Twoje pytanie o poprawność
przesłania dobrych życzeń („Czyż życzenia nie są pragnieniem,
a zatem powinno się ich unikać?") może być odpowiedziane, chociaż
nie w jednym słowie. Jest pragnienie i pragnienie, i jest również
pragnienie by zakończyć pragnienie. Jest pragnienie angażujące
potwierdzanie siebie (miłość, nienawiść) i pragnienie które
tego nie robi (arahata pragnienie by jeść kiedy jest głodny, na
przykład), i pierwsze może być alba samo-utrwalające się
(niepowstrzymana namiętność) albo samo-destrukcyjne (powstrzymana
namiętność). Samo-destrukcyjne pragnienie jest złe na tyle o ile
jest namiętne, a zatem dobre na tyle, że przetłumaczone na
działanie, doprowadza się do końca. (Przez „przetłumaczone na
działanie” mam na myśli, że pragnienie wstrzemięźliwości nie
pozostaje abstrakcyjnie w ewidencji tylko kiedy nie ulega się
namiętności, ale jest konkretnie operacyjne kiedy jest aktualna ku
temu okazja, kiedy jest się aktualnie rozgniewanym. Rozpoczynając,
oczywiście, nie jest łatwo je połączyć razem, ale z praktyką
pragnienie wstrzemięźliwości powstaje w tym samym czasie jak
namiętność, i ta kombinacja jest samo-destrukcyjna. Sutty mówią
jasno, że pragnienie jest do wyeliminowania za pomocą pragnienia
[A. IV,159: ii, 145-46]; i ty sam jesteś całkiem świadomy, że nic
nie może być zrobione w tym świecie, ani dobrego ani złego, bez
namiętności – i osiągnięcie beznamiętności nie jest
wyjątkiem. Ale namiętność musi być inteligentnie ukierunkowana.)
Skoro arahat jest zdolny do pragnienia dobra dla innych, dobre
życzenia są ewidentnie esencjonalnie niepołączone z
samo-potwierdzaniem, są więc całkiem comme il faut.
Nanavira Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.