczenia tak naprawdę nie
widzi się współzależnego powstawania. Inną lekcją jaką daje
nam Bhikkhu Bodhi jest pogłębienie wiary w Sutty. Musimy sobie
przede wszystkim zdać sprawę, że jesteśmy puthujjaną bez
właściwego poglądu z błędnymi ideami na temat Dhammy. By zmienić
ta sytuację, musimy ustanowić właściwy dogmat, jaki
zapewniają nam Sutty i trzymać się zasady: „ja się mylę, Sutty
mają rację". I skoro Sutty jasno i precyzyjnie określają znaczenie
trzech determinacji kayasankhara, vacisankhara, i cittasankhara
jako odpowiednio: wdech i
wydech, myślenie i rozważanie, percepcję i uczucie, to takie jest
ich znaczenie. Nie pasuje to do naszych poglądów? To najlepszy
znak, że coś z naszymi poglądami jest nie tak i że najwyższy
czas by się z nich wycofać. Niestety, trzeba powiedzieć, że mało
wśród ludzi jest poszukiwaczy prawdy, większość woli żyć w
ignorancji chroniąc swe własne błędne poglądy. Jak powiada
Snerg, żadne słowa nie przekonają do prawdy tego kto jej nie
poszukuje. Mądre słowa, choć stawiają wysiłek pisania o
ignorancji we współzależnym powstawaniu w dość dwuznacznym
świetle. Bo któż w dzisiejszych czasach poszukuje prawdy.
Jednakże, jak powiada mistrz Eckhart, prawda jest rzeczą tak
szlachetną, że gdyby było możliwe, że Bóg oddaliłby się od
Prawdy, to on odwróciłby się od Boga i trwał przy prawdzie. W
naszej terminologii nibbana a prawda to jedno i ten kto chce ją
poznać musi być gotów do rezygnacji z wielu rzeczy, które jako
puthujjana uznał za prawdę. Warto pamiętać, że poznanie w
Dhammie jest związane przede wszystkim z uwalnianiem się od
przywiązań, ( patrz M 37) i osobiste poglądy są tym do czego
puthujjna przywiązuje się bardzo mocno, tak mocno, że Budda uznał
za konieczne rozpoznanie tego przywiązania jako osobnego rodzaju
upadana.
*Ciekawa obserwacja psychologiczna Le Bona, pośrednio związana z
naszym tematem: "Trudno zresztą sądzić, że wykazanie słuszności
jakiejś idei wystarczy, by oddziaływała ona odpowiednio na umysły,
choćby wykształcone. Możemy się o tym przekonać, gdy zwrócimy
uwagę na fakt, iż najoczywistsze dowody wywierają mały wpływ na
większość ludzi. Chociaż nie jeden nie odmówi im słuszności,
to jednak pod działaniem nieświadomych czynników swej duszy szybko
powróci do poprzednich zapatrywań. Gdybyśmy go zobaczyli w kilka
dni później, wysunie na nowo swe stare argumenty i tak samo nawet
będzie je wypowiadał. Znajduje się bowiem pod wpływem swych
wcześniejszych idei, które przekształciły się już w uczucia i
kierują jego słowami i czynami". (Psychologia tłumu)
**Ogólnie
rzecz biorąc, ludzie stawiają znacznie wyższe wymagania
informacjom zaprzeczającym ich ulubionym hipotezom, niż kiedy
rozważają wiarygodność danych potwierdzających te hipotezy.
Kiedy nie daje się już uchylić od informacji sprzecznej z naszą
hipotezą ani podważyć jej wiarygodności, pozostaje jeszcze jeden
sposób: po prostu o niej zapomnieć. Ogólnie rzecz biorąc, los
informacji sprzecznych z utrzymywanymi hipotezami, przypomina więc
los dzieł literackich, tak jak go widział Stanisław Lem: Pierwsza
zasada - nikt niczego nie czyta; druga zasada - jeżeli czyta, to nie
rozumie; zasada trzecia - jeżeli nawet rozumie, to i tak zapomina.
(Złudzenia które pozwalają żyć s.96)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.